kurier kulturalny
26
30 listopada – 16 grudnia 2010 * Kurier Galicyjski
Fryderyk chopiN (1810-1849)
i jeGo LWoWscy koNTyNuaTorzy
część XiX – Lwów w roku chopinowskim 1910
charakterze. Lwów był wówczas mia-
stem prężnie się rozwijającym, gdzie
rocznie wznoszono 200-300 kamie-
nic. Bardzo szybko wzrastała bowiem
sama liczba mieszkańców – z prawie
157000 w 1900 r. do ponad 201000
w 1910 r. (Kraków w 1900 r. liczył za-
MICHAŁ PIEKARSKI
ledwie 85000 mieszkańców). Miasto
posiadało także wyjątkowo rozwinięte
Tak jak w bieżącym, 2010
życie muzyczne, gdzie na począt-
roku, głównym miastem ob-
ku XX w. działały trzy konserwatoria
chodów Roku Chopinowskie-
muzyczne (2 polskie i 1 ukraińskie),
gojestWarszawa,100lattemu,
sieć szkół muzycznych, opera i sze-
w 1910 roku był nim Lwów. Na
reg towarzystw muzycznych, często
wyjątkową rolę Lwowa w pro-
o wieloletniej tradycji.
pagowaniu twórczości fry-
Sala koncertowa Galicyjskiego Towarzystwa Muzycznego
W 1910 r. w tak prężnie rozwi-
deryka Chopina złożyło się
nym w Warszawie oraz w Berlinie.
tymi kwieciem najcudniejszym świat
jającym się mieście nie mogło także
wiele okoliczności.
Występował z powodzeniem w wielu
cały dobył dla Polski. O wielka święta
zabraknąć obchodów związanych
Ignacy Jan Paderewski
miastach Europy, USA, a także w
przeszłości, któraś go wydała, bądź
z rocznicą urodzin Fryderyka Cho-
Lwów
co zda się, skały skruszą i tę niemoc
Afryce Pd., Australii i Nowej Zelandii.
błogosławiona!”.
pina. W Warszawie, która choć była
na przełomie XIX/XX w.
zwątpienia, w której i myśl się mroczy
Odnosił wszędzie ogromne sukcesy,
W dalszej części Paderewski po-
We Lwowie już w XIX w. zaistniały
miastem trzykrotnie większym, gdzie
i chęć do czynu zamiera”.
dzięki czemu zdobył fortunę, jedno-
ruszył aspekt narodowego charakteru
wyjątkowo silne tradycje chopinowskie.
Chopin przecież spędził dzieciństwo
Dalsze słowa dotyczą już sedna
cześnie popularyzując kulturę polską.
twórczości Chopina: „Energia wszech-
Stało się to za sprawą Karola Mikulego
i młodość, sytuacja polityczna nie
polskości, obecnego w muzyce Fry-
Często duże sumy pieniędzy przezna-
świata brzmi nieustannie wśród prze-
(1819-1897), pianisty i kompozytora,
pozwalała na tak uroczyste święto-
deryka Chopina „Tylko w tej muzyce
czał na cele artystyczne, edukacyjne,
strzeni i czasu. […] Wszystko gra, śpie-
ucznia Fryderyka Chopina w Paryżu.
wanie tej rocznicy. Obchody Roku
tkliwej a burzliwej, cichej a namięt-
społeczne oraz narodowe. Był m.in.
wa, mówi. Wszystko tylko własnym
Mikuli w 1858 r. został dyrektorem Ga-
Chopinowskiego stanowiły okazję
nej, rzewnej a mocnej i groźnej, w
fundatorem Pomnika Grunwaldzkie-
ruchem, własnym głodem i mową
licyjskiego Towarzystwa Muzycznego
do głębszego poznawania twórczo-
tej muzyce, co się rada wymyka od
go w Krakowie, odsłoniętego 15 lipca
własną. Mówi, gra, śpiewa i narodu
(GTM) i Konserwatorium we Lwowie,
ści naszego wielkiego kompozytora,
dyscypliny metrycznej, co się uchyla
1910 r. Zwłaszcza w późniejszych
dusza, a jak? Słyszymy w Szopenie
gdzie przez 30 lat pracy pedagogicznej
którego słusznie uznano za postać
od karności rytmu, co nie znosi me-
latach znana była także jego działal-
[tak na początku XX w. zapisywano
wykształcił szereg pianistów i kompo-
najbardziej zasłużoną dla kultury
tronomu jak znienawidzonego rządu,
ność polityczna.
nazwisko kompozytora]”. Paderewski
zytorów. To właśnie jemu lwowska
polskiej, zwłaszcza na polu między-
w tej muzyce słyszy się, czuje, po-
poruszył także problem dotyczący
szkoła pianistyczna zawdzięczała
narodowym. Już na początku 1910 r.
