25
www.kuriergalicyjski.com * Kurier galicyjski * 16–29 listopada 2012 nr 21 (169)
Stosunki między nami były do-
deskę z walącego się domu niż
ny. Po odpracowaniu określonego
Jesień na Łyczakowie
bre, oni po swojemu rozmawiali,
piłować i rąbać świeże drzewo.
czasu i zdobyciu odpowiedniego
trochę po rosyjsku. O 8 rano wy-
Kolejny dzień poświęcamy na
doświadczenia, można było powró-
chodzili do pracy, ale czasu nikt
spenetrowanie tajgi położonej na
cić w rodzinne strony, jednak Mikołaj
W LISTOPADZIE
nie liczył. Jeden chłopak ożenił
południe od ujścia Piniegi do Dźwiny.
został na północy do dziś dnia. Na
się, Wasia Wysocki, dziecko tylko
W latach 40. rozlokowany był tam
koncie ma 26 zastrzelonych niedź-
w bladej poświacie grobowców
Oto listopad już, duchowa pora,
po nim zostało, bo wzięli go na
potężny, jak na tutejsze warunki,
wiedzi. Straty własne – to dwóch
milczenie.
kiedy modlitwa idzie często
wojnę i nie wrócił. Potem i pozwo-
specposiołek Zaria wraz z przyle-
zabitych przez misie kolegów, w tym
Śmierć śmierci głoszą rzędy krzyży,
w rozmyślanie
lili wyjechać i wszyscy wyjechali,
gającymi do niego mniejszymi osa-
jeden rozszarpany na jego oczach.
wysoko drzewa szumią
o tych, których sen wieczny zmorzył.
ale ile mogił zostało […]”.
dami. Zaria była ważnym punktem w
Po kilkudziesięciokilometrowej
swe elegie.
Bo w myślach mają
Po kilku godzinach obserwacji
drodze wielu zesłańców usiłujących
podróży wysłużonym UAZ–em
wciąż mieszkanie
lokalnego życia okazało się, że w
wydobyć się z tajgi już po amnestii
i przeprawie przez rzekę wyru-
Kto tutaj długo błądzi po alejach
to nagle jawią się –
Ust-Piniedze Andriej jest swoistym
1941 r. Położona przy ujściu Piniegi
szamy w tajgę. Teren jest trudny,
złotych,
to znów znikają,
macho. Jako właściciel „miejskiej”
stanowiła swego rodzaju punkt
podmokły, poprzecinany licznymi
przy tym, czy innym grobowcu
nie powracając mgnieniem
bani, zakładu stolarskiego i sate-
zborny. Wiele rodzin utknęło w niej
rzeczkami i bezodpływowymi ko-
przystanie,
powracają.
litarnego dostępu do internetu de
aż do 1944 r.
tlinkami. Nierozmarznięte podłoże
ten bliskich tu odwiedza –
facto rządzi całą okolicą, a raczej
Kilkanaście minut szybkiej
nie tylko zapobiega odpływowi
choć nieznanych.
Na Łyczakowie liść
tym, co pozostało z czasów so-
„jazdy” wynajętą w Ust-Piniedze
wody, ale także barwi ją na nie-
Czyta – zagubiony testament.
pod nogą szemrze,
wieckiej świetności. Z 12 tysięcy
motorówką i jesteśmy na miejscu.
zbyt ciekawy brązowawo-bagienny
mieszkańców Ust-Piniegi ostało
Teren dawnego specposiołka moż-
kolor. Po kilku kilometrach marszu
się kilkuset. Reszta poumierała
na poznać bardzo łatwo – w tajdze
ledwo widoczna ścieżka całkowi-
lub wyjechała. Porzucone domy
ogromne polany nie występują ot
cie ginie pod wodą. Na szczęście
powoli ulegają rozkładowi, strasząc
tak sobie. W przeciwieństwie do
mamy ze sobą nogawki od OP 1,
Warda – baraki, w których mieszkali polscy zesłańcy
zapadniętymi dachami i wybitymi
innych miejsc tego typu nie ma tu
które z powodzeniem zastępują ka-
oknami.
praktycznie żadnych śladów po ba-
losze. Przynajmniej do momentu, w
W porównaniu do okolicznych
rakach. Jedynie po bujnych kępach
którym nie wpadam do szerokiej na
wsi, w których nie pozostał żaden
roślinności można poznać, gdzie
metr, ale za to głębokiej na dwa me-
mieszkaniec Ust-Piniega i tak tętni
kiedyś były domostwa. Co gorsza,
try rzeczki. Dalsze kilkanaście kilo-
życiem. Działa tu kilka sklepów,
nie udaje się nam odnaleźć cmen-
metrów marszu po bagnie pokonuję
ZADANIE
poczta i dziewięcioklasowa szkoła
tarza. Miejscowi myśliwi twierdzą,
już w zwykłych butach, gdyż i tak
powszechna. Miejscowość ma
że jeszcze kilkanaście lat temu były
jest mi wszystko jedno. W połowie
dobre połączenie z resztą świata,
widoczne groby i krzyże – ba, nawet
„dnia” docieramy do Choz-Oziera,
gdyż kilka razy na dobę pływa
ktoś na jednym z drzew zawiesił
na brzegach którego istniał polski
Z wyspy snu na Łyczakowie niesie
we mgle i czasie –
prom, a zimą można jeździć samo-
wieniec. Dziś już nie ma śladu nie
specposiołok. Ostatnie kilkaset me-
pani jeszcze zadumę rzeźb w sobie,
naszym Herkulanum.
chodami po lodzie.
tylko po wieńcu, ale również po
trów jest najbardziej emocjonujące.
ciszę tylu grobowców w półruinie...
