img
17
nr 6 (442) 26.03.­15.04.2024
Kurier kulturalny
www.kuriergalicyjski.com
spoleczne, kulturalne i poli-
między innymi żydowskie to-
wystaw lwowskiego teatru ży-
tyczne. Nic podobnego nie bylo
warzystwa ,,Sztuka" i ,,Spólka",
dowskiego rozpocząl we Lwo-
w Imperium Rosyjskim. Szo-
chór ,,Kinor". Przy ulicy Bersz-
wie prace nad swoją slynną po-
lem Alejchem zamieszkal z ro-
teina (obecnie Szolem Alejche-
wieścią ,, Blądzące gwiazdy".
dziną przy ulicy Kotlarskiej 1,
ma) pisarz odwiedzil siedzibę
Z początkiem 1907 roku
w dzielnicy obok targu kra-
Towarzystwa Rękodzielników
Szolem Alejchem wyjechal na
kowskiego, w której mieszkalo
Żydowskich ,,Jad-Charuzim",
zaproszenie organizacji ży-
sporo lwowskich Żydów. Te-
jeden z glównych ośrodków
dowskich do Stanów Zjedno-
raz na tej kamienicy wmuro-
żydowskiego życia spoleczne-
czonych, gdzie podczas wy-
wano artystyczną tablicę pa-
go we Lwowie, w którym urzę-
stępów autorskich w licznych
miątkową. Pisarz byl szczerze
dowala też slynna żydowska
miastach i miasteczkach ame-
zdziwiony wszystkim, co wi-
Korporacja Teatralna i funkcjo-
rykańskich z wielkim sukce-
dzial dookola. We Lwowie byly
nowala sala teatralno-koncer-
sem prezentowal swoją twór-
czynne 27 synagog ­ ortodok-
towa. Przy ulicy Sykstuskiej 21
czość. Następnie byly wyklady
syjnych,  postępowych,  ce-
dzialal klub inteligencji żydow-
w krajach europejskich, mię-
chowych, brackich. Podziwial
skiej i Szolem Alejchem wpisal
dzy innymi we Wloszech, Au-
też liczne wspaniale budowle
się doń jako jego staly czlonek.
strii, Szwajcarii, Niemczech...
wzniesione przez organizacje
W tym klubie znalazl we Lwo-
W 1914 roku znów wyjechal do
TABLICA PAMIĄTKOWA SZOLEMA ALEJCHEMA
żydowskie i bogatych lwow-
wie nowych przyjaciól, wielbi-
USA. Zmarl 13 maja 1916 roku
skich Żydów, między nimi ­
cieli jego twórczości. Wlaśnie
spotkanie i dyskusje z Iwanem
obydwaj pisarze podziwiali się
w Nowym Jorku w wieku 65
żydowski szpital i żydowski te-
we Lwowie Szolem Alejchem
Franką, wybitnym pisarzem
wzajemnie. Iwan Franko byl
lat. Na pogrzeb Szolema Alej-
atr. Do żydowskiego teatru przy
odkryl dla siebie calkiem inny
ukraińskim. Spotkanie odby-
zdziwiony, że Szolem Alejchem
chema przyszlo 150 tysięcy
ulicy Jagiellońskiej 11 przyszedl
świat, który tak różnil się od
lo się w kawiarni ,,Monopol"
mówi pięknym literackim ję-
ludzi.
już na drugi dzień swego poby-
świata Imperium Rosyjskiego,
przy placu Mariackim 8. Iwan
zykiem ukraińskim, zaś Szolem
Marko Simkin podkreślil,
tu we Lwowie. W teatrze poznal
świata szowinizmu, moralne-
Franko byl stalym gościem
Alejchem byl zdziwiony jesz-
że twórczość Szolem Alejche-
reżysera Jakuba Ber-Gimpla
go przygnębienia, rosyjskiego
tej kawiarni, lubil posiedzieć
cze bardziej, że Iwan Franko
ma jest encyklopedią żydow-
i malarza Efraima Mosesa Li-
państwowego antysemityzmu.
w spokoju, poczytać nową prasę
nie gorzej niż on mówi w języ-
skiego życia drugiej polowy
liena, wybitnego żydowskie-
Podczas swego pobytu we
lwowską. Szolem Alejchem tra-
ku jidysz. Iwana Frankę bar-
XIX ­ początku XX wieku, jego
go artystę. Szolem Alejchem
Lwowie Szolema Alejchem na-
fil do tej kawiarni z artystami
dzo zainteresowala twórczość
obyczajów, typów, zawodów,
odwiedzil również Żydowski
wiązal twórcze i przyjacielskie
teatru żydowskiego po kolejnej
Szolema Alejchema, przetluma-
że jest leksykonem żywego ży-
Dom Akademicki przy ulicy
kontakty z wieloma przed-
wystawie. Podczas pierwsze-
czyl on i opublikowal w gazecie
dowskiego slowa, zaś Szolem
św. Teresy, który slynąl jako je-
stawicielami polskiej i ukra-
go spotkania (bylo ich w cza-
,,Zoria Halicka" kilka powie-
Alejchem jest zaliczany do kla-
den z centrów kultury żydow-
ińskiej kultury i literatury.
sie pobytu Szolem Alejchema
ści żydowskiego pisarza. Szo-
syków nowoczesnej literatury
skiej we Lwowie. Tutaj dzialaly
Marko Simkin opisuje np. jego
we Lwowie znacznie więcej)
lem Alejchem pod wrażeniem
jidysz.
Witryna literacka
Boży szaniec
bezpieczną przystań
Nikt nie wie gdzie i kiedy,
jednak zawsze tworzy.
jaki ma los przeznaczony.
