img
27
nr 24 (460) 31.12.2024­16.01.2025
Z przedwojennej prasy
www.kuriergalicyjski.com
Humor
Z przedświątecznych wia-
domości miejskich mamy:
żydowski
Nadchodzą święta Boże-
go Narodzenia, poprzedzone
tradycyjnym wieczorem wi-
Różnice
gilijnym. W czasie, gdy siądą
wszyscy do stolu, część Bra-
Ksiądz i rabin z Monasterzysk lubili się
ci Technickiej nie mającej ro-
i często grywali razem w szachy. Któregoś
dziny, pozostanie w murach
wieczoru zgadali się o snach i postanowili
Uczelni, by tu przy skrom-
opowiedzieć sobie następnego dnia, co im
nie zastawionym stole kuchni
się w nocy wyśnilo.
technickiej spożyć wieczerzę
­ Śnilo mi się ­ powiada ksiądz ­ że bylem
wigilijną. Chcesz uprzyjemnić
w żydowskim raju. Bardzo tam bylo brud-
ten wieczór Braci Technickiej,
no i śmierdzialo, kręcila się tam masa ludzi
chcesz, by wieczerza byla wię-
w lachmanach. To bylo bardzo przykre.
cej suta, to pośpiesz z datkami,
­ A mnie się śnilo ­ rzekl rabin ­ że bylem
które w jakiejkolwiek formie
w chrześcijańskim raju. Pięknie tam bylo,
przyjmuje codziennie od godz.
pachnialy cudownie kwiaty, bujne drzewa
1 do 2 Sekretariat Tow. Bratniej
byly pelne owoców, lagodny wietrzyk na-
Pomocy na Politechnice.
wiewal balsamiczne powietrze... Tylko że
Tradycyjna loterja świą-
tam bylo pusto, ludzi w ogóle nie bylo...
teczna odbędzie się, jak co roku,
Pies z kotem
w niedzielę, w sali Sokola-Ma-
cierzy. Początek o godz. 4. Cel
U rabina w Peczeniżynie zjawia się para
szlachetny i bardzo popularny.
zdecydowana na natychmiastowe rozwiąza-
Chleb glodnym dzieciom i pomoc
nie swego związku. Wszelkie zabiegi rabina
dla Domu sierót N.P.M. ściągnie
w celu pogodzenia sklóconych malżonków
DZIECI LUBIĄ PREZENTY
niezawodnie tlumy publiczno-
kończą się niepowodzeniem. Wtem wzrok
ści. Loterja ta nie potrzebuje re-
sluchala. Żal mi tych mlodych
i pod jarzącemi od świeczek
Na zakończenie obowiązko-
rabina pada na wzruszającą scenę dziejącą
klamy, ma swoją ustaloną slawę;
dusz, które tak rzadko mają spo-
i świecidel galęziami Boże-
wy kącik poetycki od Henryka
się na podwórzu, gdzie w blogim spokoju kot
i w tym roku fanty spożywcze
sobność sluchania muzyki. Dla
go Drzewka i przy spożyciu
Zbierzchowskiego:
śpi oparty o brzuch psa. Rabin skinąl ręką na
ze wsi naplywają obficie, a więc
mlodzieży tutejszej nazwiska
tradycyjnego oplatka; ogar-
malżonków i pokazal im tę scenę.
Boże Narodzenie
do wygrania będzie drób, dzi-
kompozytorów, to ciemna karta.
nia nasze istoty jakaś blogość
­ Spójrzcie ­ powiada ­ oto odwiecznie
czyzna, ciasta, owoce, bakalie,
,,Kolo muzyczne" uprawia z po-
nadziemska, jakaś chęć czy-
wrogie stworzenia, których nieprzyjaźń
Choć w naszem życiu szarem, bez koloru
cukier, napoje etc., przytem or-
wodzeniem ,,dolce far niente",
nienia dobrze, jakieś pragnie-
weszla do ludowych przyslów. A jednak,
Zostaly tylko zgryzoty i lament.
kiestra wojskowa, piwo i bufet
zapewne czeka na ustalenie się
nie sprowadzenia Królestwa
przy dobrej chęci, znalazly sposób na zgod-
Wilijnego wspomnienie wieczoru,
wyborny i ceny bajecznie niz-
zasad muzyki ćwierćtonowej.