I o potrzebie konserwacji mówi pani
Bo prócz potęgi sztuki,
Po wieczornym posiedzeniu w
grobach. Mocno zawiedzeni docho-
Gruba warstwa bagiennej roślinno-
tak żarliwie, by linie piękna
wysokiej kultury,
bani, udajemy się na spoczynek.
dzimy do kolejnego, tym razem już
ści zachowuje się jak gąbka. Każdy
w dawne
w marmurze czy kamieniu
Kolejnego dnia wyruszamy do
estońskiego specposiołka. Resztki
krok powoduje delikatne falowanie
miejsca swe wróciły – starte napisy
wyrażonej
położonego o kilka kilometrów od
baraków, obszerne łąki i pola
całej okolicy. Wreszcie wychodzimy
– dłonie – skrzydła utrącone.
są tam ogromy całe – te najgłębsze
Ust-Piniegi specposiołka Warda,
wydarte tajdze przez katorżników.
na stały ląd – niewielki suchy pa-
o którym opowiadała nam pani
Wszystko powoli zarasta.
górek. To właśnie na tym jedynym
Słucham – dumam...
– a przecież dla nas zagubione...
Wiera. W latach wojny Warda była
W drodze powrotnej do Ust-
suchym skrawku gruntu wybudo-
o tych czaszkach,
jednym z największych skupisk
Piniegi mijamy potężny holownik,
wano baraki, a na położonej pół ki-
których życia drogi –
MArIUSZ olbroMSKI
Polaków nad Północną Dźwiną.
ciągnący kilkusetmetrowy ładunek
lometra dalej górce umiejscowiono
tak zapomniane...
Szczególnie dużo zesłańców trafiło
drewna. Widok ciekawy, jednak po
cmentarz. Drewniane krzyże już się
KRZYSZTOF SZYMAŃSKI zdjęcie
Tabliczki niczym Sfinksy niosą imię
tutaj już po ogłoszeniu amnestii. W
głowie krąży jedna złośliwa myśl –
rozsypały, jednakże kilkadziesiąt
1943 r. w Wardzie otworzono nawet
nie zdążyliśmy. Nic już tu nie ma.
ziemnych mogił nadal jest dosko-
polską szkołę, do której uczęsz-
Po kilkudziesięciu latach wreszcie
nale widocznych. Niestety obiektyw
Z okazji
czało kilkadziesięcioro dzieci. Dziś
udało się komuś z Polski dotrzeć w
aparatu nie jest w stanie ich poka-
98. urodzin Mikołaja Dworianina
Warda podobnie Rożowo przybrała
to miejsce, tyle że o kilkanaście lat
zać – wszystko zlewa się w jedną
„daczny” charakter. Spośród kil-
za późno.
wielką płaską zieloną plamę. Po
i 78. urodzin Stanisława Kawałka
kunastu domostw, dwa lub trzy są
skończeniu inwentaryzacji, znowu
wykorzystywane w sezonie letnim
wchodzimy w nasze ulubione ba-
Choz – Oziero
członkowie Organizacji Polskich Kombatantów i Osób Represjonowanych
jako działki. Co ciekawe, w Wardzie
Tym razem oprowadza nas
gno. Droga powrotna nad Dźwinę
miasta Lwowa składają życzenia
zachowały się jeszcze budynki z lat
Mikołaj – miejscowy leśniczy. Po
zajmuje nam już mniej czasu.
40., ale ich dni są już policzone. Za
skończeniu technikum leśnego koło
Po powrocie do cywilizacji cze-
Czcigodni Towarzysze Broni,
kilka lat całkowicie się zawalą lub
Pskowa, trafił na daleką północ z
kała na nas dobrze rozgrzana bania
przyjmijcie gorące żołnierskie gratulacje i serdeczne życzenia
zostaną rozebrane na opał. Choć w
tzw. rozdzielnika. Dwóch prymu-
oraz kolacja z zastrzelonego przed
wciąż dobrego zdrowia, zachowania pogody ducha
tajdze drzew nie brakuje, a każdy z
sów przydzielili na Kołymę, Mikołaj
kilkoma dniami łosia. Wieczorne
i zasłużonej dumy z dokonań na rzecz wolności
mieszkańców dostaje co roku 25 m3
miał trzecią lokatę, więc w nagrodę
rozmowy Słowian przeciągnęły
i niepodległości kraju oraz jego odbudowy,
przydziałowego drewna na opał, to
trafił pod Archangielsk. Być może
się do... no właśnie, napiszmy
a także wiele satysfakcji i radości w życiu codziennym
stare budynki są notorycznie rozbie-
zabrzmi to dziwnie, ale wówczas
ogólnie następnego dnia, który
i wszelkiej pomyślności zarówno osobistej,
rane w celach grzewczych. Logika
w służbie leśnej były to najbardziej
poznajemy tylko i wyłącznie po
jak i najbliższych Wam osób
jest prosta – dużo łatwiej wyrwać
prestiżowe i najlepiej opłacane rejo-
datowniku w zegarku…