znaje, że naród nasz, ziemia nasza,
cech właściwych polskiemu narodo-
bezpośrednie kontynuacje tradycji
pisał Adolf Chybiński (późniejszy za-
Przemówienie Ignacego
że cała Polska żyje, czuje, działa «in
wi: „Żaden z narodów na świecie nie
chopinowskich. Jak już wielokrotnie
łożyciel Zakładu Muzykologii Uniwer-
Jana Paderewskiego
tempo rubatoČ”. (tempo rubato
Szeroki echem odbiło się zwłasz-
może się poszczycić takim, jak nasz
pisałem na łamach niniejszego cyklu,
sytetu Lwowskiego, działającego w
– termin oddający sedno stylu chopi-
cza wspaniałe przemówienie Pa-
naród, bogactwem uczuć i nastro-
do znanych kompozytorów – uczniów
latach 1912-1939) „Żaden z Polaków
nowskiego – tempo, które nie daje się
derewskiego, wygłoszone podczas
jów. […] Może w tym tkwi czar nasz
Mikulego należeli m.in. Stanisław Nie-
XIX stulecia nie przysporzył polskie-
podporządkować jednolitemu pulsowi
obchodów Roku Chopinowskiego we
ujmujący, a może też to i wada wiel-
wiadomski i Mieczysław Sołtys. Wśród
mu imieniu takiej chwały jak Chopin.
w obrębie taktu, właściwe też dla pol-
Lwowie w 1910 r. Pomimo stylu wła-
ka! Zmiany następują szybko, bezpo-
wybitnych pianistów znaleźli się Franci-
Wszak przemawiał do świata języ-
skiej muzyki ludowej).
ściwego dla początku XX w. także
średnio prawie: od radosnych upojeń
szek Neuhauser, Raul Koczalski, Mau-
kiem zrozumiałym przez cały świat.
Paderewski słusznie uznał, że dla
dziś brzmi ono bardzo współcześnie.
do żałosnych szlochań, od szczytnych
rycy Rosenthal. We Lwowie prywatne
Tę miał przewagę nad równymi sobie
Polaków muzyka Chopina jest najbliż-
„Zebraliśmy się tutaj dla uczczenia pa-
porywów do upadków ducha, dzieli
muzeum chopinowskie założyła także
duchami, nad Mickiewiczem, Krasiń-
szą właśnie ze względu na uchwyce-
mięci jednego z największych synów
nas często jeden krok tylko, jedno oka
kolejna uczennica Mikulego – Kornelia
skim i Słowackim”.
nie naszego narodowego charakte-
naszej polskiej ziemi. […] Uczą nas
mgnienie. Widzimy tego dowody we
Löwenherz-Parnas (zob. „Kurier Gali-
ru: „Tak Polak słucha Szopena. Tak
szacunku dla obcych, a pogardy dla
wszystkich dziedzinach narodowego
cyjski” nr 16, 2010).
I Zjazd Muzyków Polskich
słucha on rasy swej całej wielkiego
swoich. Każą nam miłować wszyst-
życia: w politycznych wypadkach, w
Lwów w czasach autonomii ga-
Kulminacja lwowskich obchodów
głosu. Od cichej, słodkiej, świetlanej,
kich, choćby ludożercę, a nienawidzić
społecznych przemianach, w pracy
licyjskiej (1869-1914) stał się także
Roku Chopinowskiego, wraz z odby-
powiewnej kołysanki począwszy, aż
ojców i braci za to, że nie gorzej może,
twórczej, w codziennym trudzie, w to-
wyjątkowo ważnym ośrodkiem kultury
wającym się wówczas I Zjazdem Mu-
do tych dwu sonat groźnych i moc-
lecz inaczej tylko myślą. Chcą nas
warzyskich stosunkach, w osobistych
i nauki polskiej, gdzie w porównaniu
zyków Polskich przypadła na jesień
nych, jakby z bohaterskiego kruszcu
wyzuć zupełnie z rasowego instynktu,
sprawach. […] A jeżeli to niedomaga-
do Warszawy, Wilna, czy Poznania
1910 r., a zatem miała miejsce dokład-
ukutych – to cała skala jego i jego na-
cały pokoleń dobytek oddać na pa-
nie, to nazwać je można wrodzoną,
rozwijała się ona bez większych ogra-
nie 100 lat temu. W tym celu powołano
rodu życia. […] Słucha Polak i roni łzy
stwę nieokreślonej przyszłości, a łup
narodową arytmią. Z tej to arytmii
niczeń. Należy dodać, że oczywiście
specjalny Komitet Obchodów Rocz-
czyste, rzęsiste. Tak my wszyscy słu-
chaosowi, którego potworne kształty
przychodzi zapewne przypisywana
także w poprzednich wiekach we
nicowych, któremu przewodniczyli
chamy. Bo i jakże go słuchać inaczej,
lada godzina ukazać się mogą ponad
nam niestałość i niemoc wytrwania;
Lwowie rozwijała się kultura polska,
członkowie GTM: Aleksander Mniszek
tego z Bożej mocy piewcy polskiego
tonią czasu”. Dalsze słowa brzmiały:
w niej to należy szukać źródła naszej
ale od lat 60. XIX w stolicy Galicji, na
Tchorznicki (bardziej znany jako pre-
narodu?”.
