img
14
nr 15 (427) |18­30.o8.2023
Wspomnienia
www.kuriergalicyjski.com
Wspomnienie o śp. prof. Boguslawie Żurakowskim
Kiedy w tym roku spotkalam Natalię ponownie, Bogu-
tylko o swoich studentów na Uniwersytecie Jagielloń-
W dniu 1 lipca 2020 r. w wieku 81 lat zmarl w Krakowie profesor
slawa już nie bylo w gronie krakowskich pisarzy, ale tym
skim, gdzie wykladal, ale o wszystkich początkujących
Boguslaw Żurakowski, urodzony w 1939 r. w Stanislawowie ­ obecnie
cenniejsza jest pamięć o nim. Pomyślalam, że wlaśnie
pisarzy i poetów. Przyciągal ich do Kola Mlodych przy
Iwano-Frankiwsk na Ukrainie. Wieloletni prezes oddzialu krakowskiego
w mieście, z którego pochodzil Boguslaw Żurakowski
krakowskim Oddziale Stowarzyszenia Pisarzy Pol-
Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, poeta, krytyk literacki, literaturoznaw-
ca, pedagog, pracownik naukowyLatem 2021 na Targach Książki
warto, by ukazal się cykl wspomnień o nim. Byl bowiem
skich, którym się opiekowal i którego w ciągu 16 lat
w Warszawie spotkalam moją dawną znajomą ­ Natalię
intelektualistą o międzynarodowej slawie, chlubą swo-
byl prezesem. Poświęcal wiele czasu edukacji adeptów,
Tkaczyk. Poznalyśmy się w 2008 r. kiedy to moja pierw-
jego miasta, autorem, zaslugującym na pamięć na kar-
rozważając z nimi tematy istotnych wartości. Popro-
sza książka poetycka pt. Pisane deszczem w tlumaczeniu
tach historii i historii literatury. Profesor zawodowo
silam więc wlaśnie tych ,,mlodych" którzy wyszli ze
zajmowal się aksjologią ­ nauką o wartościach i sys-
szkoly profesora Żurakowskiego ­ Eryka Ostrowskie-
prof. Jewhena Barana i Oleksandra Gordona ukazala się
na Ukrainie i byla promowana m.in. w Iwano-Frankiw-
temach wartościowania. Wartości byly dla niego upo-
go urodzonego w latach 70. oraz dr. Michala Piętnie-
sku. Natalia byla moją opiekunką i przewodniczką. To
rządkowane wedlug systemu opartego na chrześcijań-
wicza z pokolenia lat 80. ­ o wspomnienie o naszym
mistrzu.i dydaktyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego, czlonek PEN
z nią zwiedzalam po raz pierwszy Iwano-Frankiwsk ­
stwie w powiązaniu z filozofią antyku. Dobro, prawda
niegdyś Stanislawów. W trakcie spacerów w rozmowie
i piękno. Wartości te Boguslaw Żurakowski uważal za
Clubu.Zostal pochowany w grobie rodzinnym na Cmentarzu Komunalnym
pojawil się wątek prof. B. Żurakowskiego, który urodzil
fundamentalne i konieczne do przekazywania następ-
Opole-Pólwieś.
się wlaśnie tam, 9 lipca tuż przed II wojną światową.
nym pokoleniom. Dlatego bardzo dbal o mlodych, nie
©BOŻENA BOBA-DYGA
Prof. Żurakowski, a może Boguś?
