13
Powstanie Warszawskie
Kurier Galicyjski * 24 lipca 14 sierpnia 2009
BORGWARD
zwykli byli robiæ po skoku na
po³ama³ ca³¹ skrzyniê biegów,
spadochronie, czyli prowa-
unieruchamiaj¹c tym samym
dzeniem walki jako oddzia³y
czo³g, ju¿ na amen, zaœ próba
piechoty. Gorzej mieli artyle-
wykorzystania dzia³a czo³go-
rzyœci bez artylerii i czo³giœci
wego doprowadzi³a podobno
nie zadowala³y do koñca ani
œmieræ, zaœ z drugiej strony
bez czo³gów.
do strza³u prosto w powstañ-
szkolonych, ani szkol¹cych,
zapasy broni i amunicji, zgro-
Chocia¿ ju¿ 2 sierpnia na
czy samochód dostawczy. Po
jednak niczego innego ponad
madzone przez dowództwo
warszawskiej Woli, powstañ-
raz kolejny okaza³o siê, ¿e nie
to, nie da³o siê zrobiæ. W ka¿-
nie gwarantowa³y Powstaniu
czy batalion „Zoœka” zdoby³
wystarczy byæ „warszawskim
SZYMON KAZIMIERSKI
dym innym przypadku mog³o
powodzenia. Ca³e t³umy pow-
na Niemcach dwa czo³gi typu
cwaniakiem”, a do jakiegoœ
dojϾ do dekonspiracji i ma-
stañców bez broni wyczekiwa³o
„Pantera”, to jednak nikt nie
sensownego dzia³ania bar-
Najtrudniejszym zada-
sowych aresztowañ. Jeœli siê
na jej przydzia³ ju¿ nawet bez
prosi³ naszych czo³gistów
dziej potrzebna jest, chocia¿by
niem, jakie ju¿ od chwili jej
jednak ktoœ bardzo przyk³a-
nadziei na to, ¿e zostan¹
o przejêcie zdobyczy, tylko z
tylko elementarna wiedza. Po
powstania stanê³o przed
da³ do nauki, nawet w takich
kiedykolwiek uzbrojeni przez
¿o³nierzy „Zoœki” utworzono
paru dniach Niemcy zlitowali
Armi¹ Krajow¹, by³o wy-
warunkach zdobywa³ nie-
dowództwo.Wœródpowstañców
szybko pluton pancerny,
siê wreszcie nad tym biednym
szkolenie wojskowe poszcze-
ma³¹ wiedzê. Gdy komuœ na
rozpoczê³y siê kradzie¿e broni
szkolony b³yskawicznie przez
czo³giem i wysadzili go w po-
gólnych, nastêpuj¹cych po
nauce specjalnie nie zale¿a³o,
i wyposa¿enia wojskowego.
niemieckie za³ogi obu czo³gów.
wietrze przy pomocy „Goliata”.
sobie roczników poborowych,
móg³ j¹ ukoñczyæ ciemny, jak
Kradziono sobie w³aœciwie
„Wspó³praca” polsko-nie-
„Goliat” to by³a samobie¿na
pozbawionych mo¿liwoœci
tabaka w rogu.
wszystko. Broñ, amunicjê,
mina na g¹sienicach, napê-
takiego szkolenia z powodu
dzana w³asnym silnikiem
okupacji kraju. Armia Kra-
spalinowym, sterowana za
jowa musia³a prowadziæ
pomoc¹ kabla elektrycznego
takie szkolenia w warun-
przez kogoœ ukrytego w doœæ
kach g³êbokiej konspiracji,
du¿ej odleg³oœci od pe³zn¹-
co niezwykle utrudnia³o i
cego „Goliata”. Sposób obs³u-
tak nie³atwe zadanie, jakim
gi tej miny podobny by³ do
by³o wychowanie ¿o³nierzy
sposobu obs³ugi niektórych
pocz¹tkowo tylko dla kons-
zabawek mechanicznych,
piracji, ale w przysz³oœci, po
jakimi siê teraz bawi¹ nasze
wyzwoleniu, maj¹cych staæ
dzieci.
siê zaczynem powstaj¹cej
„Goliat” mia³ zasiêg nawet
armii narodowej.
do pó³tora kilometra, a wióz³
Szkolenia by³y zaplano-
na sobie od 75 do100 kilo-
wane bardzo szeroko. Od
gramów dynamitu. Podpro-
szkolenia ¿o³nierzy piechoty
wadzano go do przeszkody,
po szkolenie ¿o³nierzy arty-
któr¹ chciano wysadziæ w po-
lerii, wojsk pancernych, czy
wietrze i detonowano ³adunek
wojsk powietrzno-desanto-
wybuchowy. Si³a wybuchu
wych. Si³¹ rzeczy szkolenia
by³a potê¿na. Nie by³o domu
specjalistyczne mia³y charak-
w Warszawie, który by siê
ter typowo teoretyczny,
opar³ eksplozji „Goliata”.
oparty o wyk³ady prowadzone
Pomimo licznych zalet,
przez oficerów armii przedwo-
„Goliat” posiada³ te¿ powa¿ne
jennej, w najlepszym wypadku
Borkward zdobyty przez Anglików. Mina znajduje siê na pojeŸdzie. Zosta³a ona
wady. Przede wszystkim by³
o t³umaczone na jêzyk polski
oznaczona bia³ym kwadratem. Na wierzchniej stronie miny widaæ klapê przyciœniêt¹
bardzo drogi w wykonaniu.
niemieckie materia³y szkole-
dodatkowo ceg³ami i gruzem, aby nikomu nie przysz³o do g³owy tej klapy podnosiæ.
