przegląd wydarzeń
12
17 – 29 września 2010 * Kurier Galicyjski
Wraz z Łuckiem taŃczy caŁa ziemia
AGNIEszKA RATNA
tekst i zdjęcia
W końcu sierpnia, w cen-
trum obwodowym Wołynia
odbył się tradycyjny festiwal
„Lato Polesia z folklorem”.
Ta zakrojona na szeroką skalę
impreza, nazywana dziś wizytówką
Łucka, odbyła się po raz pierwszy
w 1994 roku. Patronat nad nią ob-
jęła Międzynarodowa Rada ds. Or-
ganizacji Festiwali Folkloru i Sztuk
Tradycyjnych (CIOFF), działająca
przy UNESCO. Od szesnastu lat do
stolicy Wołynia przyjeżdżają zespo-
Gości festiwalu wita dyrektor Jurij Wojnarowski
ły artystyczne z kilku kontynentów –
każdego roku inne. Do tej pory było
tu prawie siedemdziesiąt zespołów
tanecznych z niemalże pięćdzie-
sięciu krajów świata.
Parada folklorystyczna ulicami Łucka
Dzięki temu festiwalowi w 1996
roku, na posiedzeniu Zgromadzenia
cą Ukrainy, kiedy na Zgromadzeniu
turalno-artystyczne „Nikola Tesla”,
Generalnego CIOFF Ukraina zo-
Generalnym CIOFF w Puerto Rico
Zespół Folklorystyczny „Kostrzanie”
stała mianowana na 69 członka tej
została ona jednogłośnie przyjęta
z Polski, zespół ludowy pieśni i tańca
prestiżowej organizacji. Powołano
do tej organizacji, wspomina Jurij
„Искорка” z Rosji, „Траецки музыки”
Ukraińską Sekcję Narodową CIOFF
Wojnarowski. Ponad 20 lat temu
z Białorusi. Ukrainę reprezentowały
z siedzibą w Łucku. Zainicjowała ona
Ministerstwo Kultury Ukrainy próbo-
zespoły z Wołynia i Ziemi Rówień-
udział w imprezie prawie pięćdzie-
wało zapewnić naszemu państwu
skiej. Była parada ulicami miasta,
sięciu ukraińskich zespołów folklo-
członkostwo w CIOFF, jednak bez-
koncerty w Teatrze Muzyczno-Dra-
rystycznych w międzynarodowych
skutecznie. Lody pękły dopiero po
matycznym, na scenach obok Pała-
festiwalach folklorystycznych CIOFF
„Lecie Polesia”…
cu Kultury i Pałacu Ślubów, na te-
za granicą.
Niestety, Janusz Kalinowski
renie zamku w Łucku, na stadionie
wcześnie odszedł do Pana. Jego
„Awangarda”.
Polak i Ukrainiec –
niedokończone dzieło kontynuuje
…Festiwal wirował przez pięć
dwaj bracia festiwalowi
brat festiwalowy z Ukrainy. Mieliśmy
dni, a w tym czasie miasto zamie-
„Lato Polesia” na zawsze połą-
takie same charaktery, wspólne my-
niło się w ogromny parkiet do tańca.
czyło Ukraińca Jurija Wojnarowskie-
zespół folklorystyczny „Kostrzanie” z Polski
śli, radości, marzenia – Jurij Wojna-
Język tańca nie wymaga tłumacze-
go i Polaka Janusza Kalinowskiego.
nia, ponieważ to mowa szczerej
duszy i serca. Wraz z uczestnikami
zespołów folklorystycznych do ko-
rowodu przyjaźni chętnie dołączali
mieszkańcy i goście książęcego
grodu. Na zakończenie, po uroczy-
stej Mszy Świętej w Katedrze Piotra
i Pawła w Łucku, wszyscy miłośnicy
pieśni i tańców ludowych wyruszyli
z uczestnikami festiwalu na ostatni
koncert, który odbył się na stadionie
„Awangarda”.
Niepowtarzalny, oryginalny folk-
lor, jaskrawe stroje, zawodowy po-
ziom występów napełniły radością
serca publiczności. Gdy natomiast
rowski ciepło wspomina przyjaciela
wszyscy uczestnicy zaśpiewali
i kolegę. – Nasze rodziny cieszyły
pieśń „Wołyniu mój”, publiczność
się z tego samego. Janusz był go-
powstała i zaczęła śpiewać wspól-
ściem na weselu mego syna…
nie z artystami, a niektórzy nawet
po kryjomu ocierali łzę.