że nic nie ma, więc szybko kupilem pi-
bylo wejść bez zaproszenia, z ulicy.
dżamę, ręcznik, takie najpotrzebniej-
Powolal do życia Krynickie Jesie-
sze rzeczy i zanioslem.
nie Literackie, wydawal i redagowal
Myślę, że przede wszystkim opieku-
nasze książki. Żeby to wszystko mo-
najmlodszy, zawsze zwracal się do mnie
BOŻENA BOBA-DYGA
Jakie jest Twoim zdaniem prze-
zdrobniale ,,Eryczku" i nazywal ,,dzie-
nem Kola Mlodych, czlowiekiem, któ-
glo mieć miejsce, musial poświęcić
rozmawia z ERYKIEM
slanie Bogusia dla nas? Czego
cięciem elfów". Więc ta bogusiowa, pra-
remu wielu z nas zawdzięczalo pierw-
ogrom swego prywatnego czasu. Nie
OSTROWSKIM.
od nas oczekiwal?
wszyscy wiedzą, że siedzial po no-
sze profesjonalnie wydane książki
wie rodzicielska czulość towarzyszyla
Kontynuacji SPP. Krakowski oddzial
w krakowskiej serii wydawniczej SPP
cach w biurze SPP, sam ogarniając
mi przez lata. Oczywiście także mnie
Boguś. Byliśmy na ty. A wcze-
SPP byl w sercu Bogusia na pierwszym
w latach 90. i po roku 2000. Ze swoją
calą papierkową robotę, w tym pisa-
strofowal, pouczal, sugerowal lektury, bo
śniej ­ pan Boguś, nigdy profe-
miejscu. Kiedy Boguś zmarl, dotarlo do
widzial, że jestem uparty i wolę chodzić
poezją Boguś się nie narzucal, nie czy-
nie wniosków. Nie będzie przesady,
sor. Boguś nie tworzyl dystan-
mnie, że on po to nas, mlodych, tak wy-
wlasnymi drogami. Wiem, że wysoko
tal swych utworów i nie mówil o nich
jeśli powiem, że gdyby nie Boguś, ży-
sów. Co Ci się jako pierwsza
różnial, pilnując, abyśmy zawsze mieli
cia literackiego krakowskiego SPP by
podczas zebrań Kola, więc przypusz-
cenil moją poezję ­ kiedyś przypadko-
myśl kojarzy z tą osobą?
nie bylo. I mówię tu o dlugim okresie,
zaproszenia na zamknięte prestiżowe
czam,jako poeta byl przez nas malo
wo dowiedzialem się od jednej z jego
trwającym kilkanaście lat. Wszyst-
imprezy, byśmy mieli wydane w SPP
znany. Dlatego pamiętam, jaki byl
Opiekuńczość ­ przy Bogusiu każ-
studentek, że czytywal moje wiersze
książki, zanim jeszcze będziemy pra-
dy czul się ,,zaopiekowany". Ogrom-
studentom na zajęciach. Pisalem wów-
szczęśliwy, gdy wiele lat później Kolo
ko, czym w środowisku cieszymy się
wowitymi czlonkami SPP ­ abyśmy
na empatia ­ zawsze myślal przede
czas dość odrealnioną, wizyjną poezję,
Mlodych wyszlo z inicjatywą zorga-
dziś, zostalo zapoczątkowane przez
kontynuowali jego dzielo w swoim cza-
Bogusia i jest, na szczęście, świetnie
co przypuszczam, bylo mu bliskie, po-
nizowania mu dużej imprezy w Piw-
wszystkim o innych. Kiedy przez wiele
sie. I tak się obecnie dzieje.
kontynuowane.
nieważ sam w mlodości pisal podobnie.
nicy pod Baranami i jak się cieszyl, że
kadencji prezesowal krakowskiemu
ci mlodzi czytają publicznie jego wier-
oddzialowi SPP, wziąl sobie to ogrom-
W owym czasie najbardziej podobal mi
Co chcialbyś dodać od siebie,
Co wiesz o kresowym pocho-
sze ­ te, które sami wybrali. Bo Boguś
nie do serca i mam wrażenie, że kole-
się jego tom ,,Pieśń". Boguś bardzo się
a o co nie zapytalam?
dzeniu Bogusia? Czy wspomi-
gów traktowal trochę jak nieporadne
ucieszyl, gdy mu to powiedzialem, gdyż
byl bardzo skromny.
nal i jak je wspominal w rozmo-
Boguś, jak wspomnialem, byl skrom-
dzieci, którym trzeba pomóc. I pomagal.
okazalo się, że sam także wyróżnia
wach z Tobą.
