20
Granice światów
14 28 lutego 2009 * Kurier Galicyjski
GDZIE PŁYNIE WODA CZYSTA...
Część II
Krzysztof tak¿e jest wyczu-
lony na Ducha Œwiêtego, jak
prawie ka¿dy utalentowany
przez Boga artysta. Jak sam
EUGENIUSZ TUZOW
mówi³ o sobie - nawróci³ siê
- LUBAÑSKI
ostatecznie po 40. roku swego
tekst i zdjêcia,
¿ycia, ale przedtem w m³odoœci
Kijów
skoñczy³ studia teologiczne na
KUL-u (Katolicki Uniwersytet
Przejechaliœmy przez Kar-
Lubelski) na wydziale teologii
paty i jesteœmy w Tatrach.
ikon bizantyjskich i ruskich.
Góry s¹ coraz wy¿sze. Pejza¿e
Obrazy wspó³czesne Krzysia
bajeczne. Nie wierzê, i¿ to
nieraz przypominaj¹ technicz-
w³aœnie ja jestem tu w tych
nie ikony prawos³awne. Jego
górach czarodziejskich. Za
zdaniem - Duch Œwiêty nie
mymi plecami pozosta³ ten
tworzy czegoœ nowego na
inny œwiat po drugiej stronie
Ziemi, ale, gdy przychodzi do
Bugu i wagon sypialno-byd-
cz³owieka to wszystko naoko³o
lêcy relacji strategicznej Uk-
niego wygl¹da na nowo. „Jes-
raina-Polska. Mój Bo¿e,
teœmy tu obecni na rekolek-
utworzy³eœ ten œwiat tak piêkny,
cjach, bo tak chcia³ Duch
ale da³eœ ludziom woln¹ wolê
Œwiêty. Dlatego nikt nie wy-
– i w tym jest nasze szczêœcie
i nieszczêœcie, bo niewolnik
z wolnoœci uczyni niewolê, z
czystoœci - brud, z mi³oœci –
przemóc, z prawdy – k³amstwo.
Ale mniejsza o to, bo teraz
przebywam w normalnym
œwiecie, normalnych ludzi –
³adu i wiary w Boga. Tu w
Kroœcienku nad Dunajcem
nawet góry s¹ wierz¹ce w
Jezusa. Lubiê górali, lubiê ich
szczere, dotykaj¹ce serca ko-
lêdy. Jedziemy autem wzd³u¿
b³êkitnego i czystego jak niebo
Dunajca. Chocia¿ mróz zapa-
imieniny zacz¹³ siê od mod-
straciæ przytomnoœæ. I trudno
nowa³ nad Tatrami ale Duna-
litwy w kapliczce Ruchu
by³o uwierzyæ w to, ¿e jesteœmy
jec jest wbrew pogodzie -
„Œwiat³o-¯ycie”. Przed wejœciem
tu w tym miejscu, a nie za
przeŸroczysty, jak oczy aniel-
do kapliczki ujrza³em, jak na
wschodni¹ œcian¹. Mój Bo¿e,
skie i p³ynie wci¹¿ nieza-
d³oni z wysokoœci Kopiej Górki
trzeba by³o przejœæ tyle dróg,
Paw³a. Ale, aby byæ bli¿ej do
jedzie st¹d z pustymi rêkami,
marzniêty, œpiewaj¹c odwieczn¹
– Kroœcienko i powiedzia³em:
aby znaleŸæ to miejsce w
Ducha Œwiêtego musimy siê
bo relacja z Duchem Œwiêtym
pieœñ mi³oœci do Boga. Obok
Mój Bo¿e, za ¿ycia jestem w
górach, gdzie mieszka Jezusik
o Niego potkn¹æ. Byæ bli¿ej
jest relacj¹ najwy¿sz¹ - z sa-
nowego koœcio³a kroœcienkow-
raju. W kapliczce usiedliœmy
nowonarodzony – a na dole
oznacza byæ sob¹. Trzeba
mym Bogiem” – stwierdzi³
skiego skrêcamy w prawo i sta-
z ¿on¹ obok maleñkiego Je-
p³ynie czysta woda Dunajca.