Pięknie że zostaly stare kobiety,
Czy żolnierz, czy starzec,
Mariusz Olbromski
Ale znów slońce i trzeba
które z Umilowanym często
matka, czy dziecko ­ daleko
iść do szkoly, by uczyć się
szeptem i glośno rozmawiają.
czy blisko linii obrony.
i śpiewać, może się bawić.
Pannie Maryi niosą godzinki.
III
Ananke przestawia wciąż
Śpieszą rano do swoich
W ciszy wiejskich kościolów
wskazówki zegara, obraca
klas male Hioby
Milość do Ciebie, serca nie okrada,
odnajdują znaki dróg dobrych
je w obie strony. I pisze listy,
z wielkimi tornistrami.
na codzienności rozstajach.
lecz je poszerza, kieruje ku ziemskim.
ale litery nie lączą się z sobą.
Chroni je często, czyni wrażliwszym,
Wśród obrazów
by świat ten bardziej byl slonecznym.
Serca ich kruche ­ platki róży,
Ciala śpią, duchy czuwają,
Jacka Malczewskiego
są po tej i po tamtej stronie
tych którzy polegli w obronie.
W Twojej pokorze ­ bezmiar odwagi,
Tajemnic Krzyża, jakże wiele
O krzyże ich wróg się przewróci.
Tyle bylo w tobie mądrości
W czystości ­ bogactwo nieziemskie.
poznaly w swoim życiu,
Bo będą wciąż wolać i wzywać.
i zapatrzenia w czas kaleki.
A w macierzyństwie wybawienie świata.
ale mądrością Jego poglębione
Ciągle zapalać święty plomień.
Anhelli i Eloe ­ tyle wizji z wizji.
Glębia mądrości w Bogu posluszeństwie.
trwają tu tworząc szaniec boży.
Grozy skazańców syberyjskich
ośleplych pośród zórz w zamieci.
Milość Twa ­ światlo, które w serce pada,
Z każdą modlitwą ich kościól
nagle przemienia ciemne świata strony.
wciąż ożywa, zmartwychwstaje.
Twa dusza tam się zabląkala,
I idzie dalej, ciągle mlody,
Wciąż każe godnie żyć zjadaczom chleba
zeszla do kopalń w czas niedzieli.
tam, gdzie ,,oko nie widzialo".
i dobro co dzień wokól siebie tworzyć.
To wiodla pędzel w tajgi mlakach,
Do Matki Boskiej Laskawej
W ciszy
Epitafium
w katordze pracy ponad sily
i pośród męki bialej śmierci.
Przez wiele lat królujesz nam,
Przemawiasz glośniej w ciszy,
Zginąl Maksym Krywcow,
przenikasz w każdy dzień.
Matko dobrej rady.
To co zostalo zatrzymane jest
poeta, który patrzyl na świat
naszych losów wciąż ikoną.
Matczynym sercem obejmujesz
Prowadzisz myśli jakże często
tylko trzydzieści trzy lata,
ochraniasz nocą nawet sen.
po ziemskich ścieżkach Syna.
W muzeach serca wskrzeszającą.
przez dziesięć jako żolnierz.
Rok szkolny
W ciemnościach zapomnienia
Jakże przedziwne trwanie Twe,
Tulisz ­ Zbawienie tego świata.
plonącą raną jak pochodnia.
Uprzedzal fakty, wieścil sobie:
które pamięta betlejemski czas.
Tak często koisz wielki ból
Cóż slowa? Przepaść.
,,moje ręce oderwane
Tuż za granicą naszą krew, wybuchy.
Ty, która stalaś na Golgocie,
choć nie ma tutaj widnej rany.
Gdy tam ciągle trwają
wyrosną fiolkami na wiosnę
Dzień po dniu nowe trumny.
też radość zmartwychwstania
Otwierasz nagle nowe bramy
lekcje przerażenia.
moje nogi rozwlóczą psy albo koty
Syna swego przecież znasz.
wtedy, gdy nie ma już wyjścia.
Artysto ukraiński ­ dzieje maluj
moja krew pofarbuje świat..."
bólem ­ zatrzymaj dla potomnych.
Tysiące dzieci
O, jak przedziwne trwanie Twe,
Nakladasz w ciszy wciąż bandaże
do piwnic
Jego ręce które wrastają w ziemię
jesteś królową naszych serc.
na ropiejące rany serca.
do schronów
będą wieczną barykadą.
Blogoslawione chwile dajesz nam,
Bo Ty pod krzyżem na Golgocie
co dzień w trwodze
Jego nogi będą niosly dalej
królestwo Twoje szczęściem jest.
stalaś na którym Jezus cierpial.
nagle zbiega
ku przyszlości.
gdy wycie
II
syren grozę glosi...
Jego slów nie zmiażdży żaden
czolg najeźdźców.
Pani Laskawa, znasz gdzie serca
Tak w zdania pól...
Jego krew spoiwem pokoleń.
zbląkane, gdzie serca strapione.
zaczęta litera...
Z niej też rośnie róża wolności.
Prowadzisz do milości największej
otwarty zeszyt zostaje.
Syna swego w cierniowej koronie.
Ogromne oczy posiwiale
9.I.24
i tętent serc tak oszalaly.
Krajobraz z Ananke
Pani Laskawa, Ty slyszysz każde
wolanie czlowieka zbolalego.
Dzieciństwo z dzieciństwa
I znasz niepokój matek o swe dzieci,
wojną odzierane.
Ananke z opaską na oczach
otaczasz każde swym spojrzeniem.
I nocą krzyk gdy w snach
krąży po Ukrainie.
Oslaniaj plaszczem swej opieki
przychodzą wciąż upiory.
Czarna jest jej opaska
tak pelną bólu często codzienność.
I tylko mamy przytulenie
a kogo dotknie ­ ginie.