Maria Basza
tekst i zdjęcia
27 kwietnia w kościele parafialnym w Skolem, przed odnowionym obrazem Matki Boskiej Różańcowej odbyło się spotkanie, poświęcone poezji Maryli Wolskiej oraz jej córki Beaty Obertyńskiej. Uroczystość zorganizowali: ks. dziekan Jan Nikiel ze Stryja, dr Stanisław Słychan z Leżajska oraz dr Andrzej Otko ze Lwowa.
Ks. Jan Nikiel – proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Stryju, pełni posługę duszpasterską również w Skolem. Dla uczestników obecnej uroczystości ks. Jan odprawił Mszę św. i wygłosił kazanie. Przypomniał, że przed II wojną światową w archidiecezji lwowskiej oraz diecezji łuckiej było czynnych około półtora tysiąca kościołów i kaplic. Po wojnie, do lat osiemdziesiątych, pozostało tylko 13 kościołów. „Siłą Kościoła jest sam Chrystus” – zaznaczył ks. Nikiel. „Chrystus jest we wspólnocie. Chrystus jest tam, gdzie jest dwóch albo trzech, zjednoczonych w Jego imię. Jest niemożliwe, aby ten Kościół zniszczyć. Siłą Kościoła jest wzajemna miłość i obecność Chrystusa we wspólnocie” – dodał kaznodzieja.
Przed II wojną światową Skole było najdalej wysuniętą na południowy zachód parafią archidiecezji lwowskiej. Po wojnie kościół popadł w ruinę. Na początku lat 90. odbudowę świątyni rozpoczął ks. Jan Nikiel, który ją obecnie kontynuuje.
Dr Andrzej Otko ze Lwowa opowiedział „Kurierowi Galicyjskiemu”, jak to rozpoczęły się jego działania, związane z odnowieniem obrazu Matki Boskiej Różańcowej w Skolem. Pan Andrzej ze swą córką często przyjeżdżał do znajomych w Skolem na wypoczynek. W każdą niedzielę przychodzili na Mszę św.: „Było to w pierwszych dniach lipca 2007 roku. Widzę – wisi ten obraz brudny, zniszczony. Myślę, jakby można go odnowić?” Pan Otko zawiózł obraz do znajomego konserwatora we Lwowie. Wspólnie z panią Janiną Zamojską ze Lwowa, która jest powszechnie znana z zaangażowania we wszystkie sprawy, związane z Kościołem, szukali sponsorów. Z funduszy, zebranych od prywatnych darczyńców, kupiono także ramy do odnowionego obrazu.
Dr Stanisław Słychan, który zorganizował przyjazd grupy z Leżajska, urodził się w miejscowości Niżniów, koło Stanisławowa. W dzieciństwie mieszkał koło Czortkowa, w 1944 r. wyjechał do Polski. „Z tego okresu pamiętam piołun i łopiany ogromne…” – powiedział. „Jak można było już jeździć na te tereny – to człowieka ciągnęło… Najbliżej był Lwów. Moja żona urodziła się we Lwowie. Jak miała cztery lata, wyjechała z rodzicami na wakacje do Polski i już nie wrócili. Oboje pragnęliśmy przyjechać w te strony”. Stanisław Słychan przywozi rodakom żywność, ubrania, pomaga, czym tylko może.
Po Mszy św. ks. Jan Nikel przedstawił zarys historyczny Skolego oraz dzieje tutejszej parafii. Prezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie Emilia Chmielowa wręczyła dyplom uznania ks. Janowi Nikelowi oraz dr. Stanisławowi Słychanowi. Następnie zespól artystyczny z Leżajska wykonał kompozycję słowno-muzyczną, poświęconą Maryli Wolskiej oraz jej córce Beacie Obertyńskiej.
Maryla Wolska
Od dziewiątego roku życia do pierwszej wojny światowej wszystkie letnie, a czasem i jesienne miesiące spędzała zawsze w tym najmilszym jej zakątku świata, który był dla niej tym, czym dla ptaka powietrze, a dla ryby woda. Naprawdę i do dna szczęśliwa była dopiero tam, owiewana tamtym powietrzem, kołysana tamtymi wichrami, wsłuchana w głos tamtej zielonej, rodzonej rzeki, której szum pragnęła słyszeć przy konaniu...