Za co Bogusiowi powinniśmy
ny i raczej niczym się specjalnie nie
książkę w swoim dorobku. I kiedy po la-
być, Twoim zdaniem, najbar-
Kim dla Ciebie osobiście byl
chwalil. Ale z dumą mówil mi o jednym
Nie, nie rozmawialiśmy o tym. Boguś
tach, gdy robilem mu uroczysty wieczór
dziej wdzięczni jako środowi-
Boguslaw Żurakowski?
­ że w mlodości byl bokserem wagi
dużo opowiadal mi o historii krakow-
autorski w Rynku Podgórskim, zapro-
sko pisarskie?
ciężkiej. O tym malo kto wie, a ja pa-
skiego środowiska literackiego, ale
Bogusia poznalem, gdy wprowadzono
ponowalem,byczytaćwylącznie,,Pieśń"
miętam, że chcial w ten sposób nieco
Za to, że sam zorganizowal prawdziwe
o swoim życiu niewiele. Jeśli, to o swo-
mnie do Kola Mlodych przy krakow-
i chętnie na to przystal.
jej chorobie, która dawala mu od cza-
odsunąć tego ,,profesora Żurakow-
skim SPP, które Boguś przez lata prowa-
życie literackie Krakowa, regularne
Kim, Twoim zdaniem, byl Bogu-
skiego", nie być kojarzonym wylącz-
spotkania autorskie, Noce Poezji ­
su do czasu nieźle w kość. Raz musial
dzil. Od razu roztoczyl nade mną opiekę,
slaw Żurakowski dla Twojego ­
nie z książkami, ale też z najbardziej
niespodziewanie zostać w szpitalu,
odnosilemwrażenie,żeszczególną,może
które swego czasu byly bardzo pre-
naszego pokolenia literackiego?
męskim spośród sportów.
tak jak stal. Zadzwonil wtedy do mnie,
stiżową imprezą, na którą nie można
większą niż nad moimi kolegami. Bylem
Mój Profesor. Wspomnienie o śp. Prof. Boguslawie Żurakowskim
Byl zawsze Profesorem.
stracil sil pod koniec życia. Niezwykle
Dlugo debatowaliśmy. Przede wszyst-
Żuchowska-Arendt, byla przewodnicząca
byl wieloletnim prezesem, tak jak niezmier-
Dla mnie. Żadnym tam
mądry i trafny monolog Starca, biblijnego
kim o sprawach Kola Mlodych. Tam redago-
Kola Mlodych.
nie zależalo mu na rozwoju mlodych talen-
,,Bogusiem". Poznalem go
Patriarchy, w którym zazębialy się wątki,
waliśmy Almanach Kola, ,,Sfera 3". Wlaśnie
Profesor powierzyl mi opiekę nad Ko-
tów w Kole Mlodych, dzialającym przy Sto-
w 2011 roku, kiedy wydalem
dygresje, motywy, mialy wiele odnóg, od-
tam: w gospodzie Hulaj Dusza. Bardzo wiele
lem Mlodych. Staram się godnie go zastę-
warzyszeniu Pisarzy Polskich.
tomik ,,Odpoczynek po
galęzień, konarów, a wszystkie zbliżaly się
się od niego dowiedzialem. O Wojaczku, Sta-
pować, choć równocześnie wiem, jak wiele
Jego śmierć nie wydaje mi się do końca re-
niczym" w krakowskim
do jednego korzenia jak do źródla. Tym źró-
churze, Leopoldzie Buczkowskim.
mi brakuje, aby dorównać tej Postaci.
alna i definitywna. On ciągle, moim zdaniem,
wydawnictwie Miniatura.
dlem byla czystość, dobroć i piękno.
