img
28
Nasz przewodnik
30 września–14 października 2013 nr 18 (190) * Kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
Notatki z letniej podróży
Dzień 15 sierpnia, który jest świętem narodowym i kościelnym w Polsce, uroczyście świętuje się także na
rumuńskiej Bukowinie, w miejscowości o swojsko brzmiącej (jak na Rumunię) nazwie – Kaczyka. Tego dnia
przyjeżdżają tu katolicy z całej Rumunii. Wśród nich obowiązkowo Polacy z polskich wsi na rumuńskiej
Bukowinie: Pleszy, Nowego Sołońca i Pojany Mikuli. Moja droga do Kaczyki wiodła tą samą trasą, którą po-
konuję co roku: przez granicę polsko-ukraińską, Lwów, Stanisławów, Czerniowce, granicę ukraińsko-rumuń-
ską, Suczawę. Chciałoby się powiedzieć – wzdłuż rubieży dwóch nieistniejących już imperiów: CK monarchii
i Związku Sowieckiego.
„wyrozumiałości dla obcokrajowców”.
WOJCIECH JANKOWSKI
Strażnik przy bramie uniwersyteckiej
tekst i zdjęcia
nie wpuścił mnie z dziećmi do środ-
Tę podróż rozpocząłem inaczej
ka. Powiedziałem wówczas do dzieci
niż zazwyczaj. Wyjechałem nie z
głośno i artykułując każde słowo tak
Warszawy, ale z miejscowości Szpi-
wyraźnie, aby było zrozumiałe: – Nie-
kołosy, położonej nieopodal Hrubie-
stety nie wejdziemy. Na Ukrainie cza-
szowa. To tereny dawnego pogra-
sami tak bywa… – Dobra! Wchodź-
nicza polsko-ukraińskiego, gdzie
cie, ale nie rzucajcie się w oczy za
miały miejsce krwawe walki Pola-
bardzo! – usłyszeliśmy od strażnika.
ków i Ukraińców, a które przeszły
Zasadę „wyrozumiałości dla ob-
do historii m.in. za sprawą jednego
cokrajowców” sformułował przed laty
z nielicznych wypadków współpracy
mój przyjaciel, historyk z Ukrainy, gdy
AK-WiN i UPA. Wspólna akcja odbi-
wybierałem się do lwowskich bibliotek
cia więźniów zakończyła się sukce-
i w korespondencji mailowej zapyta-
sem – i Polacy, i Ukraińcy rozeszli się
łem go, czy na Ukrainie nadal obowią-
w swoim kierunku. Koniunkturalne
zuje sowiecki kult okrągłych pieczątek.
porozumienie, wymuszone zwycię-
Odpisał: „Okrągłe pieczątki są oczy-
stwem Sowietów w tej części Europy,
wiście mile widziane, ale pamiętaj o
nie mogło być jednak zalążkiem przy-
zasadzie nr 2 ukraińskiej mentalności:
szłej współpracy. Nie stanie się też
wyrozumiałości dla obcokrajowców”.
zapewne symbolem polsko-ukraiń-
O innym statusie obcokrajowców
skiej współpracy w przyszłości. Był
świadczyły przywożone z Ukrainy
to jeden z nielicznych wyjątków.
opowieści znajomych, np. dialog z
Uniwersytet w Czerniowcach
Przelano zbyt dużo krwi. Znam jed-
promu Jałta – Sudak: – Przepraszam,
nak pewnego Ukraińca, organizatora
Około północy byłem na dworcu.
