16
Śladami ojców i dziadów
15 25 maja 2009 * Kurier Galicyjski
KATYŃ
Bez kaplicy
sobie te dzieci, jak wielkim
sam na sam ze szcz¹tkami
Nie byli w stanie ani praco-
aktem odwagi by³o stawianie
zamordowanych nawet dla
waæ, ani wstaæ i odejœæ, nawet
jest taka Matka Boska
takich lampionów. Nie by³o to
m³odych osób sta³o siê bardzo
wypowiedzieæ s³owa...Trwali
co nie ma kaplicy
bezpieczne – przecie¿ i tak
osobliwym prze¿yciem. Do-
tak doœæ d³ugo, zanim wrócli
na jednym miejscu
Culjak, Bronis³aw Zajdel
wszyscy we Lwowie wiedzieli,
znali go w trakcie pracy w
do pracy. Potem tylko spoj-
pozostaæ nie umie
i Aleksander Skripka. Nie
do³ach œmierci, gdy siedzieli
rzeli po sobie i nawet nie
kto je robi – dobra przedwo-
przesz³a przed Katyñ
by³a to impreza ³atwa, bo i dro-
skupieni nad szcz¹tkami, od-
skomentowali wra¿enia, bo
jenna szko³a rysunku bardzo
chodzi po rozpaczy
ga daleka, brak œrodków i
krywaj¹c starannie, przy
¿adne s³owa nie wyda³y im siê
wyraŸnie okreœla³a styl pracy,
spotyka niewierz¹cych
sprzêtu, a przede wszystkim
pomocy szpadelków i pêdzla,
odpowiednie...
a w krêgu mo¿liwych wyko-
nie p³acze
– wiele przemyœleñ i brzemiê
to, co przetrwa³o: guziki,
Po wyjœciu z do³ów zwie-
nawców mog³a byæ tylko jedna
rozumie
ogromnej odpowiedzialnoœci.
ks. Jan Twardowski
resztki zamka b³yskawicz-
rzyli siê kierowniczce prac,
osoba – Czes³awa Cydzikowa.
Nie by³o jeszcze w Katyniu
nego, huculski gwizdek...
opowiadaj¹c o wydarzeniu.
Dumne s¹, bo mama, czy po-
cmentarza, trwa³y prace przy
KRYSTYNA ADAMSKA
Patrz¹c na odkrywane koœci,
Okaza³o siê, ¿e nie byli jedy-
tem ju¿ babcia nie ba³a siê
ekshumacji. Trudno siê by³o
tekst i zdjêcia
mieli œwiadomoœæ tego, ¿e to
nymi, którzy prze¿yli podobny
i nawet w czasach nie³atwych
oprzeæ wra¿eniu, ¿e wyda-
mog¹ byæ ich krewni, koledzy
stan. Bo Katyñ – to miejsce,
potrafi³a publicznie broniæ
Od kiedy pamiêtam Za-
które mimo panuj¹cej tu
duszki – to t³umy lwowian
ciszy leœnej, g³oœno krzyczy,
na Cmentarzu Obroñców
wo³a do nas, potomnych, a
Lwowa, przy Grobie Niezna-
mo¿e – do nieba? Nikt nie czu³
nego ¯o³nierza. Œwiat³a œwiec,
g³odu, nikt nie mia³ ochoty na
kwiaty, a przede wszyst-
komentarze, na zwyk³¹ co-
kim - lampiony... Dziœ ju¿
dzienn¹ krz¹taninê wokó³
takich siê nie robi, zast¹pi³y
spraw ziemskich... Dopiero
je szklane znicze. Lampiony
spisane naprêdce refleksje
by³y z kartonu, piêknie oz-
przynios³y ulgê...
dobione... Wœród nich zawsze
Delegacja naszej organi-
wyró¿nia³ siê jeden: z Or³em
zacji by³a obecna na otwarciu
w koronie, ozdobionybarwami
cmentarza polskiego w Char-
narodowymi, który na bocz-
kowie. A dwóch druhów lwow-
nych œcianach mia³ wypisane
skich – Witek Petrenko i Woj-
nazwy pól bitewnych, gdzie
tek Adamski – pojechali tam
okryli siê chwa³¹ polscy
na groby swych przodków.
