img
22
nr 21 (409) |15­28.11.2022
Okruchy historii
www.kuriergalicyjski.com
Budapeszteńska seria
(III)
w 1875 r. zlikwidowano i rozbito
Sapieżyńska też miala swój sy-
tam ladny skwerek.
nonim ­ nazywano,,Linią
Wówczas to faktycznie po-
A-B". Wprawdzie nie calą uli-
wstalo nowe centrum Stani-
cę, lecz jedynie odcinek mię-
slawowa. Wladze miasta dbaly
dzy obecnymi ulicami Halicką
o upiększenie glównego placu
i Szaszkiewicza. Przedstawiają
miasta. Każdej wiosny robotnicy
kolejne widokówki.
Najciekawsze zachowalem na
pod okiem miejskiego ogrodni-
Jest kilka wersji, dlacze-
Powiedzieć ,,zbudowali" ­ to
1950. podczas adaptacji pasa-
zakończenie. Postanowilem
ka porządkowali klomby, wysa-
go nazywanowlaśnie ,,Linią
zbyt wiele. Bogacze dali pienią-
żu na sowiecki CUM (Centralny
zakończyć ten cykl
dzali kwiaty, przycinali drzewa.
A-B". Nasuwa się tu analogia
dze, a prace wykonala lwowska
Uniwersalny Magazyn).
widokówkami najpiękniejszej
Innymi slowy ­ pracowali nad
z pólnocną stroną krakowskie-
firma Fleiszla wedlug projektu
Salon pod otwartym niebem
ulicy Stanislawowa. Dlaczego
landszaftem tego miejsca.
go Starego Rynku. Interesują-
Austriaków Fellnera i Hellmera ­
tylko Stanislawowa ­ do dziś
Nieprzygotowany  Czytel-
Skwer graniczyl z początkiem
cą wersję podaje aktor Alek-
tych, którzy wybudowali teatry
ulica ta jest ozdobą naszego
nik z trudem pozna lokalizację
ul. Sapieżyńskiej i byl od niej od-
sander Granach, pochodzący
w Odessie i Czerniowcach.
miasta, chociaż nazywa się
kolejnej pocztówki. Przedsta-
grodzony niewysokim kutym
z Horodenki, który swego cza-
Do pasażu prowadzily przej-
inaczej.
ogrodzeniem. Wzdluż niego staly
wiony jest na niej pl. Wieców...
su mieszkal w Stanislawowie
ścia przez partery glównych ka-
laweczki, gdzie lubili odpoczy-
ale sprzed 110 lat. W oddali wi-
i często chadzalulicą.
mienic. Bylo ich pięć. Dobrze jest
dzimy początek ul. Belweder-
wać mieszkańcy miasta, którzy
­ Jedną stronę glównej pro-
to widoczne na widokówce. Fo-
IWAN BONDAREW
skiej, po prawej ­ zabudowa-
nigdzie nie się spieszyli. Byli to
menady nazywano ,,Linią A",
tograf przyszedl chyba za wcze-
Posiadlości braci
nia Gartenbergów z pasażem
przeważnie panowie, czytają-
a przeciwlegly ,,Linią B". Tu spo-
śnie, bo wszystkie sklepyza-
Gartenbergów
cy prasę, wymieniający ze sobą
wewnątrz. Te zabudowania nie
tykala się mlodzież. Czupurne,
ciągnięte roletami. Jedna z nich
najświeższe wiadomości, dys-
przetrwają I wojny światowej.
urodziwe dziewczęta, śmialy się
Z pewnością domyśliliście
jest opuszczona nie do końca
kutujący o polityce. Na wido-
Najwięcej szczęścia mial pasaż
i szczebiotaly, przechadzając się
się Państwo, że mowa będzie
i widoczne jest tam coś w rodzaju
Spoglądając na widokówkę
kówce wszyscy stoją ­ ma się
ze studentami i eleganckimi ofi-
o ul. Niezależności, która za
UFO. W oddali amfilady możemy
trudno jest uwierzyć, że niedaw-
wrażenie, że wszyscy jednocze-
cerami. Z kawiarenek dochodzila
Austrii byla Sapieżyńską ­ na
zobaczyć pierwszą w Stanislawo-
no zamiast ladnego placu bylo tam
śnie wstali, aby lepiej zobaczyć
muzyka, można bylo spotkać się
cześć Leona Sapiehy, pierwsze-
wie fontannę w ksztalcie dwójki
pracę fotografa.
brudne targowisko, gdzie handlo-
w pasażu lub w którejś z licznych
go marszalka Sejmu Krajowego.
