24
nr 8 (468) 29.04.15.05.2025
Okruchy historii
www.kuriergalicyjski.com
Sensacyjne morderstwo we lwowskim klasztorze oo. karmelitów (cz. 2)
Wrzesień 1925 roku byl we
tragicznym dniu ks. Jan Idziec od rana wyje-
Lwowie bardzo niespokojny
chal na odpust do Obroszyna i mial powró-
i pelen zgrozy. Wśród innych
cić do klasztoru okolo 10:30 wieczorem.
sensacyjnych wydarzeń
Przyjechal z Obroszyna razem z prowin-
kryminalnych publiczność
cjalem Stefanem Brniakiem. Po spożyciu
byla zszokowana krwawym
wieczerzy i odprawieniu modlitwy wieczor-
morderstwem w klasztorze
nej udal się do swej celi i tutaj nastąpila
oo. karmelitów przy ulicy
krwawa tragedia. Mianowicie ks. Kopacz
Czarnieckiego. W dniu 20
wiedząc kiedy wróci ks. Idziec, uzbroil się
września tegoż roku o godzinie
w ciężką siekierę i przyczail się w jego celi,
6 rano do IV komisariatu
cierpliwie czekając na swoją ofiarę. Nie
policji przy ulicy Kurkowej 23
przeczuwający niczego ks. podpulkownik
zwrócil się nieznany osobnik
wszedl do celi i zaświecil światlo. W tym
(jak okazalo się później, ksiądz
momencie szaleniec rzucil się na niego
Andrzej Kopacz) i zawiadomil
i z calej sily uderzyl go siekierą po glowie.
zdziwionych policjantów, że
Ks. Idziec byl mężczyzną silnym, otóż nie
to wlaśnie on w klasztorze
upadl, a tylko zachwial się i instynktow-
oo. karmelitów kilka godzin
nie zaslonil się ręką przed dalszymi ciosa-
HERB OO. KARMELITÓW
temu zamordowal znajomego
mi. Wówczas szalony ks. Kopacz zadal mu
księdza. Policja rozpoczęla
drugi cios i to z taką silą, że odrąbal mu
popelnil tak straszliwy czyn, ks. Kopacz
energiczne śledztwo, zaś
dwa palce, które policja znalazla później
tylko odpowiadal: ,,Slyszalem glosy.
prasa lwowska podala
na podlodze. Gdy pod drugim ciosem ks.
Musialem kogoś zamordować". Prawdo-
dokladne opisy sensacyjnego
Idziec upadl, morderca zadal mu jeszcze
podobnie także dzialal pod wplywem
wydarzenia i życiorys księdza
dalsze ciosy w glowę i w kark. Ogólnie tych
alkoholu, gdyż w celi jego znaleziono bu-
Andrzeja Kopacza. O tym
uderzeń siekierą bylo pięć, z których szcze-
telkę starki, która prawie do polowy byla
niezwyklym przestępstwie
gólnie śmiertelnym bylo uderzenie w skroń.
opróżniona.
pisaliśmy w ,,Nowym Kurierze
Krew zalala calą celę. Szaleniec widząc, że
W policji przesluchano też licznych
Galicyjskim"( nr 6, 28. 0314.
jego ofiara nie żyje, wybiegl z siekierą na ko-
świadków z otoczenia ks. Kopacza.
04 2025 roku). Kontynuujemy
rytarz i zamknąl drzwi na klucz. Ale to nie
Z ich świadczeń wynikalo, że byl ks. Ko-
opowieść spisaną przez
byl jeszcze koniec. W glowie ks. Kopacza
pacz czlowiekiem wyksztalconym, a nawet
lwowskie czasopisma ,,Wiek
zrodzila się myśl zamordowania i ks. pro-
utalentowanym, zwlaszcza w muzyce. Gral
Nowy" i ,,Chwila" z ust samego
wincjala Brniaka. Otóż pobiegl korytarzem
doskonale na fortepianie, udzielal często-
księdza Kopacza, również
do jego celi. Drzwi nie byly zamknięte, zaś
kroć rad i wskazówek innym i zajmowal
innych zakonników i śledczych
ks. Brniak spal w swoim lóżku. Na szczęście
się z zamilowaniem astronomią. Mial wiele
policyjnych.
ks. Stefan Brniak obudzil się i zawolal: ,,Kto
zalet, ale jednocześnie dawal się we znaki
tam?". To widocznie wystraszylo szaleńca
swoją nerwowością. Z lada blahego powo-
KAPLICZKA PRZY WEJŚCIU DO KLASZTORU OO. KARMELITÓW
i przyprowadzilo go do przytomności. Otóż
du wpadal w podniecenie i stale uważal,
TEKST I ZDJĘCIA
ks. Kopacz uciekl z celi prowincjala i po-
że ,,ktoś niewidzialny dybie na jego życie".
ks. Andrzeja Kopacza. Otóż policja prze-
miala podloże erotyczne. Publiczność
JURIJ SMIRNOW
biegl do swej celi o piętro niżej. Zakrwawio-
W ostatnich zwlaszcza czasach stal się
kazala sprawę ks. A. Kopacza do proku-
byla zaintrygowana, czy mury klaszto-
Otóż psychicznie niezdrowy ksiądz
ną siekierę wyrzucil w krzaki na podwórzu
dziwnie ponury, chodzil wiecznie zamyślo-
ratorii, gdzie śledztwo prowadzil radca
ru i śledztwo na wieki zamkną tajemnicę
Andrzej Kopacz mial 38 lat i od kilku lat
klasztoru. W swojej celi umyl ręce z krwi
ny i odnosil się do wszystkich podejrzliwie.