Dotarliśmy do Czerniowiec i cho-
gdzie jest toaleta? – spytał polski tu-
Przejadę zatem granicę i nie
imprez muzycznych, któremu marzy
Niestety, spóźniłem się na pociąg
ciaż wiedzieliśmy, że autobus do Su-
rysta. – Za bort! – ktoś odpowiedział.
utknę gdzieś pod Włodzimierzem
się wspólny transgraniczny koncert
do Czerniowiec. Kolejny odjeżdżał
czawy odjechał o 7 rano, udaliśmy się
– Budtie sieriozny! – zganiła go pani z
Wołyńskim. Będę na trasie do Lwo-
Polaków i Ukraińców w Hrubieszo-
o 3.30. Mimo to uważałem, że to
na dworzec autobusowy Pozostawa-
obsługi rejsu. – Eta inastrancy!
wa! Okazało się, że kierowca był
Awtowokzał w Czerniowcach
wie, który nawiązywałby do wydarze-
już koniec problemów. „Co prawda
ło pojechać do Porubnego i przejść
od 24 godzin za kółkiem i odprowa-
nia sprzed lat.
spóźniłem się, ale przecież kupię bi-
granicę na piechotę lub zabrać się z
obsługuje lokalne rejsy po Buko-
dzał auto na polskich numerach na
Dostałem się do najbliższego
let na następny pociąg i dojadę bez
kimś, kto oferował kurs do Suczawy.
winie i dalsze trasy do odległych
Ukrainę, do Kamionki. Stwierdził, że
przejścia z Ukrainą: Zosin – Uści-
przeszkód” – myślałem. Nie kupiłem!
Do dworca autobusowego jedzie
miast Ukrainy. Autobus do pobliskiej
wyświadczono mi niedźwiedzią przy-
ług. Tu miała rozpocząć się samot-
Biletów do Czerniowiec już nie było.
się około 20 minut trolejbusem, ale
Suczawy odchodzi raz dziennie, o
sługę, podwożąc do Zosina, bo na
na podróż przez Ukrainę Zachodnią
Pozostała mi stara sowiecka metoda
taksówkarz zaproponował korzystną
7:10. Zaczęliśmy się więc rozglądać
Lwów jedzie się z Hrebennego. Sta-
aż do Kaczyki. Ujrzałem kolejkę,
za kursami prywatnymi poza dwor-
nęło na tym, że dojadę do Kamionki
jak zwykle długą, choć nieporówny-
cem. Ktoś mi powiedział, że takie
Buskiej, a stamtąd pojadę taksówką.
walną do tych, które widywałem w
samochody stoją koło beczki z kwa-
Zadzwonił nawet do znajomego tak-
Hrebennem. Pora dnia nie była co
sem. Kierowca chciał po 100 hrywien
sówkarza z pytaniem o cenę za kurs
prawda najbardziej optymalna na
od każdego. Propozycja nie została
do Lwowa. „180 hrywien” – odpowie-
rozpoczęcie podróży, ale miałem
przez nas przyjęta entuzjastycznie.
dział tamten. Zgodziłem się.
nadzieję, że jakoś dojadę. W końcu
Moi towarzysze podróży planowali
O stanie dróg na Ukrainie pi-
zawsze jakoś dojeżdżałem, jednak
wyjazd do Rumunii i Bułgarii i liczyli
sano już wiele. Początkowo dobra
tym razem, gdy podchodziłem do
każdy grosz.
nawierzchnia zaczęła się zmieniać,
samochodów i pytałem: „Nie zabra-
Wróciliśmy na dworzec, usie-
aż osiągnęła stan zbliżony do tarki:
dliśmy w barze, kupiliśmy biliaszi,
libyście…?”, odpowiedzi były prze-
mniej więcej 66% asfaltu, 33% dziur.
czebureki, kwas i piwo i czekaliśmy
czące. Mina mi zrzędła.
Czasami nie były to dziury, tylko je-
Zbliżał się wieczór, a nie zapo-
na połączenie z Porubnem. Leniwą
den wielki „brak asfaltu”, który roz-
wiadało się, że przekroczę granicę.
pogawędkę przy piwie nagle ktoś
lewała się po jezdni niczym ser po
Wreszcie kobieta w samochodzie z
nam przerwał: – Podobno jedziecie
zapiekance. Prędkość zmalała do
polską rejestracją zgodziła się, mimo
do Suczawy, mogę was zabrać.
