img
14
nr 19 (455) 18­31.10.2024
Rozmowy Kuriera
www.kuriergalicyjski.com
Lwowskie rozmowy. Halina i Krzysztof Rumińscy
jak najwięcej się nauczyli. Mieliśmy
Z Państwem HALINĄ
przecież tylko szkolę po polsku.
i KRZYSZTOFEM
KR: Ja pamiętam panią Niementow-
RUMIŃSKIMI rozmawiala
ską, która uczyla języka francuskie-
ANNA GORDIJEWSKA.
go. Historyka Reicha. Panią Gadom-
ską. Panią Gindę, która byla moją
Niewiele jest rodzin polskich,
pierwszą nauczycielką.
które zostaly we Lwowie po
HR:Tak,onamlodszeklasyprowadzila.
drugiej wojnie światowej. Je-
KR: Byla jeszcze nauczycielka Plocka.
steście taką polską lwowską
rodziną. Dzialacie spolecznie ­
W szkolach byl program so-
pracujecie na Cmentarzu Orląt
wiecki, który narzucal odpo-
Lwowskich.
wiednią narrację, zwlaszcza
Krzysztof Rumiński: Urodzilem
jeśli chodzi o historię. Jest to
swego rodzaju fenomen, że Po-
się we Lwowie w domu pod numerem
lacy ­ mieszkańcy Lwowa za-
18 na ulicy Norwida, dziś Hordyń-
chowali swoją tożsamość i swój
skich. Obok jest jezioro, nad którym
język. Pomogla w tym szkola bez
spędzilem swoje dzieciństwo. Na-
podręczników w języku pol-
uczylem się tam plywać, biegalem
skim. To zasluga nauczycieli.
z kolegami. Cale życie swoje spędzi-
Pani Halino, wspominala Pani
lem w tej okolicy. Mówiono mi, że
o tym, że mimo to,mieszka-
poprzednio byla tam fabryka gipsu,
liście w ZSRS, w waszym domu
której już nie ma. Zostala tylko ulica
HALINA I KRZYSZTOF RUMIŃSCY
zawsze rozmawiano po polsku.
Gipsowa i palac Chodkiewiczów, któ-
HR: Naturalnie, wszystkie święta,
ry wcześniej byl palacem Franzów.
czy czasem nie wyjeżdżamy do Pol-
bylo wszystko legalnie. Wszyscy my
Obecnie wraz z malżonką mieszkamy
ski. Wiedziano, że jesteśmy Pola-
uczęszczaliśmy do 10 szkoly, nasze
różne uroczystości przeżywaliśmy
obok, przy dawnej ulicy 29 Listopada
kami. Powiedziano mi, bym zapytal
dzieci też. Kiedyszkolę przeksztal-
w domu. Ale staraliśmy się nie po-
rodziców, braci, siostry. Wszyscy
cono na 8-letnią, musieli maturę ro-
kazywać tego na zewnątrz. Sąsiedzi
Dziś to ulica Konowalca, a 4
stwierdzili, że zostajemy. Wrócilem
bić w szkole nr 24. Dzieci po maturze
mimo wszystko też różni byli. Wszy-
września br. byliście Państwo
do punktu poborowego i zaciągnięto
zdecydowaly się wyjechać na studia.
scy wiedzieli, że jesteśmy Polakami
świadkami straszliwej trage-
mnie do wojska.
i że rozmawiamy po polsku i zacho-
dii. Naprzeciwko was wskutek
Państwo przez cale życie je-
wujemy tradycje. Obok w naszej ka-
ostrzalu miasta runęla część
Pani Halino, Pani rodzina rów-
steście związani z tą dzielni-
mienicy mieszkali i Żydzi, i Rosjanie,
budynku i zginęli ludzie.
nież zdecydowala się pozostać
cą. Jak Państwo wspominają
i Ukraińcy. Większość nas tolerowa-
KR: Przeżyliśmy to strasznie. Stalo
we Lwowie?
szkolę nr 10?
la. My też nie wchodziliśmy w żadne
HR: Mój ojciec byl bardzo ciężko cho-
KR: Milo wspominamy szkolę. Zawsze
się to przed godziną 6 rano. Wtedy za-
konflikty. Moja matka nigdy o nikim
grzmialo, pomyślalem, że wyjdę na ze-
ry. A bylo nas pięcioro malych dzieci.