otworzyæ nasze serca na
Kszysztof. Wtedy zrozumia³em
jemy obok drogowskazu –
zusika pod choink¹. Nie bêdê
I przypomnia³em sobie myœl
Ducha Œwiêtego i poœwiêciæ
jeszcze raz, i¿ nie przypad-
Centrum Ruchu „Œwiat³o-
opisywa³ „Jutrzni”, ale pierw-
œw. Joanny d’Arc: „Dobro i
Mu swój czas” – t³umaczy³
kowo przyjecha³em do Kroœ-
¯ycie”. Jesteœmy na miejscu.
sze uczucia by³y, i¿ wszystko
piêkno jest odblaskiem mi³oœci,
podczas rekolekcji swoje
cienka. Patrzy³em na twarz
Wspinamy siê we czwórkê na
naoko³o jest inne ni¿ w moim
wiêc trzeba siê o nie w ¿yciu
doœwiadczenia – Krzysztof.
z posiwia³¹ brod¹ artysty
Kopi¹ Górkê, bo samochód nie
¿yciu codziennym w Kijowie.
staraæ. Nie mo¿e byæ w brzy-
Opowiedzia³ nawet, jak go
Bo¿ego - Krzysztofa Kabata
potrafi wjechaæ na zaœnie¿one
Na œniadaniu odczuwa³em
docie dobrze nikomu, co
DuchŒwiêtyuratowa³ niedawno
z zaufaniem – niby to zna-
i œliskie wzgórze.
bliskoϾ tych ludzi zebranych
ducha ma Bo¿ego.” Coœ po-
od œmierci w wypadku samo-
liœmy siê od lat i dziêkowa³em
W sto³ówce obozu oazowego
z ró¿nych zak¹tków Polski.
dobnego w wieku XIX powie-
chodowym. Jecha³ nowym
Panu Bogu za wszystko w
wita nas ksi¹dz Adam W¹sik
Naprzeciwko mnie siedzia³
dzia³ wielki Rosjanin, polskiego
autem razem z córk¹ do ma-
dniu swych imienin.
i ¿artuj¹c czêstuje zup¹ piel-
Krzysztof z Odnowy w Duchu
pochodzenia Teodor Dosto-
my, aby z ni¹ spêdziæ Œwiêta
Wyzwolenie z niewoli
grzyma. Od razu czujemy siê
Œwiêtym, który mieszka stale
jewski – krasota spasiot mir.
Bo¿ego Narodzenia. Po drodze,
z ¿on¹ swojsko - niby to tra-
w Nowym Targu. Trochê póŸ-
Zapominam w Tatrach pol-
niedaleko miejsca zamiesz-
I nast¹pi³ dzieñ Œwiêta
filiœmy do jednej rodziny, gdzie
niej dowiedzia³em siê, ¿e jest
skich o wszelkiej brzydocie.
kania swej matki, nagle
Sylwestrowego w Centrum
nie ma pychy, ale jest zwyk³a
moderatorem ruchu oazowego
Moja dusza uskrzydlona wzno-
zatrzyma³ siê u swojej znajo-
Ruchu „Œwiat³o-¯ycie”. Od
mi³oœæ cz³owieka. Pytam ks.
i artyst¹ plastykiem. Po œnia-
si siê ku piêknu w oczeki-
mej zakonnicy, bo mu coœ
rana czu³em siê œwietnie, ale
Adama w jaki sposób maj¹
daniu zaprosi³ nas na reko-
waniu na Nowy 2009 Rok.
wewn¹trz podpowiedzia³o, i¿
po zjedzeniu placka w sto-
przebiegaæ rekolekcje i jak
lekcje, w której chcia³ siê po-
z autem jest nie tak, jak
³ówce jakoœ poczu³em siê Ÿle.