Beata Obertyńska „O maminej Storożce"
Maryla Wolska (1873-1930) – poetka, malarka, której życiorys wpleciony jest grubą nicią w tkaninę kultury polskiej. Od najmłodszych lat wychowywała się w kręgu sztuki. Dom rodzinny przepełniony był duchem patriotyzmu, wiarą w siłę piękna i dobra. Jej matka – Wanda Młodnicka, z domu Monné. Wszechstronnie uzdolniona, przez lata przechowywała w sercu wspomnienie o Arturze Grottgerze, którego poznała i pokochała na kilka lat przed jego śmiercią. Patriotyczne rysunki wspaniałego polskiego artysty były z pietyzmem przechowywane w rodzinie Młodnickich. Jako dziewięcioletnia dziewczynka, Maryla poznała i na całe życie ukochała okolice Skolego. Aby pomóc jej przezwyciężyć chorobę płuc, Młodniccy wybudowali tutaj nad wysokim brzegiem rzeki Oporu niewielki drewniany dom, nazwany Storożką. Po latach okazało się, że cudowna tutejsza przyroda przyniosła ulgę i szczęście nie tylko w tym zakresie. Po wyjściu za mąż Maryli (1894) za wybitnego inżyniera i przemysłowca galicyjskiego Wacława Wolskiego kult sztuki i życie literackie rozwijały się zarówno w ich własnym domu we Lwowie (nabytym w 1900 r.) i nazwanym „Zaświecie", jak i na Storożce pod Skolem, gdzie Wolska z rodziną spędzała lato. W otoczeniu Wolskiej spotykały się najwybitniejsze osobistości ówczesnego świata artystycznego, m.in. Jan Matejko, Henryk Rodakowski, Władysław Bełza, Jan Pawlikowski, Kornel Ujejski, Leopold Staff, Józef Ekielski, Ludwik Solski i wielu innych.
Najwybitniejszym osiągnięciem poetyckim Maryli Wolskiej jest zbiór wierszy „Dzbanek malin" (1929). Wcześniejsze tomy poetyckie to - „Symfonia jesienna", „Światło słońca". Wolska jest także autorką nowel, opowiadań, prozy poetyckiej oraz dramatu „Swanta". Utwory Wolskiej odznaczają się marzycielskim podejściem do rzeczywistości, wielkim szacunkiem dla wartości patriotycznych i etycznych, niezwykłą wrażliwością na piękno otaczającego świata.
Maryla Wolska zmarła w 1930 roku na atak serca, spoczywa na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie.
Nie wiem…
Nie wiem jaki tam będzie świat wtóry,
Jakie grzesznych radości ominą;
Moje niebo musi pachnąć świerczyną,
W mojem niebie będą lasy i góry –
I rzeka tam szumieć powinna,
Ta jedna jedyna, ona,
Jak żadna inna Zielona...
Czas
Pogoda! Niebo bez chmurki! A na niem,
Przybladły krążek mokrego dukata,
Zaranny księżyc wisi nad Horbaniem.
Zaraz za drzwiami pachnie chłód poddasza,
Schnie kąpielowa bielizna na sznurze,
Śpi strych - i stara kotka popielata
I świerszcz i kuna o śliskiej figurze,
Jędza, co dobre koszatki wypłasza
Z tego tam kąta, gdzie zawsze najciemniej...
Sam tylko rzeki słychać szum przez gonty.
„Która?" - „Czas! Śpij-no! Ledwie pół do piątej!'"
I czuję wszystko... Za oknem daleko,
Las i miasteczko, strzępek mgły na Demni,
I tej pogody niebieskość radosną,
Barwy na górach przydymione mleko –
I że po deszczu nowe grzyby rosną
I że na żółtej sofce mej się mieszczę
I w tartaku na piątą nie trąbili jeszcze...
Beata Obertyńska (1898-1980) – jedna z pięciorga dzieci Maryli z Młodnickich Wolskiej i Wacława Wolskiego, urodzona w Storożce pod Skolem. Po matce odziedziczyła talent pisarski i zamiłowanie do sztuki. Z wykształcenia aktorka – ukończyła Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej. Nie bez znaczenia dla rozwijającego się talentu, było jej gruntowne wychowanie – patriotyczne i głęboko zakorzenione w tradycji chrześcijańskiej.