Byl skarbnicą wiedzy, żywą jej przecho-
Pamiętam dlugie godziny rozmów przez
jest wśród nas, choć w innej postaci, zresztą
Przyszedlem na zebranie
Zapamiętalem sobie to źródlo. Po spo-
walnią. Emanowal spokojem, harmonią, do-
telefon, spacery po Plantach, kiedyś znala-
czasem z nim rozmawiam, czasem podpowia-
Kola Mlodych do kawiarni
tkaniu Kola Mlodych odbylem jeszcze z Pro-
brocią, glęboką mądrością, w której wyrażala
zlem go na laweczce na Plantach, jak drze-
da mi, co robić w danej sytuacji, radzę się go.
literackiej na ulicę Kanoniczą
fesorem dlugą rozmowę o Martinie Buberze
się, jak czysta, źródlana rzeka, niezmiernie ob-
mal, ale okazalo się, że wtedy myślal o mnie
Obok mnie, w czasie Mszy żalobnej za Pro-
7. Profesor siedzial za stolem.
i sprawie chasydów, jak również o filozofii
fita i bogata ilość lektur Profesora. Jego zasób
wlaśnie i mnie przywolal, wywabil z mojej
fesora, stala Gertruda Drelicharz, obecna,
Dookola niego mlodzi poeci,
dialogu Bubera, pod kątem otwierania mo-
wiedzy byl porażający, a nawet przerażający.
pieczary, z mojego glębokiego snu.
rewelacyjna przewodnicząca Kola Mlodych.
bylem bardzo speszony. To
jego przewodu doktorskiego; jego cenne
I naprawdę nie wiem, co o nim napi-
Ubrany na bialo, w elegancką marynarkę,
Myślę, że oboje nie dowierzaliśmy temu, że to
byl mój drugi rok studiów
uwagi bardzo mi się przydaly, jak się później
sać. O jego golębim sercu, zrozumieniu dla
odwiedzil mnie w szpitalu psychiatrycznym
już, że to nie do końca realne, tak jak nie do
doktoranckich, wlaśnie
okazalo. Tak to się zaczęlo. Moja fascynacja
wszystkich, choć bardzo nie lubil postmo-
na ulicy Kopernika. Będę mu za to wdzięczny
końca realna byla śmierć Profesora i trumna,
bylem w trakcie otwierania
zaczęla przybierać na sile. Pojawialem się
dernizmu ­ przyznawal mi to wielokrotnie,
do końca mojego życia. Potem jakby między
która miala splonąć wraz z cialem. Zapamię-
przewodu doktorskiego.
na każdym spotkaniu i sluchalem dlugich,
umilowaniu prawdy, czystości, dobra, pięk-
nami trochę się urwalo. Ja bylem zajęty swo-
tam go na zawsze uśmiechniętego, pogodne-
barwnych, wielowątkowych i niezmiernie
na. O jego niezwyklym wyczuciu spraw du-
ją chorobą, on z kolei swoimi chorobami.
go, w czarnej, eleganckiej marynarce, milego
bogatych monologów Profesora.
chowych i glębokiej pokorze wobec Sacrum.
Pod koniec życia odwiedzilem go w szpi-
dla wszystkich, świetnego rozmówcę, kom-
MICHAL PIĘTNIEWICZ
Nie przyznalem się jemu, że oprócz
Prowadzilem z nim jeszcze spotkanie, do-
talu wojskowym w Krakowie, w czasie pan-
pana do kaczki i do kufla piwa, po który już
Ta jaskinia poezji byla dla mnie wyzwa-
wierszy, uprawiam jeszcze coś. Zalążki kry-
tyczące Edwarda Stachury w Antykwariacie
demii. Przynioslem mu wodę, chrupki kuku-
później, w tych ostatnich dniach, kiedy go
niem. Potem okazalo się, że byla glębokim
tyki literackiej wtedy wychodzily ze mnie
Abecadlo. Mówil ciekawie i zajmująco, choć
rydziane, które bardzo lubil, jakieś gazety,
sporadycznie widywalem, nie mógl sięgać.