Artysta Bo¿y
bêdziemy œwiêtowaæ Sylwestra.
dzieliæ ze wszystkimi nat-
trzeba. Obok klasztoru miesz-
¯adne leki nie pomog³y i tylko
Gdy pytam – czy wolno bêdzie
chnieniami w Duchu Œwiêtym.
Po godzinie 10 rano zebra-
ka³ mechanik samochodowy,
pod wieczór nie wytrzyma³em
piæ napoje alkoholowe w noc
A propos chcê powiedzieæ, i¿
liœmy siê w „Jubilacie” na
do którego siê zwróci³ Krzysz-
i wypi³em lampê koniaku –
sylwestrow¹? – to ksi¹dz od
nasze obawy spowodowane
rekolekcjach Krzysztofa Ka-
tof. Mechanik po przegl¹dzie
chocia¿ wiedzia³em, ¿e tego mi
razu stanowczo zaprzecza, bo
opowieœciami naszej kole-
bata. W sposób delikatny
auta powiedzia³, i¿ ma dziê-
nie wolno czyniæ, bêd¹c na
jest zwolennikiem trzeŸwego
¿anki Tereni z Przemyœla, ¿e
próbowa³ przewa¿nie do ludzi
kowaæ Panu Bogu, ¿e siê za-
terytorium oazowym. I, o dziwo,
¿ycia, a rekolekcje na Kopiej
bêdziemy mieszkaæ w warun-
m³odych donieœæ znaczenie
trzyma³ u znajomej zakonnicy,
poczu³em siê uzdrowiony.
Górce zawsze przebiegaj¹ na
kach spartañskich bez ¿ad-
Ducha Œwiêtego w ¿yciu co-
bo, mu siê ko³o odkrêci³o
Wysokie ciœnienie spad³o mi
trzeŸwo. A weseliæ siê mo¿na
nego ogrzewania i spaæ bê-
dziennym. „Ca³¹ teologiê
i gdyby pojecha³ dalej górsk¹
do normy, bóle brzucha znik-
dosyæ dobrze i bez alkoholu –
dziemy na ³ó¿kach piêtrowych
Ducha Œwiêtego mo¿na poznaæ
drog¹, nie mia³by ¿adnych
nê³y. Wieczorem mieliœmy siê
stwierdza gospodarz obozu
w jednej wielkiej hali z dziu-
za pomoc¹ Listów Aposto³a
szans.
bawiæ wspólnie z m³odzie¿¹.
oazowego. Zgadzam siê na
rami w dachu – okaza³y siê
Z kolei Krzysztof og³osi³, i¿
Gdy po szczerych ¿yczeniach
wszystko, bo trafi³em do
poetyck¹ przenoœni¹. Zamiesz-
zaprasza wszystkich chêtnych
oazowych w pierwszym dniu Nowego
miejsca, gdzie p³ynie czysta
kaliœmy z ¿on¹ pod samym
na medytacje w Duchu Œwiê-
woda i ludzie s¹ dobrzy,
dachem (nie dziurawym) wy-
tym o godzinie 21 w kaplicy
2009 Roku wyszliœmy z ¿on¹ z
chocia¿ i nie pij¹ alkoholu.
godnego domku „Jubilat”,
oazowej. Do samego wieczora
kapliczki, niebo by³o tak blisko, jak
wybudowanego przez górali
nie mogliœmy z ¿on¹ zadecy-
Gdzie mieszka Jezus
z drewna. Z okna rozpoœciera³
dowaæ – czy lepiej pójœæ na
nigdy, a o gwiazdy mo¿na by³o
Poranek 30 grudnia - dzieñ
siê krajobraz tarzañski, od
zabawê noworoczn¹, czy na
prawie siê ocieraæ.
œwiêtego Eugeniusza i moje
którego piêkna mo¿na by³o
modlitwy-medytacje z Krzy-