img
40
nr 23­24 (411­412) |20.12.2022­16.01.2023
Okruchy historii
www.kuriergalicyjski.com
Jan Bogumil Rosen ­ życie i twórczość  (cz. 3)
Studia do ,,Rewii na
ulanów. Poza osobą Wielkie-
Placu Saskim" Jan Rosen
go Księcia uszykowala się jego
świta. Jest to lewa strona obra-
prowadzil niezwykle
zu, której pierwszy plan zajmu-
rzetelnie. Przed
je grupa naturalnej wielkości.
rozpoczęciem pracy nad
Żandarm konny, odwrócony
obrazem artysta stworzyl
tylem do widza oraz piechur,
nie tylko kilka szkiców,
utrzymujący linię, uzupelniają
tak poszczególnych
,,akcesoria" glównego motywu.
Pomiędzy innymi, jest tu czer-
fragmentów jak i calości,
wony huzar, pulkownik drago-
lecz namalowal olejny
nów, adiutanci sztabowi oraz
pierwowzór mniejszych
przyboczni Wielkiego Księcia,
rozmiarów, który również
a wreszcie lekarze sztabowi.
byl wykończony we
Poza ulanami, na najdalszym
wszystkich szczególach.
planie, bateria artylerii oraz
kompania szaserów stoi przy-
Na pierwowzorze wojska
gotowana do rewii. Na calość
ustawiono zupelnie
kompozycji zlożylo się okolo
inaczej, dlatego byl to
dwustu figur, z których pewna
domów ulicy Czystej, zgroma-
pulku ulanów ­ M. Wywiór-
roku. Przedstawiono 32 obrazy
calkiem oryginalny
liczba jest sportretowana".
skiego. Byly tam także twarze
i jedną rzeźbę, prace 21. artysty
dzila się publiczność dla oglą-
wariant, którego autor nie
W kolach zawodowych teo-
przeznaczone na wystawę pa-
dania parady wojskowej. Pano-
F. Ejsmonda i A. Wierusz-Ko-
pokazywal na wystawach
retyków sztuki ocena obrazu
walskiego. J. Rosen też bardzo
ryską. Obraz Rosena spotkalo
wie w różnobarwnych frakach
aż do 1913 r.
nie byla jednak tak jednoznacz-
wysoko cenil wlaśnie ten swój
ogromne powodzenie i interes
i kapeluszach w ksztalcie, przy-
na. Drobiazgowy realizm Rose-
pominającym niedawno prze-
obraz. Uczucia swoje wyrazil
ze strony ,,znawców i profa-
na ostro zaatakowal Stanislaw
on takim zdaniem: ,,Rewia na
nów". Tlumy ludzi staly godzi-
brzmialą modę dyrektoriatu,
JURIJ SMIRNOW
W
Witkiewicz. Ocena Witkie-
nami przed tym rosenowskim
damy w budach empire, a wresz-
Saskim Placu! Skupiona, groź-
wicza szerzej biorąc dotyczy-
relacji z tej wystawy
na, pozornie opanowana przez
dzielem.
cie gawiedź uliczna, okalają te-
la nie tylko ,,Rewii...", ale cale-
,,Kurjer Warszawski"
przemoc wojenna sila narodu...
,,Rewia..." byla wyróżnio-
ren, oświetlony blaskiem let-
go dorobku J. Rosena, również
niego slońca. Największe tlumy
pisal: ,,W salonie sztu-
Ci ludzie bili się wczoraj u boku
na spośród wszystkich innych
calego kierunku w malarstwie
Cesarza... Jutro walczyć będą
wystawionych obrazów, zaś
otaczają mury odwachu, poza
ki S. Kulikowskiego na Kra-
polskim. Dlatego jest ona aktu-
,,Kurjer Warszawski" umieścil
grupą sztabu, blyszczącego róż-
kowskim Przedmieściu 7, wy-
w Olszynce... Mundury oświe-
alna po dzień dzisiejszy. Zdanie
jej dokladny opis. Jest ten opis
norodnymi barwami mundurów
stawiono obraz Jana Rosena
tlone jeszcze blaskiem napo-
swoje Witkiewicz wypowie-
i odznak wojskowych. Na cze-
,,Przegląd wojsk polskich przez
leońskiej chwaly". Artyście
ciekawy choćby z tego powodu,
dzial najpierw w dwóch arty-
le świty widzimy przybranego
W. Ks. Konstantego na Pla-
też bardzo zależalo na sukce-
że sam obraz zaginąl we wrze-
kulach w ,,Kurjerze Warszaw-
sie tego obrazu tak w środowi-
śniu 1939 roku i wspólczesny
w mundur polowy Wielkiego
cu Saskim". Jest to pierwowzór
skim", później w warszawskim
widz już nie może go zobaczyć.