Witoszyński. ,,Wiek Nowy" umieścil też
rozegranego tu dramatu, czy też prawda
znajdowal się we lwowskim klasztorze
i polożyl się do lóżka. Po kilku godzinach
Uważal, że go w klasztorze dręczą z powo-
reportaż z pogrzebu ofiary mordu ks. pod-
ujrzy światlo dzienne? Powstalo też pyta-
oo. karmelitów, gdzie byl traktowany jako
snu obudzil się, przebral się w świeckie
du jego niepokaźności i psychicznego roz-
pulkownika Jana Idzieca. ,,Dziwnym zbie-
nie, czy po zakończeniu śledztwa morder-
czlowiek chory. Nie wymagano od niego
ubranie, wlożyl na glowę kaszkiet i okolo
stroju. Morderca nie lubil ks. prowincjala
giem okoliczności w tym samym czasie,
ca zostanie postawiony przed sądem, czy
żadnych poslug kaplańskich i nie krępo-
godziny piątej rano wymknąl się z klasztoru
Stefana Brniaka, choć wlaśnie on staral się
gdy ks. Kopacza w towarzystwie komisa-
zostanie po cichu zamknięty w szpitalu
wano go obowiązującymi innych zakon-
przez kościól.
zapewnić ks. Andrzejowi Kopaczowi spokoj-
rza Batowskiego i dwóch funkcjonariuszy
psychiatrycznym, czy w innym miejscu
ników przepisami. Lecz stan psychiczny
Mial zamiar uciec, lecz rozmyślil się
ny pobyt w klasztorze.
policyjnych odwieziono karetką więzienną
po myśli wladz kościelnych. Prasa przypo-
księdza pogorszal się z miesiąca na mie-
i udal się do komisariatu policji, gdzie
Ponura tragedia w klasztorze oo. kar-
z aresztów policyjnych do więzienia sądo-
minala, że ,,w myśl konkordatu morderca
siąc. Przemyśliwal nad odebraniem sobie
oddal się w ręce śledztwa. Wszystkie
melitów wywolala w mieście wstrząsa-
wego, odbyl się pogrzeb jego ofiary śp. ks.
jako osoba duchowna odbędzie karę po
życia, toteż pod wplywem manii prześla-
szczególy zbrodni ks. Kopacz opowiadal
jące wrażenie, a jednocześnie serdeczne
Jana Idzieca. Mial on charakter wprost
myśli wladz kościelnych, tzn. że karę od-
dowania chcial kogoś zabić. Przez pewien
śledczym z wyrazem apatii i bez żadnych
wspólczucie dla ofiary nieszczęśliwego
manifestacyjny. Już dlugo przed godziną 3
będzie w miejscu wskazanym przez wla-
czas myślal o zamordowaniu pewnego
emocji. Nic nie ukrywal. Stan jego byl wy-
szaleńca. Policja zwrócila uwagę, że
przed poludniem zaczęly zbierać się przed
ściwego arcybiskupa".
księdza w Bolszowcach, zaś później po-
raźnie anormalny i śledczy komisarz Wi-
w 1920 roku w podobny sposób zostala
szpitalem wojskowym na Lyczakowskiej
Tak naprawdę opinii publicznej chodzi-
stanowil zamordować księdza prowincjala
toszyński zaprosil lekarzy-psychiatrów.
również zamordowana niejaka p. Gorecz-
tlum ludzi, który rosnąc nieustannie, za-
lo o ujawnienie calej prawdy o motywach
oo. karmelitów Stefana Bronislawa Brnia-
Od pierwszej chwili śledztwo uważalo, że
kowa przy ulicy Na Bloniach i sprawa
mienil się w olbrzymie, wielotysięczne
morderstwa i stosunkach we lwowskim
ka, który mieszkal w tymże klasztorze.
popelnil morderstwo pod wplywem ma-
ta nie zostala wykryta. Jednak nic nie
mrowisko ludzi. Wśród tych, którzy przy-
klasztorze oo. karmelitów. Tymczasem
Śledztwo też przez pewien czas nie mo-
nii prześladowczej. Na pytanie dlaczego
wskazywalo na możliwy udzial w tym
szli oddać ostatnią poslugę nieszczęśliwej
radca Witoszyński śledztwo prowadzil
glo zrozumieć dlaczego ks. Andrzej Kopacz
ofierze zbrodni obląkańca, widziano wiele
w ścislej tajemnicy i informacja prawie nie
nie lubil zakonników, którzy bardzo starali
wybitnych osobistości naszego miasta,
docierala do prasy. Na przyklad, ,,Dziennik
się nie dokuczać choremu. Tymczasem do
przede wszystkim ze sfer wojskowych,
ludowy" pisal, że ,,w czasie skladania ze-
klasztoru przyjechal ks. podpulkownik Jan
z dowódcą D.O.K. VI generalem Juliuszem
znań ks. Kopacz dawal logiczne odpowie-
Idziec, dziekan i kapelan wojskowy D.O.K.
