img
21
Kurier Galicyjski * 17 – 28 listopada 2009
godzinami, ludzie się denerwowali,
Można trafić na siano do ludzi,
wiadomo, że będzie tak upalny, że
ludźmi, najpierw stwierdzać jak bar-
Pomiar służy
pachnieli czosnkiem i cebulą – dziw-
to bardzo dobry, wygodny nocleg,
trudno będzie oddychać.
dzo ci ludzie różnią się od nas, żeby
czemuś dobremu
nie to wszystko funkcjonowało.
pachnący, z różnymi dodatkowymi
Góry są nieodłącznym elemen-
No a potem zaczynają się już po-
potem we wniosku końcowym dojść
Owszem, żal mi, że w tej chwili co-
atrakcjami. Np. nie dosuszone siano,
tem tych wypraw. One są elementem
miary, mozolne całodniowe ślęczenie
do tego, że są tacy sami, że wszyscy
raz rzadziej mamy możliwość zatrzy-
którego temperatura mocno rośnie
rozrywki oczywiście i to jest najprost-
przy obiektach , domierzanie do cen-
jesteśmy tacy sami i nie ma między
mania na leśnej drodze tzw. hruzawi-
wewnątrz takiej szopy i siano za-
sze wytłumaczenie, ale pełnią też w
tymetrów. Bardzo mozolne, bardzo
nami znaczących różnic. Tak samo
tu i tam jesteśmy – dobrzy i źli, duzi
ka czyli ogromnej ciężarówki, takiej
czyna parzyć przez śpiwór. W takim
jakimś stopniu funkcję edukacyjną,
męczące, w gruncie rzeczy można
powiedzieć – nudne, ale to jest tak, że
i mali, i tyle.
do przewozu drewna, czy po prostu
momencie trzeba się z takiej szopy
wychowawczą. W tej chwili mło-
każdy z nas przez inwentaryzację po-
Zgodnie z umową spotkałam się
z wielką „kipą” i pojechania parunastu
ewakuować. No i można zanocować
dzi ludzie, mieszkający w miastach
winien przejść, ponieważ z zawodo-
z Włodkiem i uczestnikami wyprawy
czy parędziesięciu kilometrów w góry
w namiotach, rozbitych w jakimś lep-
znacznie mniej chodzą po górach niż
wego punktu widzenia jest to potrzeb-
w Jabłonicy, w domu Iwana Dronia-
razem z grzybiarzami, którzy wynajęli
szym lub gorszym miejscu”.
niegdyś. Taka jest większość osób na
ne i bardzo przydatne architektowi.
ka. Na pewno będzie on bohaterem
naszych wyprawach, osób które po
Kontekst kulturowy, to jest kwe-
innej opowieści więc, nie chcę pisać
raz pierwszy znalazły się w – dla nich
stia dostania się do obiektu, przeko-
za wiele, dość powiedzieć że lokal-
– bardzo trudnych warunkach funk-
nania tych ludzi, że nie mamy złych
ne muzeum stworzył sam, ocalając i
cjonowania, wobec pewnego rodzaju
zamiarów, że ten pomiar służy cze-
gromadząc wypatrzone „starocie”. Od
reżimu, który trzeba zachować. Dys-
wielu lat kolejne grupy studentów za-
trzymują się u jego rodziny na jeden
lub kilka noclegów, a gospodarze każ-
dego lata wypatrują ich niecierpliwie.
Nagle okazuje się, że w maleńkiej
izbie, w letniej kuchni, mieści się
za stołem ponad 20 osób. Studenci
przygotowują michy sałatki, gospo-
darze stawiają barszcz, bryndzę,
miód, ziemniaki z podlewką, z tej
i tamtej strony pojawia się coś „dla
rozgrzania nastroju”. Bywają śpie-
wy, bywają opowieści i wspomnie-
nia – bo te przyjazdy mają już
swoją historię. Słucham i patrzę
i wtedy właśnie postanawiam napi-
sać o Włodku i jego wyprawach. Ich
wartość dla studentów jest oczywi-
sta i o tym mówił Włodek. Wartość
tego co zostaje na papierze bardzo
wymierna, biorąc pod uwagę, że
W muzeum Iwana franki
stosunkowo młode i borykające się
z przemianami państwo ukraińskie
muś dobremu. Na ogół jest tak, ze
cypliny wobec samego siebie i grupy,
nie ma środków na prace, służące
wozimy z sobą jakieś rzeczy, szkice,
z którą się wędruje. Wobec faktu zmę-
ocaleniu dla przyszłych pokoleń dóbr
które można pokazać, aby pozwolili
czenia, niejednokrotnie krańcowego,
kulturalnych. Zwłaszcza tak delikat-
nam na wykonanie pomiarów. Nagle
wtedy kiedy po kilkunastu godzinach
nych i nietrwałych, bo drewnianych,
okazuje się, że umiejętność porozu-
brakuje zwyczajnie sił, i nie ma zna-
z tego rejonu. Wypieranych przez
mienia się z nimi w ich języku owocu-
czenia czy jest to ktoś, kto ma większe
budynki z cegły i betonu, znikających
je od razu otwartymi drzwiami, bo to
doświadczenie, czy jest to ktoś, kto jest
jak cerkiew w Moskalówce z powodu
jest dla nich przedziwne zupełnie.