przed szkolą szedlem na lekcje religii do
nie mówila źle, i nas ludzie tolerowali
wnątrz, by zobaczyć co się dzieje. Byl
Matka odprowadzając swoich braci,
kościola św. Marii Magdaleny.
i wspomagali w potrzebach.
straszny huk, placz, krzyki. Nie bylo
którzy zdecydowali się wyjechać, zo-
W jakich to bylo latach? Bo trze-
Jak Pani wspomina święta? Kie-
nic widać, jakby mgla. To dom już się
baczyla w jakich warunkach odjeżdża-
ba wspomnieć, że w 1962 roku
dyś do świąt Bożego Narodzenia
zawalil i ten caly pyl rozpowszechnil
li, powiedziala, że nie może się zdecy-
kościól ten zostal zamknięty.
dlugo się przygotowywalo, cze-
się po calej tej części ulicy, po ogród-
dować jechać w nieznane. Bo wlaściwie
KR: To byly lata 50.
kalo się na nie. Nie bylo takich
kach. Wszystko wokolo bylo bialo.
to bylo nieznane. Więc zostaliśmy. My-
HR: Mam zdjęcie z roku 1956.
pięknych bombek jak teraz.
U nas w domu zostaly wybite wszyst-
śleliśmy, że może później, może coś się
HALINA RUMIŃSKA
HR: Pamiętam z dzieciństwa, że zbie-
kie szyby. Żonę zasypalo szklem ­ ona
zmieni i będzie jakoś inaczej. Może lżej
A Pani Halina jak wspomina
spala w pokoju naprzeciwko. Drzwi
będzie wyjechać, a może w ogóle nie
raliśmy różne opakowania z cukier-
szkolę? Kogo z nauczycieli Pani
powylamywane w dolnej części ­ jak
trzeba będzie wyjeżdżać. Moje rodzeń-
ków kolorowe i blyszczące ­ z tego ro-
zapamiętala najbardziej?
gdyby podmuch wiatru szedl i wszyst-
stwo rozpierzchlo się po świecie. Dwie
biliśmy lańcuszki. Może ktoś jeszcze
HR: Na naszej ulicy mieszkala na-
ko niszczyl po drodze. Wszystko to
siostry wyjechaly do Polski na naukę
przechowal lepsze ozdoby na drzewko,
musialem z kolegą naprawiać.
i zostaly. A siostra Janka, brat Ryszard
uczycielka języka francuskiego pani
ale my mieliśmy takie bardzo skrom-
i ja zostaliśmy we Lwowie.
Jurkowska. Ale, jak to dzieci ­ robili-
ne. To byl najlepszy czas ­ przygoto-
Pani Halino, a gdzie Pani się
śmy różne fikusy na lekcjach,na-
wania do świąt. Robiliśmy lańcuchy,
urodzila?
Panie Krzysztofie, gdzie z Pa-
uczycielkę nazywaliśmy ,,Kiciu", bo
wstęgi blyszczące. Zawsze na drzewko
nią Haliną poznaliście się?
Urodzilam się w domu nr 7 na ulicy 29
ona w domu miala kilka kotów, lubila
wieszaliśmy jabluszka. Zawsze bylo
KR: Poznaliśmy się na ulicy Akade-
Listopada, dziś Konowalca, i w tym
koty. A dzieci jak to dzieci ­ zawsze
drzewko pomimobyl wtedy pro-
samym domu mieszkam po dzień dzi-
mickiej, przypadkiem. Bylo to wie-
robią figle, jednego razu na lekcje
blem, żeby na polskie święta drzew-
siejszy. Z dzieciństwa bardzo malo pa-
czorem po mszy św. w katedrze. Nie
przyniosly kota i wypuścily w czasie
ko dostać. Na dworzec glówny ludzie
miętam. Mam kilka zdjęć, które ocala-
pamiętam jaka to byla msza, może
lekcji. Naturalnie, bylo zamieszanie.
przywozili drzewka z Karpat, mąż tam
KR: Ja wspominam dyrektora pana
ly z dawnych czasów. Na jednym z nich
majówka? Uczyliśmy się wcześniej
szedl i zawsze staral się wybrać ladne
jestem na schodach palacu Chodkie-
razem. I tak slowo za slowem, uma-
Purchawkę. Kiedy moje dzieci już za-
duże drzewko, by sięgalo od podlogi do
wiczów razem z gromadką naszych
wialiśmy się z dnia na dzień. W koń-
częly uczęszczać do szkoly, w czasie
sufitu ­ a mamy sufit wysoki. Może
dzieci. To bylo w czasie wojny, 1943
cu pobraliśmy się. Ślubu w katedrze
wakacji malowaliśmy klasę i raptem
nie bylo takich ladnych ozdób, ale
rok. Do kościola uczęszczaliśmy pw.
udzielil nam ks. Rafal Kiernicki.
wchodzi taki gość średniego wzrostu.
drzewko musialo być ladne. Wszystko
HR: To bylo w 1965 roku.