Bożego na ziemię... Królestw
ne wspólżycie... Weźcie więc z tych stwo-
W duszy każdego blyszczy tak jak djament,
kie, wstęp 70 groszy, cena losu
Dajcie mlodzieży pieśni!
milości, w którem nie byloby
rzeń przyklad i żyjcie nadal w zgodzie.
Bowiem w dzieciństwie tak się w pamięć
25 gr. Oto atrakcje zabawy nie-
lez, bólu, jęku krzywdy, krzyku
Tak... ­ mówi na to kandydatka na roz-
wdarlo,
W numerze świątecznym
dzielnej, na którą niech caly
nienawiści.
wódkę. ­ To, co szanowny rebe powiedzial,
Że ono jedno w sercu nie umarlo.
mamy artykul redakcyjny ,,Boże
Lwów się stawi!
A Boże Dziecię wsluchu-
brzmi bardzo ladnie i nawet przekonywa-
Narodzenie", autorstwa J. P. (red.
je się w dźwięk tkliwej kolę-
jąco. Ale niech no rebe spróbuje związać
Naprzód ten dlugi, niespokojny dzionek,
W rubryce ,,Z życia prowin-
Jana Plockiego).
dy, uśmiecha się radośnie ­
tego psa z kotem, to zaraz wszyscy zoba-
Szepty rodziców i jakieś namowy,
cji" czytamy:
Dobre,  ukochane  świę-
chwyta w swe drobne rączyny
czą, co z tego wyniknie...
Potem wigilja i w salonie dzwonek
Kolomyja: Z niwy szkolnej.
to...  Święto  wzejścia  cu-
te wszystkie drobne iskierki
I Boże drzewko w lunie kolorowej
Jak należy milować bliźniego
W tych dniach wizytowal tutej-
downej gwiazdy, która ob-
dobrych uczuć, promieniu-
I okrzyk dzieci dziki, wojowniczy
wieścila ludziom Narodziny
sze szkoly wizytator okręgowy
jących z dusz ludzkich i bawi
Znany przywódca chasydzki rabi
Na widok darów, paczek i slodyczy.
p. Piotrowicz i zastal wszyst-
Dzieciątka ­ Boga Czlowieka ­
się niemi po dziecięcemu, choć
Mojżesz z Sasowa opowiadal swojemu
co ludzkiem sercem objąl świat
ko w porządku i na odpowied-
blask mądrości wszechwie-
mlodszemu koledze rabiemu Cwi Hirszowi
Cóż się ziścilo z owych cudnych rojeń,
boską milością...
niem miejscu. Niektóre sily
dzącej w oczach Jego świeci
z Żydaczowa:
Gdy zasypialeś przy dźwiękach kolędy?
nauczycielskie  zredukowane
I snadź dlatego iskra tej bo-
świadomością przelotności tej
­ Tajniki prawdziwej milości bliźniego
Zgorzknialo serce, a kwiaty upojeń
mają wrócić do czynnej slużby.
skiej milości, jej choćby naj-
chwili, świadomością powro-
zawdzięczam rozmowie dwóch ruskich
Szalejem staly się z djabelskiej grzędy.
Czyżby byl to nowy, lepszy kurs
slabszy plomyczek, w dniu tym
tu szarego, burzliwego dnia
chlopów, której się przysluchiwalem.
Przez różne dzikie i nieczyste sprawki
w tutejszem szkolnictwie? Na-
zapala skrę w każdem sercu
codziennego...
­ Powiedz mi, przyjacielu Iwanie, czy
Życie potluklo nam wszystkie zabawki.
czlowieczem, zdaje się plonąć
uczycielstwo szkól powszech-
A jednak iskry dobrych ser-
ty mnie milujesz?
nawet w każdem stworzeniu,
nych, zgrupowane w ,,Ogni-
decznych uczuć, zebrane drob-
­ Bardzo cię miluję.