W 1918 roku Beata wyszła za mąż za ziemianina Józefa Obertyńskiego, wnosząc mu w posagu Storożkę. Przedwojenna poezja Obertyńskiej była zdominowana przez utwory refleksyjne, często religijne, pełne zadumy nad pięknem natury i wielkością Stwórcy. Wczesne zbiory poetyckie to: „Pszczoły w słoneczniku" (1927), „Głóg przydrożny" (1932), „Klonowe motyle" (1932). Z wierszy tych przebija ogrom wyobraźni, a źródłem natchnienia bardzo często są uroki przyrody w okolicach Skolego i reminiscencje dzieciństwa, związane z pobytami w Storożce.
Wydarzenia września 1939 roku przerwały szczęśliwe życie rodzinne i zahamowały potencjał twórczy. Obertyńska została aresztowana i wywieziona w głąb Rosji sowieckiej. Jesienią 1941 roku trafiła do formującej się w ZSRR Armii Polskiej gen. Andersa, gdzie wstąpiła do Pomocniczej Służby Kobiet. Szlakiem bojowym Armii Polskiej przez Persję, Irak, Palestynę, Egipt przywędrowała do Wielkiej Brytanii. Pozostała w Anglii do końca życia, myślami tylko wracając do rodzinnej arkadii. Kontynuowała pracę literacką. W Jerozolimie ukazał się tom „Otawa" (1945), w Anglii wydała cztery zbiory poezji, z których najważniejszym jest „Miód i piołun" (1972). Lata londyńskie, pełne tęsknoty za utraconą ojczyzną, zaowocowały także prozą wspomnieniową. W tekstach tych Obertyńska pisała o czasach swej młodości i przeżyciach wojennych. Jej książka „W domu niewoli" stanowi jedną z pierwszych relacji o sowieckich łagrach w literaturze polskiej.
Beata Obertyńska zmarła w Londynie 21 maja 1980 roku. Pośmiertnie wydano „Grudki kadzidła" (Londyn, 1987) – zbiór jej najbardziej osobistych religijnych wierszy, swego rodzaju otwartych rozmów duszy ze Stwórcą i przemyśleń najtrudniejszych problemów wiary.
Klonowe motyle
Słów tyle... tyle...
Nie. To nie wiersze.
To klonowe motyle...
Z wiatrem lecąca chmura skrzydlata.
strzępki zielone żywego świata
czyjemuś sercu nawiane na dno,
gdzie albo przyjmą się,
albo przepadną...
Skole
Skole (ukr. Сколе) – miasto na Ukrainie, w obwodzie lwowskim. 6,4 tys. mieszkańców (szacunek na 2006 r.). W mieście znajduje się muzeum odzieżowe oraz zakład budowlany. Nadanie praw miejskich w roku 1397. Do 17 września 1939 r. – województwo lwowskie w II Rzeczypospolitej, do roku 1772 – województwo ruskie, ziemia lwowska, do roku 1918 – powiat stryjski w prowincji Galicja.
W XIII wieku prowadził tędy szlak handlowy z Halicza na Węgry, a do roku 1697 – szlak handlowy z Węgier do Stryja. Miasto odwiedzała wówczas węgierska szlachta Wesseleni, Nemezari, Teleki. Miasto należało do dóbr Sieniawskich. W roku 1703 z Brzeżan przez Skole ruszyła ofensywa wojsk Rakoczego oraz żołnierzy wojewody krakowskiego Marcina Kątskiego przeciw buntownikom w komitecie munkackim.
Stacja i linia kolejowa w Skolem została wybudowana pod koniec XIX wieku (linia Lwów-Stryj-Mukaczewo-Czop). W roku 1880 w Skolem było 2047 mieszkańców (w tym Polacy, Rusini i Niemcy) – 300 domów. Na terenie powiatu sądowego znajdowały się także kolonie niemieckie Annaberg, Felizienthal i Karlsdorf. 30 marca 1888 roku miasto uległo prawie całkowitemu spaleniu na skutek zaprószenia ognia, zniszczeniu uległo 100 domów. W roku 1913 miasto liczyło 8700 mieszkańców w tym 3200 Żydów, 2600 Polaków, 2500 Rusinów oraz 400 Niemców i Czechów. W okresie austro-węgierskim przebiegała tędy droga do granicy węgierskiej.
W okresie międzywojennym miasto było siedzibą zniesionego powiatu skolskiego (przyłączonego do powiatu stryjskiego województwa stanisławowskiego). Do 17 września 1939 roku stanowiło garnizon macierzysty Batalionu KOP „Skole". Od września 1939-1941 znalazło się pod okupacją sowiecką, a później od 1941-1944 pod okupacją niemiecką. W latach 1945-1991 Skole znajdowało się w Ukraińskiej SRR.