Podczas wybuchu „Goliat”
niowe lub niemieckie instruk-
Borkward otoczony jest bia³ym pasem ostrzegawczym, a angielski ¿o³nierz jest chyba
rozpada³ siê na kawa³ki i ule-
cje obs³ugi poszczególnych
wartownikiem pilnuj¹cym, by nikt do Borkwarda nie podchodzi³
ga³ zniszczeniu jego drogi
broni.
Prowadzony przez kierowcê Borkward
Wœród powstañców
podje¿d¿a³ do przeszkody, któr¹ mia³
by³y kradzie¿e
wysadziæ w powietrze i odczepia³
broni i wyposa¿e-
minê, która zsuwa³a siê po pochylni
nia wojskowego.
na ziemiê. Nastêpnie kierowca oddala³
Kradziono sobie
siê od miny na wstecznym biegu, a gdy
w³aœciwie
znalaz³ siê ju¿ w odleg³oœci bezpiecznej,
wszystko – broñ,
uruchamia³ z kabiny Borkwarda
amunicjê,
radiowe urz¹dzenie, detonuj¹ce
poszczególne
³adunek. Nastêpowa³o du¿e BUM!!!!
naboje, elementy
umundurowania.
miecka, aczkolwiek odbywa³a
silnik, uk³ad jezdny i elekt-
Pomnik, na którym oprócz daty 13 sierpnia 1944
siê pod groŸb¹ u¿ycia broni
ryczny. „Goliata” trzeba by³o
i okreœlenia tego miejsca jako uœwiêconego krwi¹, nie
maszynowej, da³a rewela-
prowadziæ do celu po d³ugiej
Powstawa³y wiêc, trochê
ma ani s³owa prawdy
cyjne wyniki i ju¿ wkrótce
drodze, na której nikn¹³ cza-
na wyrost, pododdzia³y arty-
obie „Pantery”, w polskich rê-
sami z oczu prowadz¹cemu
lerzystów, czo³gistów, czy
kach tym razem, zaczê³y
minê ¿o³nierzowi. To w³aœnie
Stan posiadania Armii
spadochroniarzy. Wszyscy
granaty rêczne, poszczególne
„zadawaæ bobu” swoim nie-
wykorzystywali Polacy, prze-
Krajowej
¿o³nierze tych pododdzia³ów
naboje, he³my, pasy, buty,
dawnym kamratom z Wehr-
cinaj¹c wtedy kabel „Goliata”,
Wybuch Powstania War-
zdawali sobie sprawê z faktu,
elementy umundurowania.
machtu.
a tym samym unierucha-
szawskiego ujawni³ nie tylko
¿e pierwsz¹ broñ ciê¿k¹
Nie mo¿na by³o tego na se-
miaj¹c go i pozbawiaj¹c go
zakonspirowanych dotych-
kundê spuœciæ z oka, bo na-
i pierwsze prawdziwe szkolenie
Mina na g¹sienicach
mo¿liwoœci eksplozji. Pow-
czas ¿o³nierzy AK, ale odkry³
w swojej specjalnoœci otrzy-
tychmiast ginê³o. W nocy
„Goliat”
stañcze warsztaty saperskie
te¿ tragiczny wrêcz, stan po-
maj¹ nie pierwej, ni¿ w wolnej
powstañcy siê nie rozbierali.
W Œródmieœciu powstañcy
umia³y bezpiecznie rozmon-
siadania Armii Krajowej.
Le¿eli na swoich granatach
Polsce, ale mo¿na powiedzieæ,
zdobyli Hetzera. Hetzer, bar-
towywaæ „Goliaty” i wydoby-
Nast¹pi³o odtajnienie maga-
rêcznych tul¹c do cia³a trzy-
¿e to przekonanie by³o nie-
dzo podobny do czo³gu, nie
waæ z nich materia³ wybu-
zynów, a w nich katastro-
many obur¹cz u góry i sple-
zachwiane. Nie wszyscy ¿o³-
by³ jednak czo³giem, a samo-
chowy potrzebny do produk-
falny, rozpaczliwy brak ka¿-
nierze podziemia posiadali
cionymi nogami u do³u kara-
bie¿nym, pancernym dzia³em
cji powstañczych granatów
dego rodzaju broni. Dla pow-
w sobie tyle autoironii, co
bin, czy pistolet maszynowy.
szturmowym. Mówi siê jeszcze
rêcznych.
stañców to by³ SZOK!! Tego
¿o³nierze harcerskiego bata-
Powstaniec bez broni stawa³
o jednym, zdobytym na
nie spodziewa³ siê nikt! Co
lionu spadochronowego, dla
siê niczym. Wszyscy o tym
Borkward – rozwiniêta
Niemcach czo³gu, tym razem
wiêcej, wielu powstañców
kpiny nazywaj¹cy swój bata-
wiedzieli i wszyscy pilnowali
wersja „Goliata”
w dzielnicy Ochota.
poczu³o siê zamkniêtych w
lion „Parasolem”, jako ¿e tylko
swej broni jak oka w g³owie.
Tam do czo³gu dorwa³ siê
Jako rozwiniêt¹ wersjê
pu³apce. Z jednej strony ju¿
takim „spadochronem” mogli
Spadochroniarze z „Para-
jakiœ napalony „ch³opaczek”
„Goliata” Niemcy wyprodu-
siê zdekonspirowali i ze
na razie dysponowaæ. Tak
sola” nie frustrowali siê zbytnio,
i chc¹c sobie nim pojeŸdziæ,
kowali Sprengstoffträger
strony Niemców grozi³a im
prowadzone szkolenia mo¿e
zajêci tym, co komandosi