img
14
Prawda i mity
24 lipca 14 sierpnia 2009 * Kurier Galicyjski
Borkward IV, opancerzon¹
Za³o¿ona na Borkwarda
j¹ce od strony placu ulice
Szybko i ³atwo, pos³uguj¹c
pirotechnik nie rozpozna
g¹sienicówkê, zdoln¹ przewoziæ
mina, przypominaj¹ca stalo-
Podwale i Œwiêtojañsk¹. Za
siê piaskiem, ugaszono g¹sie-
tajemniczego pojazdu. Do
minê o ciê¿arze 500 kilogra-
w¹ skrzyniê o kszta³cie œciê-
chwilê na placu pojawi³a siê
nicówkê. Pobie¿nie zbadano
tego czasu nikt nie ma prawa
mów, umieszczon¹ na specjal-
tego ostros³upa, nie bardzo
tankietka - nie tankietka,
pojazd. Naprawdê by³ dziwny.
zbli¿aæ siê do tankietki.
nie do tego celu przezna-
rzuca³a siê w oczy i dopiero
ma³a g¹sienicówka, która
Nie posiada³ ¿adnego uzbroje-
Nastêpnie kapitan „Gustaw”
czonej pochylni, znajduj¹cej
jej wyczepienie i osuniêcie na
pêdzi³a w kierunku solidnej
nia. Wewn¹trz kabiny znajdo-
wezwa³ „Wiktora”, bataliono-
siê w czo³owej czêœci pojazdu.
ziemiê powodowa³o, ¿e nagle
barykady na ulicy Podwale.
wa³o siê jakieœ urz¹dzenie
wego pirotechnika (prawdziwe
Borkwarda  prowadzi³
zwraca³a na siebie uwagê. Na
Powstañcy obrzucili j¹ butel-
radiowe. W jakim celu taki po-
nazwisko Witold Piasecki)
tylko jeden ¿o³nierz kierowca,
jej górnej powierzchni widaæ
kami zapalaj¹cymi i p³on¹cy
jazd szar¿owa³ na barykadê?
i poleci³ mu zbadanie dziwnego
os³oniêty od ognia broni rêcz-
by³o dziwn¹ klapê, która kry³a
pojazd wbi³ siê w powstañcz¹
Dowódca obrony barykady,
i wzbudzaj¹cego jakieœ z³e
ca³kiem poprawnie z wojsko-
nej przeciwnika p³ytami
pod sob¹ mechanizm zapalnika
barykadê. Natychmiast po
podejrzenia pojazdu, który
utkn¹³ na barykadzie. Mia³o
siê to odbyæ dopiero wieczo-
rem, po zapadniêciu ciemnoœci.
Oko³o godziny pi¹tej po
po³udniu do ¿o³nierzy, pil-
nuj¹cych opuszczonego Borg-
warda podesz³o kilku pow-
stañców w czarnych beretach
przedwojennych wojsk pan-
cernych. Powiedzieli, ¿e przy-
chodz¹ z polecenia Dowództwa
Obrony Starego Miasta, aby
przej¹æ zdobyty „czo³g”. Tak
to w jednej chwili g¹sienicowy
stawiacz min Borgward
awansowa³ do rangi czo³gu.
Pantera zdobyta na Woli
„Czo³giœci” zastosowali
w stosunku do wartowników
Hetzer zdobyty w Œródmieœciu
typowy warszawski „pic na
wodê”, czyli k³amstwo, ale
poparte odpowiednim wygl¹-
dem i swobodnym zachowa-
niem oszustów, które sku-
tecznie mydli³o oczy ofiarom
takiego zachowania.
Tak naprawdê, nie wia-
domo sk¹d wziêli siê „czo³-
giœci”. Podejrzanedwa
zgrupowania powstañcze:
Dywizjon Artylerii Zmotory-
zowanej „M³ot” i Kompania
Motorowa „Orlêta”. To nie s¹
moje podejrzenia. Ja powta-
rzam tylko te, ju¿ istniej¹ce.
To stamt¹d jakoby mieli
pochodziæ ¿o³nierze, chc¹cy
Borkward w³aœnie opuœci³ minê, która zsunê³a siê po
po prostu „podwêdziæ” czo³g
pochylni
¯o³nierze angielscy ogl¹daj¹ porzucone przez Niemców
frajerom z barykady, którzy
„Goliaty”
nie widzieli, co z czo³giem
pancernymi tworz¹cymi wokó³
natychmiastowego i wystar-
nale¿y robiæ.
jego g³owy coœ na kszta³t ma-
czy³o lekko uchyliæ klapê,
„Czo³giœci” oczywiœcie
tym silnik w pojeŸdzie za-
³ej wie¿y czo³gowej. Ow¹
wego punktu widzenia, z³o¿y³
¿eby spowodowaæ wybuch
wiedzieli, co robiæ, bo byli
trzyma³ siê, z boku otworzy³a
wie¿yczkê mo¿na by³o dowol-
o incydencie meldunek do-
monstrualnej miny. Zapa-
„czo³gistami”, a w dodatku
siê niewidoczna do tej pory
nie montowaæ i rozmonto-
wódcy swojego batalionu ka-
miêtajcie Pañstwo. Pó³ tony
byli warszawskimi cwania-
klapa i wyskoczy³ z niej nie-
wywaæ.