Księcia Konstantego. Glówny
kompozycji, której wariant,
sku zawodowym, jak i wśród
,,Życiu" i wydanym we Lwo-
Oto treść obrazu: ,,...na placu
wódz, siedząc na rumaku maści
wykonany w większych roz-
publiczności. J. Rosen marzyl
wie zbiorze prac krytycznych
Saskim, którego granic nie za-
kasztanowej, bacznym okiem
miarach, zdobi obecnie palac
o wystawieniu ,,Rewii..." na
pt. ,,Sztuka i krytyka u nas".
mykaly wówczas gmachy ho-
spoziera na galopujące w pa-
Cesarski w Skierniewicach...
międzynarodowej powszechnej
W artykulach tych Witkiewicz
radnym szyku szeregi bialych
Wobec szerokiej popularności,
wystawie w Paryżu i zdobyciu
telu Europejskiego, ani tyly
nie tylko ostro i tendencyjnie
tam zaszczytnego miejsca.
jaką zdobylo w swoim czasie
skrytykowal rosenowską ,,Re-
W 1888 roku ,,Rewia..." byla
dzielo Rosena, nieznany do-
wię...", lecz wręcz odmówil jej
tychczas jego wariant, w zupel-
ukończona i wystawiona w mo-
nazwy dziela sztuki i określil
nie różny sposób przedstawia-
nachijskim ,,Palacu Krysztalo-
mianem ,,fotografii kolorowej".
jący scenę dziejową, wzbudza
wym" (Glas-Palast). Pochwalne
Styl Rosena nazwal on ,,natu-
ogólne zainteresowanie, tym
relacje szybko dotarly do War-
ralizmem w najohydniejszej,
bardziej, że jako dzielo sztuki
szawy, gdzie publiczność z nie-
najwstrętniejszej i najniebez-
należy do najwybitniejszych
cierpliwością oczekiwala na
pieczniejszej postaci".
wystawienie rosenowskiego
prac znakomitego batalisty".
Witkiewicz uważal, że ,,Re-
obrazu w Zachęcie. 28 stycznia
Do poszczególnych scen po-
wia..." powinna wisieć w nie-
zowali Rosenowi koledzy-ar-
1889 roku ,,Kurjer Warszaw-
mieckiej szkole freblowskiej,
tyści, przebywający w tych
ski" donosil: ,,Obraz Jana Rose-
a nie na wystawie w Zachęcie,
latach w Monachium. Na przy-
na ,,Przegląd kawalerii..." będzie
i że Rosen ,,zmarnowal swoją
klad, wachmistrz mial twarz
wystawiony w oddzielnej sali,
pracowitość i sumienność zdo-
za specjalną od wejścia oplatę."
J. Brandta, porucznik na cze-
bywając prawdę nie malarską,
Wystawa w Zachęcie zosta-
le szwadronu ­ B. Kleczyń-
nie artystyczną, ale tę, której
skiego, adiutant pierwszego
la otwarta dnia 24 lutego 1889
GENERAL W PODROŻY, JAN ROSEN
w jego obrazie mogliby się do-
szukiwać chyba wachmistrze
kawalerii". Krytyk również
stanowczo podkreślal, że ,,Re-
wia..." nie stanowi calości jako
obraz, a jest tylko zbiorem mu-
zealnych mundurów, koni, gu-
zików, czapraków i orzelków, że
obraz ten nie można oglądać ani
z daleka, ani z bliska. ,,Obraz ten
namalowany jest" ­ pisal Wit-
kiewicz ­ ,,ze stanowiska su-
miennego sprawozdawcy, który
nie widzi jak wyglądal klusu-
jący przed sztabem w slońcu
szwadron ulanów, tylko liczy,
ilu w nim bylo ludzi, guzików,
ile i jakich rzemyków, w jakich
mundurach byli oficerowie
sztabu dnia takiego i takiego,
o tej i tej godzinie, w roku tym
i tym. To co uderza szczegól-
niej w tym obrazie, to mnóstwo
szczególów rzeczowych wyro-
bionych starannie i sumiennie,
tak, jak gdyby chodzilo tu o za-
dowolenie surowej krytyki fa-
chowego kawalerzysty lub pul-
kowego intendenta... Uganiając
BITWA POD STOCZKIEM, JAN ROSEN