10 km/h. Rozmawialiśmy, po jakimś
że na początku wydałem się jej po-
Spieszył się. Chciał 20 euro od
czasie kierowca mówił coraz mniej
Suczawa, pomnik Stefana Wielkiego
dejrzany, bo nie widziała mojego ba-
wszystkich. Pojechaliśmy. Na granicy
wyraźnie. Ukraiński, którego rozu-
gażu. Jej współpasażer był zupełnie
ujrzeliśmy coś, co dla mnie było nowo-
cenę. Czas nas gonił, zostawiliśmy
dogadywania się z konduktorem, bo
mienie nie sprawia mi zwykle kłopo-
mi niechętny, w końcu jednak po raz
ścią – mnóstwo autobusów turystycz-
za sobą centrum Czerniowiec, ratusz,
jakoś tak dziwnie bywa, że biletów co
tów, zamieniał się powoli w dziwny
kolejny okazało się, że kobiety to
nych (ukraińskie tablice, kierunek:
ulicę Olgi Kobylańskiej, uniwersytet.
prawda nie ma, ale miejsca są.
ciąg dźwięków. W końcu zmęczenie
sojuszniczki autostopowiczów. Gdy
Bułgaria). Okazuje się, że od jakiegoś
W duchu obiecywałem sobie, że w
Rozmowa na peronie skoń-
wzięło górę i kierowca zasnął! Ale co
same prowadzą samochód, boją się
czasu Bułgaria przyciąga również
drodze powrotnej pospaceruję po tym
czyła się sukcesem. Jechałem do
złego może ci się przytrafić, gdy nie
wpuścić do samochodu obcą osobę
wielu turystów z Ukrainy. Od dawna
mieście… Chociaż może uniwersytet
Czerniowiec. Nie była to już samot-
da się rozwinąć prędkości większej
i nie zatrzymują się, ale gdy jadą z
jeżdżą tam Polacy i Czesi, bo pamię-
nie był taką stratą. Uczelnia znajdu-
na podróż. Wraz ze mną była trój-
niż 10 km/h. Wpadniesz w dziurę.
mężczyzną, strach znika, czują się
tają być może jeszcze wczasy z ko-
je się w byłej siedzibie metropolity
ka turystów ze Zgorzelca, których
Jest to niemiłe, ale nie niebezpiecz-
pewniej i wtedy dochodzi do głosu
munistycznych lat. Do nich jakieś 10
Bukowiny i Dalmacji. Jest to perełka
poznałem na dworcu we Lwowie.
ne. Może stan ukraińskich dróg to
kobieca empatia. Wiedziałem już,
lat temu dołączyli Rumuni, ponieważ
architektury. Zwiedzenie jej jednak
Nad ranem na dworcu w Czer-
efekt troski władz o poprawę coraz
że przejadę na drugą stronę granicy,
ceny były niższe, a standard wyższy.
niowcach milicjanci poprosili nas o
nie jest wcale proste. Wpuszczane są
gorszej sytuacji demograficznej?
ale był to sukces połowiczny. Będę
Obecnie także wielu Ukraińcom Buł-
zabranie bagaży i nieprzebywanie
tam tylko zorganizowane wycieczki.
Redukcja wypadków drogowych do
na Wołyniu – do Lwowa to szmat
garia wydała się atrakcyjną alterna-
w głównej hali, bo do tego służy
Prawdopodobnie obejrzelibyśmy bu-
zera! Dojechaliśmy do Kamionki.
drogi. Pytałem więc dalej i wreszcie
tywą dla Krymu, gdzie warunki nie
poczekalnia. Nowość na Ukrainie,
dynek jedynie z zewnątrz.
Kierowca nie wziął nawet kopiejki, a
usłyszałem wymarzone: – Na Lwów.
zmieniają się od lat, a opłaty często
kiedyś tak nie było, ale… na wła-
Kiedyś udało mi się obejść te
ja udałem się pośpiesznie na lwowski
– Ile? – Siadaj!
są nieprzyzwoicie wysokie.
dzę nie poradzę.
ograniczenia i skorzystać z zasady
dworzec.