po raz pierwszy w górach.
pożarów. Idea zapisania tych budow-
Szczyty o wysokości ok. 2000
nas tak bardzo nie dziwi
Ranek w górach
li, narysowania, zachowania „na kie-
m to nie jest nic nadzwyczajnego.
jak Ukrainiec w Polsce mówi
dyś” w szybko zmieniającej się rze-
ten samochód. Ale z kolei wcześniej
po polsku, uznajemy to za rzecz
Powiedzmy sobie szczerze, że są to
Górynieodłącznym
czywistości jest piękna i… I chciałam
nie było mi dane podróżowanie busi-
całkowicie naturalną, że to Ukrainiec
takie trochę większe Bieszczady, nie
elementem tych wypraw
napisać, że aż prosi o wsparcie, ale
kami, ściągniętymi z Zachodu przez
powinien mówić po polsku, a nie Po-
A więc, zajeżdżamy na miejsce.
mniej jednak, góry są zawsze w ja-
się zawahałam. Bo może i fundusze,
przedsiębiorczych ludzi, którzy wzięli
lak po ukraińsku. A niby dlaczego tak
Zazwyczaj staram się, żeby od razu
kimś sensie groźne. Groźne dla tych,
i sponsorzy ułatwili by te prace, ale
sprawy we własne ręce.
jest? To poczucie wyższości, które
było to miejsce z „mocnym uderze-
którzy nie docenią potęgi przyrody,
czy to jest potrzebne? Czy wtedy
Cały czas poruszamy się trans-
często towarzyszy Polakom przy
niem”, czyli głęboko w górach, ode-
dla tych, którzy wierzą zbyt mocno
inwentaryzacje zrobione byłyby le-
portem lokalnym i to jest wartością
okazji kontaktu z ludźmi z byłego
rwane od cywilizacji, z jakimiś czy-
w to, co sami potrafią. Tymczasem
piej? Czy środki nie spowodowałyby
ze względu na możliwość obserwa-
Związku Radzieckiego, jest bardzo
telnymi reliktami przeszłości. Wtedy
okazuje się, że nagła zmiana pogo-
położenia nacisku na ilość obiektów,
cji, kontaktów z ludźmi, wymiany do-
przykre i absolutnie nieuzasadnio-
od razu mamy możliwość wejść w
dy, ochłodzenie, silny deszcz, grad
warunki bytowania ekipy pracowni-
świadczeń.
ne. Absolutnie nie powinniśmy w ten
atmosferę tego, co jest do zrobienia.
czy burza, która wychodzi nagle ni
ków etc? Czy wtedy studenci mieliby
sposób do tych ludzi podchodzić, bo
Łatwo dostrzegamy, ze miejsce w któ-
stąd ni zowąd zza grani, powoduje
gdzie poznawać inności i podobień-
dlaczego właściwie?
rym się znajdujemy różni się w sposób
przestrach, załamanie psychiczne.
tu ludzie łatwiej się godzą, żeby
stwa, burzyć mity wschodniej granicy,
znaczący od wszystkich miejsc, które
Okazuje się, że wtedy trzeba bardzo
ingerować w ich prywatność
tak pojmuję tutaj swoją
poznawać samych siebie? Czy wtedy,
Ci ludzie, których spotykamy, są
znaliśmy dotychczas. Podobieństwa
mocno się wytężyć, żeby nie wpaść w
rolę, że po pierwsze jest to dą-
przy dotacjach, znalazło by się tam
ciekawi świata, sami rozpoczynają
przychodzą dopiero potem, ale pierw-
panikę, nie zacząć popełniać błędów,
żenie do pokazania i zapisa-
miejsce dla studentów?
rozmowy, sami zaczynają wypytywać
szy moment jest odbierany przez
które wbrew świadomości niektórych
nia świata, który się zmienia.
Bo wreszcie, jest jeszcze jeden
co nas interesuje, gdzie jedziemy,
Jak tak sobie obserwuje Huculsz-
uczestników z pewnym strachem i
uczestników tych naszych wypraw,
aspekt tych wypraw, o którym Włodek
skąd jesteśmy, co robimy, a z kolei
czyznę przez ostatnie kilkanaście
pewną dozą niepewności.
mogą skończyć się bardzo źle, na-
wspomniał w naszych rozmowach i któ-
zapytani chętnie opowiadają o sobie.
lat, to myślę, że tym co najbardziej
Bywają wspaniale, piękne chwi-
wet śmiercią. Telefon komórkowy nie
ry ma dla mnie szczególne znaczenie.
