img
26
nr 19 (407) | 18­31.10.2022
Z przedwojennej prasy
www.kuriergalicyjski.com
Ostatnie chwile Marii Konopnickiej we Lwowie
Sejm RP ustanowil rok
2022 Rokiem Marii
Konopnickiej. Ostatnie
chwile swego życia
wielka poetka spędzila
we Lwowie i tu zmarla
8 października 1910 r.
Przypomnijmy sobie jej
ostatnie dni, opisywane
w prasie z tego okresu.
OPRACOWAL
KRZYSZTOF SZYMAŃSKI
WYPROWADZENIE ZWLOK Ś.P. KONOPNICKIEJ Z ZAKLADU KISIELKI
,,Nowości Literackie" dono-
czy tu do snu wiecznego twa
Goszczyński, Grottger,
sily w wiadomościach za ,,Ku-
Tej, która Milością swą caly na-
ziemska uloży się powloka, duch
W smutku też pochylamy
Bartusówna i tylu
rierem Warszawskim":
ród zlączyć pragnęla.
twój pozostanie między nami,
się nad Jej trumną i w smut-
innych. A pójdzie za
15 września ­ Marja Konop-
Już przed drugą popolu-
dopóki żywi będziemy. A żywi
ku kladziemy pierwszą garść
tobą nie tylko nasz
nicka wyruszyla z Żarnowca
dniu zebraly się ogromne tlu-
będziemy, gdyż nie umiera na-
kwiatów wspomnienia u stóp
ból, ale i żal bratniego
w swą sześciogodzinną podróż
my przed kościolem Bernardy-
ród, który z lona swego takich
tej trumny, w której spoczę-
narodu ruskiego, który
do Lwowa. W stolicy Galicji
nów. Mlodzież szkolna i straż
jak ty wydaje bojowników. Je-
ly  doczesne  szczątki  nie-
odczul również stratę
stan jej zdrowia znacznie się
pożarna uformowaly szpaler
dynem, odpowiedniem miej-
śmiertelnej chwaly obywa-
pogorszyl. 2 października z ho-
wokól kirem obitej mównicy.
scem, w którem zwloki wiel-
telki, natchnionej wieszczki
ciebie".
telu przeniesiono ją do doroż-
Punktualnie o wpól do trzeciej
kiej poetki spocząć powinny na
i szczodrej rozdawczyni nadziei
ki i zawieziono do sanatorium
Wśród bicia dzwonów ru-
otwarto glówne drzwi kościo-
wieczny spoczynek,Groby
i wiary w zwycięstwo prawdy
Kiselki. W liście do córki Zofii
szyl olbrzymi kondukt, liczą-
la, a rodzina, przedstawiciele
Zaslużonych na Skalce".
i sprawiedliwości.
poetka napisala, iż ma moc-
cy kilkadziesiąt tysięcy glów,
Po nim przemawiali pp.: po-
wladz i delegacye udali się do
Niech odpoczywa w pokoju
no spuchnięte nogi, a także
wnętrza, gdzie prowincyal oo.
na cmentarz Lyczakowski. Na
sel Bojko, dr. Zofia Golińska-
po trudach i pracy żywota, któ-
obrzękniętą twarz i że pisanie
ulicach, któremi przechodzil,
Bernardynów Norbert Goli-
-Daszyńska, A. Neumanowa,
ry byl wierną slużbą Ojczyźnie
przychodzi jej z trudem: ­ Zdaje
plonęly latarnie, okryte kirem.
chowski, w otoczeniu kleru za-
posel Hudec, akademik Glu-
i sztuce ­ umilowanym glęboko,
się, kochana Zosiu, że koniec się
Otwierala go kapela Czwarta-
konnego odprawil egzekwie.
ziński, Soblówna, Rattinger i A.
rozumnie, szlachetnie.
zbliża. Lekarz polecil mi zawia-
ków, następowaly delegacye
Zagórski.
Po przyniesieniu trumny
domić was o tym.
zakladów, instytucyi, stowa-
chór ,,Lutni" odśpiewal ,,Pieśń
Mrok już ogarnąl cmentarz.
11 października 1910 r.
rzyszeń i mlodzież. W pocho-
Zapalono pochodnie. W bla-
żalobną" Rutkowskiego, a wokól
w dzień pogrzebu ustala pra-
Lwów, 5-go października.
dzie niesiono kilkadziesiąt
skach ich krwawych spusz-
mównicy ustawili się uczestni-
ca w warsztatach polskich
­ Stan zdrowia Marji Konop-
wieńców, pokryte nimi byly
cy pogrzebu. Nie braklo między
czono trumnę do grobu na dlugi
i szkolach, każdy śpieszyl zlożyć
nickiej pogorszyl się bardzo.
także dwa rydwany żalobne.
nimi i przedstawicieli instytu-
sen. Raptem tlum zaintonowal
ostatni hold i poslugę wieszczce
Lekarze obawiają się katastro-
Za karawanem, zaprzężonym
cji ruskich. Szczególnie licznie
Aniol Pański, potem Choral,
narodowej. Tysięczne tlumy za-
fy. Przyjechala córka wiel-
w trzy pary koni, postępowa-
Boże coś Polskę i Pieśń Legio-
reprezentowany byl świat ar-
legly ulice i place. O godzinie pól
kiej poetki, p. Laura Pytliń-
la najbliższa rodzina, syno-
nów. W takt tych pieśni, hu-
tystyczny i literacki.
do trzeciej po ustawieniu trum-
ska, artystka teatru Wielkiego
wie i córki. Szli obaj synowie
czących daleko po cmentarzu
ny na katafalku w glównej na-
Nieprzejrzane fale
z Warszawy.