pitanowi „Gustawowi” (praw-
trotylu!!
kami, którzy zawsze sobie
miecki ¿o³nierz uciekaj¹c w
Prowadzony przez kierowcê
dziwenazwisko kapitan Ludwik
Minê uzbraja³o jej od³¹cze-
poradz¹ i którym zawsze
stronê swoich stanowisk co
Borkward podje¿d¿a³ do
Gawrych). „Gustaw” i jego
nie od pojazdu. Mina zainsta-
wszystko musi siê udaæ. Takie
przeszkody, któr¹ mia³ wysa-
si³ w nogach. Wszystko od-
zastêpca „W³odek” (prawdziwe
lowana na pojeŸdzie musia³a
przekonanie jest powszechne
dziæ w powietrze (najczêœciej
by³o siê w takim tempie, a wi-
nazwisko kapitan W³odzi-
posiadaæ jakieœ zabezpie-
wœród ludzi uwa¿aj¹cych siê
by³a to barykada) i odczepia³
dok dziwnego pojazdu tak
mierz Stetkiewicz) rozkazali
czenia, aby wykluczyæ jej
za warszawskich cwaniaków.
zaskoczy³ powstañców, ¿e za
minê, która zsuwa³a siê po
zwin¹æ obronê na barykadzie
samoistny wybuch przed
Nasi „czo³giœci” nie byli
Niemcem nikt chyba nawet
i przesun¹æpoza barykadê
nosem kierowcy. Kto zdecy-
Powstanie trwa³o
oczywiœcie wys³annikami Do-
nie strzela³.
do chwili, a¿ batalionowy
dowa³by siê prowadziæ pojazd
ju¿ prawie dwa
wództwa, ani nie mieli
bez takich zabezpieczeñ?
Najpiêkniejsza z piêknych siad³a na
stamt¹d  jakiegokolwiek
Borkward posiada³ silnik
tygodnie, gdy do
œrodku pó³tonowej miny, reszta
dokumentu.
benzynowy i tankowano go
Warszawy skiero-
¯o³nierze „Gustawa”, w tym
z regu³y tylko w iloœci odpo-
rozmieœci³a siê na ró¿nych elementach
przypadku frajerzy, nie doϾ,
wiedniej na pokonanie dy-
wano Batalion
Borgwarda, ktoœ wydoby³ bia³o-
¿e pozwolili zabraæ Borg-
stansu do po³o¿enia miny
Pancerny,
warda, to jeszcze pomagali
i powrotu. Borkward w czasie
czerwon¹ chor¹giewkê i towarzystwo
wyposa¿ony
„czo³gistom” rozkopaæ bary-
akcji bynajmniej nie mia³
pojecha³o uliczkami Starego Miasta
kadê i przeprowadziæ Borg-
zbiornika  wype³nionego
w Borkwardy.
wzbudzaj¹c wszêdzie sensacjê
warda na teren Starego Miasta.
benzyn¹.
Tam ju¿ chyba oczekiwano
pochylni na ziemiê. Nastêpnie
i euforiê. Okrzyk – Nasi zdobyli czo³g!!!
takiego zdarzenia, bo natych-
Nasi zdobyli czo³g!!!
kierowca oddala³ siê od miny
Czo³g!!! – lecia³ przez Stare Miasto.
miast znalaz³o siê wokó³
na wstecznym biegu, a gdy
Powstanie trwa³o ju¿
„czo³gu” jaszcze kilku „czo³-
znalaz³ siê ju¿ w odleg³oœci
prawie dwa tygodnie, gdy do
Ludzie rzucali robotê, wychodzili
gistów” i kilka piêknych
bezpiecznej, uruchamia³ z
Warszawy skierowano Panze-
z domów... Zgraja krzycz¹cych dziecia-
dziewczyn. Najpiêkniejsza
kabiny Borkwarda radiowe
rabteilung 302, Batalion Pan-
ków bieg³a za wolno jad¹cym „czo³giem”.
z piêknych siad³a na œrodku
urz¹dzenie detonuj¹ce ³adu-
cerny wyposa¿ony w Bork-
pó³tonowej miny, reszta ro-
nek. Zasiêg urz¹dzenia
wardy.
Ka¿dy chcia³ znaleŸæ siê w jego
zmieœci³a siê na ró¿nych
radiowego ukf oceniano na
13 wrzeœnia o godzinie 8
pobli¿u, dotkn¹æ go w³asn¹ rêk¹.
elementach Borgwarda, ktoœ
jakieœ dwa kilometry. Na-
rano z ulicy Krakowskie Przed-
wydoby³ bia³o-czerwon¹ cho-
stêpowa³o du¿e BUM!!!!, jako
mieœcie wyjecha³y na Plac
A „czo³g”, jak gdyby bez konkretnego
r¹giewkê i towarzystwo poje-
¿e pó³ tony prasowanego
Zamkowy dwa niemieckie
celu, toczy³ siê przez Stare Miasto,
cha³o uliczkami Starego
trotylu powoduje wybuch
czo³gi Panzer IV i ostrzela³y
raz po tej, raz po tamtej uliczce.
Miasta wzbudzaj¹c wszêdzie
potworny.
polskie barykady, zamyka-