„Wołyniankę”. W rozmowie przy kie-
Nazywano ich „braćmi festiwalowy-
Dziennikarka „Kuriera Galicyj-
liszku wina zaproponował koledze z
mi”. „W 1993 roku z administracji
Wianuszek melodii
skiego” zapytała uczestników im-
Ukrainy: „Słuchaj, przenieśmy w przy-
obwodowej przyszła wiadomość:
z całego świata
Wielka życzliwość i otwartość
prezy, co najbardziej im się spodo-
szłym roku taki festiwal z Włodawy do
proszę szybko się pakować i je-
była odczuwalna jak zawsze, po
bało, z jakimi wrażeniami powracają
Łucka. Przywieziemy do was zespoły,
chać na festiwal międzynarodowy
pierwszych akordach festiwalu.
do domu.
które wystąpiły w Polsce. Podzielimy
do Włodawy, – wspomina Jurij Woj-
Stary zamek w Łucku ozdobiły fla-
Iswiandina Eka Puteri z Indo-
się, jak bracia!” „Cóż? Zróbmy tak”, –
narowski, dyrektor festiwalu „Lato
gi państw, których przedstawicie-
nezji: „Jestem mile zaskoczona go-
odparł Jurij Wojnarowski.
Polesia z folklorem”. – Pojechaliśmy
le przybyli na „Lato Polesia”. Biły
ścinnością Ukraińców. Mam wiele
Po powrocie do domu, ogarnięty
z zespołem tanecznym oraz orkie-
dzwony, a okolice napełniły się me-
miłych wrażeń. Odnaleźliśmy tu
powszednimi troskami, zapomniał o tej
strą muzyki ludowej „Wołynianka”,
lodiami różnych krajów.
nowych przyjaciół”.
rozmowie. Janusz Kalinowski przypo-
nie zdążyliśmy jednak przybyć na
„Dziękuję serdecznie wszystkim
Zbigniew Suchita, kierownik Ze-
mniał się Jurijowi Wojnarowskiemu, te-
otwarcie festiwalu. Mimo że spóźnili-
zespołom za to, że przyjęły nasze
społu Folklorystycznego „Kostrzanie”
lefonując: „Jurku, za dwa-trzy dni przy-
śmy się o dzień, przyjęto nas bardzo
zaproszenie i przyjechały do Łuc-
(Strzegom): „W Łucku jesteśmy po
jeżdżam do Łucka wraz z burmistrzem
ciepło. Wystąpiliśmy z kilkoma kon-
Goście z dalekiej Indonezji
ka”, – powiedział w trakcie otwarcia
raz pierwszy, wcześniej bywaliśmy
Włodawy, będziemy rozmawiali…”
certami. Wieczorem, gdy wypoczy-
festiwalu Jurij Wojnarowski, jego
na wschodzie Ukrainy. Nasz zespół
„Proszę przyjeżdżać”, – powie-
waliśmy, przyjechał do nas pewien
włodawskie święto folkloru po raz
niezmienny dyrektor. – Mam na-
ma prawie 40 lat, koncertowaliśmy
dział Jurij Wojnarowski, a sam chwy-
mężczyzna i nawiązał rozmowę. Był
pierwszy weszło na teren Ukrainy.
dzieję, że do naszego książęcego
w połowie krajów europejskich,
cił się za głowę. W myślach wyrzucał
to Janusz Kalinowski, prezydent fe-
„Jak się nam udało? – żartował ze
grodu zawitają zespoły ze wszyst-
prezentowaliśmy tradycje i zwycza-
sobie: „Boże, jak to zorganizuję!?
stiwalu. Zwracając się do niego, uży-
sceny Janusz Kalinowski. – Usiedli-
kich stu dziewięćdziesięciu dwu
je Lublina, Rzeszowa, Przeworska.
Tyle pieniędzy potrzeba… Kto po-
łem słowa „pan”. Janusz odparł: „Nie
śmy z Jurkiem, napiliśmy się wina
państw świata”.
Tu jest miło, ciepło i ładnie. Przyj-
zwoli przewieźć przez granicę setki
mów tak do mnie, Jurku! Jesteśmy
i zorganizowaliśmy festiwal”. Praw-
W tym roku do Łucka przyjechał
mowano nas bardzo gościnnie,
folklorystów z całego świata?”
kolegami, czyli braćmi”.
dę powiedziawszy, poprzedziła go
zespół „Trisakti” z Indonezji, hisz-
otrzymaliśmy gromkie brawa. To
Pan Wojnarowski otrzymał
Po zakończeniu festiwalu z Wło-
ogromna praca…
pański zespół pieśni i tańca „ELA-
oczywiste, że prawdziwa sztuka
wsparcie – pomogły finansowo wła-
dawy wyjechały wszystkie zespoły,
Janusz Kalinowski i Jerzy Chmiel
I-ALAI”, serbskie towarzystwo kul-
nie zna granic”.
dze miasta. Przekroczywszy Bug,
Janusz Kalinowski zatrzymał jedynie
prezentowali dokumentację dotyczą-