dzieci pod parasolem. Wnętrze
Dziennikarz ,,Kuriera Sta-
wano używanymi rzeczami. Po
restauracji. Panowaly tam wy-
Byla to niezwykle dluga ulica:
pasażu dekorowaly liczne obra-
nislawowskiego" trafnie opisal
przemianowaniu go na pl. Fran-
stawność, śmiech i roztargnione
ciągnęla się aż do końca miasta,
zy i terakotowe rzeźby w niszach.
ciszka Józefa I ten brudny targ
atmosferę tego improwizowa-
podniecenie. Nie braklo też sal
do okolic obecnego skrzyżowa-
Zostaly one zniszczone w latach
nego ,,klubu dyskusyjnego":
tanecznych, zakladów rozryw-
nia z ul. Bandery ­ dalej leżal już
­ Ulica w Stanislawowie pel-
kowych, ludzi zaś bylo tu stokroć
Kniahinin-Kolonia. Początek Sa-
ni rolę salonu. Ludzie zbierają się
więcej niż w miejskim parku.
pieżyńskiej byl nie tylko piękny
tu, spotykają się, stoją grupkami
Wszystko tu wydawalo się
­ określal on architektoniczne ob-
i rozmawiają, poznają się nawza-
bardzie zuchwale, rozluźnione,
licze miasta przez ponad trzydzie-
jem lub robią wrażenie, że się nie
swobodne, ten nastrój udzielal
ści lat, aż do I wojny światowej.
znają, śmieją się i mają rozryw-
się wszystkim, każdy śpieszyl
Perspektywę ulicy otwie-
kę, plotkują, klamią, krytykują
na spotkanie. Slychać bylo ję-
ral ciąg kamienic, dominujący
i prawią komplementy ­ bo ulica
zyk polski, niemiecki, ukra-
niby lotniskowiec nad niziut-
w Stanislawowie jest salonem.
iński, jidysz, wszyscy, będąc
kimi, jak krążowniki, domka-
zaklopotani i podnieceni, za-
mi. Wszystkie te gmachy na-
Między A i B
chowywali się godnie.
leżaly do braci Gartenbergów,
Dziś ten pieszy odcinek ul.
O godzinie 10 latarnie na-
którzy w 1907 roku przebudo-
Niezależności nazywany jest
gle gasly i gwar ucichal ­ Linia
wali swe kamienice w imponu-
,,stumetrówką" lub ,,setką". Stara
A i Linia B pustoszaly. Na uli-
jąco imperialnym stylu.
cach nie bylo nikogo. Jedynie
Najbardziej prestiżowe miej-
gdzieniegdzie można bylo zoba-
sce zajmowal sklep Emila Sztau-
czyć zapóźniona parkę lub sa-
bera. Wprawdzie nazywal się
motny powóz. Pod którąś z bram
Rachmil, ale aby szyld wyglą-
żolnierz żegnal się z pokojówką,
dal bardziej pociągająco, zmie-
oglądając się z obawą, czy nikt
nil nieco swe dokumenty. Kra-
ich nie widzi. Gdy nie bylo ni-
joznawca Olena Buczyk zbadala,
kogo ­ rzucali się w objęcia i ca-
jakie towary można bylo tu ku-
lowali się, a gdy ktoś przechodzil
pić: cylindry, amerykańskie
­ nieruchomieli, niby schwyta-
obuwie, bieliznę męską, laski,
ni na gorącym zlodzieje...
parasole, wyroby skórzane, per-
Przerywamy na tym naszą
fumerię, angielskie rakiety, ka-
wędrówkę po starym Stanisla-
pelusze i pilki do tenisa oraz kra-
wowie, którą odbyliśmy dzięki
waty. Byl to swego rodzaju butik
wydawcy Leopoldowi Weisowi
odzieżowo-sportowy.
z odleglego Budapesztu. Wlaśnie
W centrum tego ciągu zabu-
przerywamy, a nie kończymy,
dowań braci Gartenbergów stal
bowiem gdzieś w prywatnych
ich slynny pasaż. Bracia nie byli
kolekcjach pozostaje pięć niko-
biednymi ludźmi ­ handlowali
mu nieznanych dotąd pocztówek
naftą i mieli wlasne szyby w Bo-
z tej serii. Kiedyś ujrzą światlo
ryslawiu. W 1904 toku wybudo-
dzienne i można będzie przed-
wali na wewnętrznym podwórku
stawić kolejną publikację ­ ,,Bu-
krytą galerię ­ faktycznie pierw-
dapeszteńska seria IV".
szy supermarket Stanislawowa.