Myślę więc, że jest to ciekawe do-
mnie tu uderza, są zmiany, jakie się
le, kiedy rozchylamy połę namiotu o
pomoże, mimo, że od kilku lat nieźle
Wspólna historia Polski i Ukra-
świadczenie.
dokonują. Tak pojmuję tutaj swoją
świcie, takim zroszonym, lodowatym,
odbiera w tych górach, gdy mamy
iny, jak to bywa dla sąsiadów, jest
Tu ludzie łatwiej się godzą, żeby
rolę, że po pierwsze, jest to dąże-
i morze mgieł opada ku dolinom po-
kilka czy kilkanaście godzin drogi
historią burzliwą i budzącą wiele
ingerować w ich prywatność. Czasami
nie do pokazania i zapisania świa-
toków wyłaniając góry dookoła. Ten
do najbliższych siedzib ludzkich, i to
kontrowersji z obu stron. Zwłaszcza
sami temu sprzyjają, zapraszają. Np.,
ta, który się zmienia. Tutaj widzimy
proces jest kilkunastominutowy i
drogi nie asfaltowanej tylko ścieżki
historia zeszłego wieku, trudna, bo
sytuacja kiedy ktoś zaprasza przed
to bardziej niż gdzieś indziej, być
właściwie przez cały czas należałoby
w lesie. Kiedy zapada zmrok, kiedy
ciągle świeża. Jak Włodek wspo-
cerkwią wieczorem po Służbie Bożej
może dlatego, że jest to dla nas
go kręcić kamerą czy po prostu robić
trzeba „przechaszczować” poprzez
mniał wyżej – wszyscy jesteśmy tacy
do siebie do chaty, i jest to starsza
pewna egzotyka, a egzotykę łatwiej
zdjęcia poklatkowe, jak to się zmienia
krzaki czy bardzo ostro podejść pod
sami. Po obu stronach ta świeża
osoba, i jest grupa 8-9 młodych ludzi,
jest interpretować, łatwiej obser-
błyskawicznie, jak pięknie wygląda
górę doliną strumienia, po śliskich ka-
historia zostawiła wiele bólu i uprze-
którzy przecież nie wiadomo jakie
wować. Przekazanie pogorzelcom
budzący się dzień, o którym z góry
mieniach.
dzeń. On i jego studenci pochylając
mają zamiary, czy nie zrobią krzywdy
dokumentacji spalonej cerkwi w
Szczyty o wysokości ok. 2000 m to nie
głowę przed pięknem kultury i sza-
tej osobie, nie okradną jej w nocy.
Kosowie Moskalówce jest dla mnie
nując Człowieka, zmieniają postrze-
Rzadko, bardzo rzadko lądujemy
jeszcze jednym z dowodów na to,
jest nic nadzwyczajnego. Powiedzmy
ganie Polski i Polaków przez tych,
gdzieś na kwaterach, przygotowanych
że powinniśmy te stare cerkwie ry-
sobie szczerze, że są to takie trochę
których dziadków, rodziców, to co
dla turystów, dlatego, że w ten sposób
sować/zapisywać.
większe Bieszczady, nie mniej jednak
było, dotknęło najbardziej. Pokoik,
tracimy tę noc na kontakt z ludźmi. Na-
Ale myślę sobie również, że ce-
poświęcony Vincenzowi w muzeum
uczyłem się tutaj tego, żeby nie mar-
lem przyjazdów studentów jest na-
góry są zawsze w jakimś sensie groź-
w Krzyworówni jest tego jednym z
twić się pół dnia naprzód gdzie będę
uczenie ich umiejętności obserwacji
ne. Groźne dla tych, którzy nie docenią
dowodów. Przyjaźnie, znajomości,
spał, bo przeważnie jest tak, że lepiej
tego zmieniającego się świata i na-
konieczność i umiejętność dostoso-
lub gorzej, ale mam gdzie spać.
uczenie ich pewnego określonego
potęgi przyrody, dla tych, którzy wierzą
wania się i zrozumienie odmienności
Więc można trafić do ludzi i spać
typu wrażliwości. Zaznajomić się z
zbyt mocno w to, co sami potrafią. Tym-
życia, mają inny wymiar niż dotowa-
pod dachem, w izbie, i zostać ugosz-
inwentaryzowaniem można w zasa-
czasem okazuje się, że nagła zmiana
ne inwentaryzacje z doskoku, z izo-
czonym. Można wylądować w budyn-
dzie wszędzie, choćby na budynku
lowanego pensjonatu.
ku, który nie jest używany, i zarówno
ulicznego kiosku lub nowoczesnego
pogody, ochłodzenie, silny deszcz, grad
Wiec lepiej niech się to dzieje, jak
może to być budynek nowo budo-
wieżowca, tyle samo zawodowo się
czy burza, która wychodzi nagle
dotychczas. I pozostańmy przy tym,
wany i jeszcze nie zasiedlony, ale to
nauczą. Wyprawy są pretekstem,
że to co robią jest po prostu piękne.
rzadziej. Częściej jest to budynek już
żeby zrobić to w innym miejscu po to,
ni stąd ni zowąd zza grani, powoduje
opuszczony, już nie używany a jesz-
żeby nauczyć się obserwować. Żeby
kG
przestrach, załamanie psychiczne.
cze nie zniszczony.
nauczyć się patrzeć, kontaktować z