Lecz ile razy zaplonie już drzewko
sku" pracuje bardzo nad swoim
emanować lagodną dobrocią
nemi rączkami Dzieciny, nie
­ Czy wiesz, przyjacielu, co mnie boli?
I wigilijna noc śniegami prószy,
wyksztalceniem zawodowem,
z każdej rzeczy na ziemi...
zagasają lecz mnożą rok rocz-
­ Skąd mogę wiedzieć, co cię boli?
Wyczarowane kolędniczą śpiewką
Znikają gdzieś urazy, swa-
odbywa zebrania i omawia
nie te światla na firmamencie
­ Jeśli nie wiesz, co mi dolega, jak mo-
Cudne dzieciństwo zmartwychwstaje
wszystkie ważniejsze kwestje,
ry i przeciwności, wróg nawet
dusz naszych, które pozwalają
żesz powiedzieć, że mnie milujesz?"
w duszy.
bratem się staje, gdy zabrzmi
związane ze szkolnictwem. Nie
ludzkości dźwigać się z prze-
Rabi z Sasowa powiada do swego
I te wspomnienia najczystsze, najslodsze,
można tego niestety, powiedzieć
pieśń anielska: ,,Chwala Bogu
pastnych rozpaczy i mimo wy-
kolegi:
Dla których każdy ukradkiem lzę otrze.
o Tow. nauczycieli szkól wyż-
na niebiosach, a na ziemi pokój
kolejeń i manewrów, iść drogą
­ Rozumiesz, Hirsz, milować, naprawdę
Zostala zachowana oryginalna
ludziom dobrej woli". I przy bia-
szych, które od pewnego czasu
wzwyż, ku swemu boskiemu
milować, to znaczy wiedzieć, co drugiego
pisownia.
lo zasnutym stole wigilijnym,
nie daje znaku życia.
praźródlu.
boli!
Czortków: Wieczór pieśni.
Mistrz z Żydaczowa
Ubogi jak zwykle sezon mu-
zyczny, rozpocząl ten mily wie-
Dwaj chasydzi w Nowym Sączu rozma-
czór pieśni. Wykonawcy znani
wiali o cnotach i zaslugach ich mistrza rabie-
z występów we Lwowie. Wią-
go Chaima Halberstama. Jeden z nich zapytal:
zanka nazwisk na afiszu: Mo-
­ Dlaczego nasz mistrz przy każdej
niuszko, Gall, Friedmann, Bizet,
okazji o rabim z Ropczyc, którego byl
Puccini, Czajkowski. ­ Gdyby
uczniem, mówi: ,,ten święty ropczycki",
nie pewne braki, jak źle ogrza-
natomiast rabiego Hirsza z Żydaczowa,
na sala, rozstrojony fortepian,
u którego spędzil niewiele czasu, tytuluje
niezatkany otwór po wyję-
zawsze ,,mistrzem"?
ciu oslony szeptarza, można by
Podczas tej rozmowy do domu na-
mieć w rażenie, że jesteśmy
uki wszedl wspomniany rabi Chaim. Do-
w Europie.
wiedziawszy się, o czym jest rozmowa,
Publiczność,
zlożona
powiedzial:
w większej części z mlodzieży
­ W Żydaczowie bylem tylko dwa razy,
oczekiwala cierpliwie, patrząc
a jednak z ust mistrza dowiedzialem się
na strzępy brudnej kurtyny,
wszystkiego, o czym chcialem wiedzieć.
na której byl kiedyś podobno
Nie dowiedzialem się tego od rabiego rop-
wymalowany widok miasta.
czyckiego, którego uczniem bylem wiele
,,Punktualnie" wg. miejscowe-
lat. Niemożnością bylo jednak przyswoić
go zwyczaju, otwarly się wrota
sobie jego nauki, ponieważ nieprzerwanie
sezamu (po co opuszczać kur-
byl on tryskającym źródlem wiedzy. Dla-
tynę) i przemówila pieśń.
tego też nie nazywam go mistrzem...
Dusza się radowala na widok
OBYŚ ŻYL W CIEKAWYCH CZASACH,
mlodzieży, która w skupieniu
TAKA POWINNA BYĆ ZIMA NA BOŻE NARODZENIE
JANUSZ WASYLKOWSKI