bardzo nieśmialo. Tak jak proza, której pra-
wyznaniem. Poproszono mnie o przeczyta-
wtedy już nieco niedomagal, nieustannie
czasopisma, które namiętnie czytal. Pomimo
Byl jeszcze na spotkaniu, które prowa-
wie nie pisalem. Kiedyś Profesor przeczytal
nie moich wierszy. Dukalem coś, zająkując
musial zażywać leki na cukrzycę. Mieliśmy
zakazu odwiedzin, pielęgniarka przymknę-
dzilem z Jaroslawem Burgielem, poetą z Kola
mój szkic krytycznoliteracki i chcial ze mną
się co chwilę. Nie widzialem wtedy miny
jechać do Instytutu Mikolowskiego, w któ-
la oko i pozwolila mi chwilę porozmawiać
Mlodych, promocji jego bardzo interesujące-
Profesora, ale mogę sobie wyobrazić, że sie-
przejść na ty ­ nie odważylem się. To w koń-
rym Profesor mial opowiadać o Wojaczku,
z Profesorem. Na odchodnym, kiedy wycho-
go tomiku pt. ,,Szukając kresu pustyni". Byl
dzial zasluchany, bardzo uważny. Wszyst-
cu byl Profesor, a ja wciąż terminowalem.
ale tej chwili ani ja ani on nie doczekaliśmy.
dzilem, krzyknąl do mnie lekko: ,,pozdrów
niezmordowany, to byly chyba jedne z jego
I naprawdę nie wiem, jak to się stalo, że
kim poświęcal należytą uwagę, wszystkich
Za to na spotkanie z Maciejem Meleckim, dy-
Piotra". Chodzilo o ojca Piotra Lamprechta,
ostatnich chwil na Kanoniczej 7, w siedzibie
sluchal w sposób niezwykle skupiony,
kiedyś trafiliśmy do gospody Hulaj Dusza
rektorem Instytutu Mikolowskiego, Profesor
augustianina, mlodego poetę, z którym wte-
Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, oddzial
przymykając oczy, jego twarz przybierala
w Krakowie.
przyszedl, ponieważ odbylo się ono w Krako-
dy przyszedlem w odwiedziny do Profesora.
w Krakowie. To byl dla mnie zawsze Profe-
wtedy wyraz glębokiej zadumy, jakby roz-
Chodzil z nami początkowo Józef Ba-
wie, ale już wtedy byl bardzo schorowany,
Ze względów bezpieczeństwa Piotr
sor, nie żaden tam Boguś. I tak już zostanie,
myślal nad czymś bardzo ważnym. Skoń-
ran, lecz później zostalem już tylko z Pro-
slaby, niedomagający, malo co nie zaslabl
musial na mnie poczekać na zewnątrz. Nie
Panie Profesorze, pewnie je Pan Profesor
czylem czytać wiersze. I potem uslysza-
fesorem.Niezmiennie zamawialiśmy kacz-
i nie spadl z krzesla w kawiarni, do której
wiem, czy odchodzil spokojny o los swoich
teraz kaczkę ze Stachurą i popija kompotem
lem to, co potem wiele razy, bardzo wiele
kę. Przy czym Profesor jadl na pierwsze
poszliśmy po spotkaniu. Podtrzymala wtedy
podopiecznych. Bardzo mu na sercu leżal los
z najlepszych owoców. Zatem nie przeszka-
razy towarzyszylo mi, dopóki Profesor nie
żurek, a ja zupę pomidorową.
Profesora niezwykle silna kobieta, Agnieszka
Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, którego
dzam w obiedzie i do zobaczenia!