Konopnickiej, prowadząc swe
Lyczakowskim, rozchodzono
wie kościola bernardyńskiego
ludności w potokach
siostry pp. Mickiewiczową
się powoli do domów, a tam na
rozpoczęly się egzekwie żalobne;
i Pytlińską-Zawiejską, pp. Kró-
7 października do umiera-
świeżej mogile konaly w chlo-
w kościele zjawili się: namiest-
cudnego, jesiennego
jącej matki przyjechali syno-
likowscy, dalej reprezentacye
dzie jesiennym stosy kwia-
nik dr Bobrzyński, marszalek
slońca i opadających
wie. Córka Zofia, nim dojechala
kraju i miasta, senat uniwer-
tów, wieńców ­ ostatnich, jakie
hr. Badeni, grono poslów sejmo-
liści drzew skweru.
z glębi Rosji, bylo za późno
sytecki i nieprzejrzane tlumy
kornie rzucono pod stopy wiel-
wych z L. hr. Pinińskim na czele.
Pierwszym mówcą byl
publiczności.
kiej pieśniarki.
wiceprezydent miasta
U wrót cmentarnych mlo-
Następnego dnia na pierw-
Dopiero dnia 22 październi-
dr. Tadeusz Rutowski,
szej stronie ,,Kuriera Lwow-
dzież akademicka wzięla trum-
Niestety podnioslość ce-
ka w ,,Nowościach Ilustrowa-
nę na ramiona i poniosla ją do
skiego" grubą czcionką podano:
remonii zaklócil zakaz arcy-
nych" (tygodnik) przedstawiono
który podnióslszy
tymczasowego miejsca spo-
,,Lwów, 8-go października. ­
biskupa Bilczewskiego, który
wzruszającą relację z pogrzebu
w krótkiem,
czynku: do grobowca śp. pre-
Marja Konopnicka zmarla dzi-
prasa relacjonowala:
poetki:
serdecznem
zydenta miasta, Michalskiego.
siaj o godz. 5 i pól zrana".
Zapowiedziany udzial du-
przemówieniu jej
Pogrzeb ś. p. Konopnickiej
Tu, po odprawieniu przez du-
chowieństwa w organizacji po-
znaczenie, jako poetki
Takiego pogrzebu, jak zlo-
chowieństwo modlów żalob-
I dodano krótki, lecz bardzo
grzebu i mowa biskupa Bandur-
i obywatelki, pożegnal
żenie do grobu zwlok wielkiej
treściwy artykul o zmarlej, cha-
nych przemówil pierwszy Jan
skiego zostaly odwolane. Zakaz
imieniem stolicy.
naszej poetki, Lwów dawno nie
rakteryzujący jej dzialalność:
Kasprowicz. Znakomity po-
arcybiskupa  byl  skutkiem
widzial. Bylo to manifestacyjne
eta scharakteryzowal świetnie
Literaturze polskiej stala się
tego, iż w kolach klerykalnych
,,Zaniesiem ją tam
zlączenie się wszystkich sta-
twórczość Konopnickiej, zakoń-
krzywda nowa, krzywda wiel-
zwrócono uwagę,Konopnic-
do mogily na ziemi
nów i narodowości, które przy-
czywszy piękne to przemówie-
ka, krzywda nieoplakana. Pę-
ka nie byla prawowierną ka-
lwowskiej, a powitają
byly w tysiącznych rzeszach,
nie slowami: ,,W tymczasowym
kly struny na harfie, której glos
toliczką. Zakaz oglosil arcybi-
ją tam bratnie duchy:
aby oddać ostatni hold i poslugę
brzmial pelnym, doskonalym
ponoć skladamy cię grobie. Ale
skup Bilczewski. Skutkiem tego
dźwiękiem pieśni natchnionej,
i biskup Bandurski odmówil
poczętej z milości ziemi i czlo-
udzialu w pogrzebie. (...)
wieka, dojrzalej w bólu, wyko-
lysanej przez niedolę narodu.
Kilka lat po śmierci Ma-
Umarla Marja Konopnicka.
rii Konopnickiej trumnę z jej
Jasny, gorejący plomień jej du-
cialem przeniesiono do nowe-
cha zaćmil podmuch śmierci,
go grobu na cmentarzu Lycza-
która przedwcześnie stanęla
kowskim, ufundowanego przez
u wezglowia poetki. Niezlom-
kobiety Polonii amerykańskiej.
ne, żelazne prawo natury po-
Popiersie nagrobne wykona-
lożylo pieczęć milczenia na jej
la Luna Drexlerówna. Na co-
ustach, odebralo im cudotwór-
kole wyryto fragment wiersza
czą moc zapalania serc ludzkich
poetki:
slowom, które jak blyskawica,
Proście wy Boga o takie mogily,
rozcinalo mrok dni dzisiejszych
Które lez nie chcą, ni skarg, ni
i oczom, spragnionym światla
żalości,
ukazywalo jutrznię sloneczną
Lecz dają sercom moc czynu,
na horyzoncie.
zdrój sily
W ciężkiej żalobie piszemy
Na dzień przyszlości...
te slowa i w ciężką żalobę po-
grąży się cala Polska na wieść
o agonii Wielkiej Przewodnicz-
Zostala zachowana orygi-
ki narodu.
nalna pisownia
PRZEWIEZIENIE ZWLOK Ś.P. KONOPNICKIEJ Z SANATORIUM KISIELKI DO KRYPTY OO. BERNARDYNÓW