św. Marii Magdaleny, w tym kościele
To waśnie byl pan dyrektor. Rozczulil
bylo zrobione naszymi rękami i bylo
przystąpilam do pierwszej komunii.
się wtedy, bo pracowal wcześniej w tej
dla nas bardzo cenne.
KRZYSZTOF RUMIŃSKI
Ksiądz udzielil ślubu Państwu
Później nasz kościól zostal zamknięty
szkole. Wyjechal później do Polski.
Nad bramą kamienicy w której
nie potajemnie?
HR: Z nauczycieli byla jeszcze pani
My bardzo czekaliśmy na
i ślub braliśmy już w katedrze.
Państwo mieszkają jest przed-
KR: Nie, normalnie udzielil nam
Świętego Mikolaja, pamiętam,
Jaworska bardzo dobrą polonistka.
Pani wspominala o tym, że po
wojenny ryngraf z wizerun-
pisalam listy, które za oknem
ślubu.
Bardzo starala się nas wprowadzić
wojnie wasze mieszkanie się
kiem Matki Boskiej.
HR: Wtedy kościól jeszcze funk-
przyklejalam dla aniolków. Czy
w świat literatury polskiej, żebyśmy
zmniejszylo.
HR. Ten ryngraf kazano nam zdjąć. Ro-
Państwo też tak robiliście?
cjonowal normalnie. W katedrze
jak najwięcej tej nauki wchlonęli,
HR. Przyszly wojska sowieckie,
KR: Tak, listy byly.
dzice zdjęli go, by nowe wladze go nie
HR: Ale Święty Mikolaj nie zawsze
po wojnie system się zmienil. Do
zniszczyly. Ten medalion w ksztalcie
wszystkich mieszkań zaczęto dosie-
tarczy ponad 50 lat leżal u nas w szufla-
mial takie możliwości, żeby coś do-
dlać. Do nas dosiedlono rodzinę, dla-
dzie czekal na dobre czasy, że może jesz-
brego nam, dzieciom, przynieść. Tak
tego zabrano nam dwa pokoje. Matka
czekiedyśwrócinaswojemiejsce.Itakie
mi w pamięci utkwilo, że dostaliśmy
nie oponowala, bala się coś mówić, bo
nadeszly czasy, że mogliśmy go odno-
raz po takim dużym rogalu, nie takie
to byly bardzo ciężkie czasy. To do-
wić i umieścić na wlaściwym miejscu.
maleńki, ale taki duży z marmoladą.
siedlone malżeństwo oboje byli par-
I znów widnieje na naszym domu. Dużo
To byl prezent od Świętego Mikolaja.
tyjni, pracowali na kolei na wysokich
ludzi przechodząc obok ogląda, robią
Wtedy czasy naprawdę byly ciężkie
stanowiskach. Byly to czasy kiedy za
zdjęcia, bo nie na wszystkich domach
i Święty Mikolaj byl bardzo biedny
nic ludzi wywożono, więc staraliśmy
taki ryngraf jest. Jest to naszą chlubą.
i musial podarować nam to co bylo
żyć bardzo cicho, matka nas wycho-
dostępne.
Państwa rodzina nie zdecydo-
wywala tylko w jednym pokoju. Nie
wala się wyjechać w czasie re-
Panie Krzysztofie, wspomina-
mieliśmy ani kuchni, ani lazienki.
patriacji? Zostala we Lwowie.
liśmy, że Pan uczyl się w szkole
Musieliśmy sobie to zorganizować
KR: Kiedy mialem iść do wojska,do
nr 10 im. św. Marii Magdaleny,
piętro niżej, w suterenie. Tam mieli-
że chodzil na msze św. A w 1962
śmy prowizoryczną kuchnię.
poboru, zawolano mnie i zapytano