Malczewskim na czele. Z Lublina przyje-
dzi, mówil wiele, jednak nie dawal wyczer-
II (Dowództwa Okręgu Korpusu) w Lubli-
chaly na pogrzeb delegacje wojskowe, zlo-
pujących wyjaśnień o powodach zbrodni.
nie. Do klasztoru we Lwowie przyjeżdżal
żone z kapelanów-kolegów zmarlego oraz
Pytany o tę okoliczność rozpowiadal sze-
dość często, byl osobistym przyjacielem
wyższych oficerów. Stawilo się także bar-
roko o różnych sprawach nie dając jednak
ks. prowincjala Stefana Bronislawa Brniaka
dzo licznie duchowieństwo oraz bractwa
jasnej odpowiedzi". Śledztwo zwrócilo
i odwiedzal go niejednokrotnie, gdy mu na
zakonne. Przed budynkiem szpitalnym
również uwagę na pewne niedomówienia
to obowiązki slużbowe pozwalaly. Jak poda-
ustawiono kompanię honorową 40 p.p.
świadków, zwlaszcza zakonników, kole-
wala prasa lwowska, ksiądz Jan Idziec, liczą-
wraz z orkiestrą. Ruch tramwajowy ulicą
gów ks. Kopacza z klasztoru oo. karme-
cy lat 44, byl rodem ze Zbydniowa, jeszcze
Lyczakowską zostal wstrzymany z po-
litów. W tej sytuacji ,,Dziennik ludowy"
w roku 1913 zostal powolany jako kapelan
wodu olbrzymiego natloku publiczności.
opublikowal kolejny artykul w tej sprawie
do slużby wojskowej w wojsku austriackim,
Kondukt ruszyl w kierunku Cmentarza Ly-
pt. ,,Krwawa tragedia w murach karmelic-
przebywal przez calą wojnę na froncie serb-
czakowskiego. Tutaj jego nadejścia oczeki-
kich", w której stwierdzal, że ,,w mieście
skim, a w Wojsku Polskim dostal przedzial
waly już nowe tlumy, tak, że musiano kor-
krążą jednak rozmaite pogloski o moty-
do D.O.K. II w Lublinie. Stamtąd wlaśnie
donem policyjnym odgrodzić wejście na
wach, które popchnęly ks. Kopacza do
przed czterema dniami przyjechal do Lwowa
cmentarz i wpuszczono na teren cmenta-
tego kroku. Wczoraj podal jako przyczy-
w sprawach i jak zwykle zamieszkal w klasz-
rza jedynie reprezentantów i delegację...".
nę zbrodni jakąś kobietę. Jednakowoż po
torze w tzw. w celi gościnnej na I piętrze, pod
Przy tak ogólnym zainteresowaniu
kilku wypowiedzianych zdaniach zamilkl
nr 6. Policja najpierw nie mogla zrozumieć
ową sprawą, dziwnym wydawalo się
i nie zdolano wydobyć z niego dalszych od-
dlaczego ks. podpulkownik nie spodobal
milczenie lwowskich wladz kościelnych
powiedzi na ten temat. Rozwiązanie tajem-
się ks. Kopaczowi. Przypuszczano, że byla
i zwierzchników zakonu oo. karmelitów.
nicy tej zbrodni policja pozostawi prawdo-
ta niechęć spowodowana wesolym cha-
Opinia publiczna z niezwyklym zainte-
podobnie sędziemu śledczemu. Akta tej
rakterem ks. Idzieca. Zdawalo się choremu
resowaniem oczekiwala ostatecznych
zbrodni zawierają liczną korespondencję
księdzu Kopaczowi, że ks. Idziec naśmiewa
niezbitych wyjaśnień śledztwa od wladz
aresztowanego. Przestudiowanie tych
się z niego i dlatego postanowil zemścić się
kościelnych. Tym bardziej, że o zbrodni,
listów zapewne rzuci nieco światla na tę
wlaśnie na nim.
której widownią stal się zaciszny klasz-
sprawę". I to byl tylko początek praso-
Wedlug wersji policji dalsze wyda-
tor, krążyly w mieście uporczywie różne
wych rewelacji.
KOŚCIÓL OO. KARMELITÓW, OBECNIE KLASZTOR STUDYTÓW
(cdn.)
rzenia potoczyly się następująco. W tym
wersję. Wedlug niektórych z nich zbrodnia