¿o³nierze i nazwy miejsc
Dane im by³o w imieniu swych
martyrologii Polaków. Tam
rodzin z³o¿yæ kwiaty na tab-
w³aœnie, na cmentarzu, gro-
liczkach z nazwiskami...
madka dzieci lwowskich
Zanim nast¹pi³y utrudnie-
skupionych w tym dniu wo-
nia wizowe, reprezentacje
kó³ œwiat³a œwiec, czasem
naszej organizacji czêsto
po raz pierwszy przeczyta³a
wyje¿d¿a³y na wszelkiego
s³owo „Katyñ”, wypisane
rodzaju imprezy miêdzynaro-
jako pierwsze w kolejnoœci
dowe – harcerskie i niehar-
wœród miejsc mêczeñstwa –
cerskie, gdzie spotykaliœmy
zgodnie z rzeczywist¹ chro-
siê m.in z kapelanem Rodzin
nologi¹ wydarzeñ.
Katyñskich ksiêdzem pra³a-
Lwowscy harcerze przy pomniku pomordowanych
Gliniany gwizdek, znale-
ziony przez harcerzy
z 1 LMDH „Trop” w trakcie
ekshumacji w Katyniu
Wojciech Adamski przy do³ach œmierci
tem Zdzis³awem Peszkowskim.
Dzieci s³ysza³y je te¿ w do-
Jest brama, izba pamiêci, piêknie utrzy-
Jako harcmistrz i d³ugoletni
mach, w trakcie rozmów
kapelan Zwi¹zku Harcerstwa
doros³ych. Potem dopiero
mane alejki. Do³y s¹ przykryte p³ytami,
Polskiego poza Granicami
zaczê³y rozumieæ, ¿e nie po-
oficerowie spoczywaj¹ w poœwiêconych
Kraju pamiêta³ i o nas, mo¿na
winny mo¿e by³y s³yszeæ tego
miejscach, s¹ imienne tabliczki i jest
nawet rzec – mia³ dla nas
s³owa, ¿e wiele ludzi nie ma
wiele serca i znajdywa³ czas.
pojêcia o mordzie polskich
Druh Jurek Pieñkos przy
pomnik, obydwaj genera³owie spoczywaj¹
Pyta³ o Lwów, o rozwój naszej
oficerów i ¿e trzeba wiedzieæ,
tabliczkach z nazwiskami
na honorowym miejscu przy pomniku.
organizacji. Marzy³ o przyjeŸ-
w czyjej obecnoœci mo¿na
pomordowanych oficerów
dzie do Lwowa i okazja nada-
o tym rozmawiaæ, a gdzie siê
I tylko jedno pozosta³o po staremu –
rza³a siê w³aœnie w maju roku
powinno zachowaæ milczenie.
ojca czy dziadka... ¯e to
ta nieskalana cisza lasu, która krzyczy!
2005. Ksi¹dz kapelan bardzo
Po wielu latach uzmys³owi³y
Polacy!!! Wokó³ krêcili siê pra-
Potworna niesamowitoϾ tego miejsca.
chcia³ byæ obecny na otwar-
cownicy naukowi, trwa³y
Katyñ – to
ciu Stanicy Harcerskiej, któr¹
prace, prowadzone bardzo
miejsce, które
prawdy i kolejne pokolenia
rzenia rozegra³y siê niedawno,
wymarzy³ sobie razem z nami
skrupulatnie, a nasi harcerze
wychowywaæ w prawdzie.
¿e powietrze tchnie groz¹...
i razem z nami bardzo cieszy³
w pewnej chwili uzmys³owili
mimo panuj¹cej
Nadszed³ okres wielkich
Harcerze, wœród których
siê z tego, ¿e dom piêknieje
sobie, ¿e ju¿ nie pracuj¹, ¿e
tu ciszy leœnej
nadziei i wielkich zmian.
by³ i syn, i wnuk polskiego
i ¿e ju¿ wkrótce bêdzie miej-
nie s¹ w stanie wykonaæ ¿ad-
Odrodzone harcerstwo lwow-
oficera, podjêli prace w do-
scem spotkañ harcerzy z ca-
nego ruchu, wypowiedzieæ
g³oœno krzyczy,
skie zorganizowa³o w 1995
³ach œmierci, pomagaj¹c w
³ego œwiata – tu w³aœnie, we
s³owa, ¿e jakaœ niewidzialna
wo³a do nas,
roku rajd rowerowy do Katy-
ekshumacji. Zdawali sobie
Lwowie, u Ÿróde³ powstania
si³a trzyma ich w bezruchu.
potomnych, a
nia. Pojecha³a tylko czwórka
sprawê, dok¹d przyjechali,
harcerstwa. Przyjazd by³ nie-
D³ug¹ chwilê trwali w sku-
harcerzy z lwowskiej „Jedynki”
wszak nie jechali tu szukaæ
mal¿e pewny, wszystkie szcze-
pieniu, w dole, nad szcz¹t-
mo¿e – do nieba?
– Stefan Adamski, Roman
wra¿eñ, jednak obcowanie
gó³y omówiliœmy z ksiêdzem
kami, niemal¿e sparali¿owani.