„W takich to czasach rozterki i zamętu
rzeczywistej niestety nieudolności do
przestrzeni prawie 50 lat nastąpiło
zydent Sądu Apelacyjnego we Lwo-
Słowa, kończące przemówienie,
myśl nasza zwraca się ku przeszłości
karnego, zbiorowego działania. W tej
wyjątkowo silne jej odrodzenie, pozo-
wie), Adam Krechowiecki (redaktor
odnoszą się do doniosłej roli muzyki
i trwożna zapytuje: Azaliż wszystko
to arytmii niewątpliwie tkwi i naszych
stawiając pozostałe miasta polskie w
„Gazety Lwowskiej”), Mieczysław Soł-
Chopina w podtrzymywaniu tożsa-
co było, potępienia i pogardy godne?
dziejów tragizm nieszczęsny”.
tyle, łącznie z prowincjonalnym wów-
tys (dyrektor GTM i Konserwatorium),
mości narodowej Polaków: „A jednak
Azaliż wszystko to, co jest, co będzie,
Paderewski pokazał jednak, że
czas Krakowem. W Warszawie, dla
Stanisław Niewiadomski (profesor
w Szopenie tkwi wszystko, czego
lub co być może, warte posłuchu i wia-
niemoc tę można przezwyciężyć: „Ani
porównania, aż do 1918 r. nie było
Konserwatorium GTM). Najważniej-
nam wzbraniano: barwne kontusze,
ry? Odpowiedź nie trudna”.
jeden z tych wielkich [poetów], którym
przecież polskiego uniwersytetu ani
sze uroczystości przypadły w dniach
pasy złotem lite, posępne czamarki
Jako ratunek od pogrążenia w
Opatrzność poleciła duszy polskiej
nawet gimnazjów (działały jedynie
23-29 października. Rozpoczęły się
[męskie, długie okrycie wierzchnie
niepamięć polskiej kultury Paderew-
objawienie, nie zdołał tej arytmii dać
rosyjskie szkoły wyższe i gimnazja
w niedzielę, 23 uroczystą mszą w
uważane często za strój narodowy],
ski przywołał postawę i postać Cho-
takiego silnego jak Szopen wyrazu”.
państwowe) zaś opera Moniuszki
katedrze łacińskiej, gdzie chóry GTM
krakowskie rogatywki, szlachecki
pina: „Oto w tej chwili unosi się wśród
Pomocny był w tym Chopinowi język
„Straszny dwór” zdjęta tam została z
i towarzystw śpiewaczych wykony-
brzęk szabel, naszych kos chłopskich
nas, a nad nami jasny duch jednego
muzyki, będący ponad jakiekolwiek
afisza przez cenzurę carską już po
wały utwory kompozytorów polskich.
połyski, jęk zranionej piersi, bunt
z tych, co byli. Ileż w nim światła,
podziały: „Oni byli poetami. Ich krę-
trzecim spektaklu, za to we Lwowie
Uroczyste otwarcie I Zjazdu Muzyków
spętanego ducha, krzyże cmentar-
dzielności a mocy! Ileż w nim wysiłku,
powała jasność pojęć, ścisłość słowa,
grano ją nieprzerwanie przez kolejne
Polskich odbyło się 24 października.
ne, przydrożne wiejskie kościółki,
pracy, a cierpienia! Toć on znojnym
bo nawet nasza mowa, tak dziw-
dziesięciolecia. W Wilnie, w okresie
Przybyli wówczas muzycy, pocho-
modlitwy serc stroskanych, niewoli
trudem, ciężką, twórczą pracą, a w
nie piękna i bogata wypowiedzieć
po Powstaniu Styczniowym, nawet za
dzący ze wszystkich trzech zaborów.
ból, wolności żal, tyranów przekleń-
serdecznym bólu, na chwałę Ojczy-
wszystkiego nie jest w stanie. On
głośne mówienie po polsku na ulicy
Przebieg obrad prowadził Ignacy Jan
stwo i zwycięstwa radosna pieśń. […]
zny ślad swego zaznaczył istnienia.
był muzykiem. A muzyka, tylko jego
groziły restrykcje! Dlatego możemy z
Paderewski.
Wszak on był i tym przemytnikiem, co
Toć on bezkrwawym bojem, na ni-
muzyka, mogła oddać tę falistość
całą pewnością uznać Lwów przełomu
Ignacy Jan Paderewski (ur. 1860,
w zwitkach nut niewinnych, rodakom
wach pokoju, zapewnił zwycięstwo
naszych uczuć, tę ich rozlewność, aż
XIX i XX w. za nieformalną kulturalną
Kuryłówka na Podolu, zm. 1941, Nowy
po kresach rozsianym rozwoził zaka-
polskiej myśli. Toć on nie działami w
w nieskończoności i to ich aż do bo-
i akademicką stolicę Polski, nie zapo-
Jork) był znanym pianistą i kompozyto-
zaną polskość”.
kwiatach ukrytymi, ale działami okry-
haterstwa skupienie, te szału porywy,
minając także o jego wielonarodowym
rem. Kształcił się w Instytucie Muzycz-